Są rośliny warte polecenia, choć ciągle mało popularne i sprzedawane rzadko, raczej jako rarytasy. Ja pomijam prawie niemożliwe do utrzymania w ogrodzie cudaki i wybieram rośliny dostosowane do naszych warunków klimatycznych i mojej koncepcji wystarczająco-zadbanego ogrodu, czyli rośliny, które raczej nie przemarzną, nie zarosną sąsiadów i będą ciekawym uzupełnieniem moich kompozycji. Orszelina to jeden z przykładów.
Taką rośliną jest właśnie orszelina olcholistna (Clethra alnifolia), u mnie w odmianie Pink Spire. Przez większą część sezonu jest to krzaczek dość nijaki, ma jak widać dość przeciętne liście. Może właśnie przez to, nie posadziłam jej w bardzo reprezentacyjnym miejscu, tylko gdzieś na rabacie, czekając co orszelina pokaże. Przez kila sezonów, niestety nie pokazał się ani jeden kwiatek, więc odeszła trochę w zapomnienie. W tym roku, zobaczcie, mamy kilkanaście słodko pachnących kwiatostanów!
Cały krzaczek jest dość szeroki, może powinnam go przycinać, tak jak polecają szkółkarze. Ponieważ tego nie zrobiłam, mam roślinę mojego wzrostu. Podwiązałam jedynie główne pędy od których mniejsze gałązki rosną poziomo, tak więc długie grona kwiatów są też poziomo pochylone na wszystkie strony.
Zastanawiam się czy dotychczasowy opis nie wyszedł mało zachęcający... Dodajmy zatem kilka pochwał: orszelina właśnie zaczyna kwitnienie. To jeden z niewielu krzewów ozdobnych, który kwitnie od sierpnia do września, czy nawet października, uzupełniając miejsce po letnich i wiosennych krzewach. Każdy kwiatostan składa się z wielu szeroko otwartych kwiatków, przypominających kwiatki żylistka. W mojej odmianie, są one lekko podbarwione na różowo, delikatnie pachną i oczywiście przyciągają motyle i pszczoły.
Kwiaty orszeliny są naprawdę urocze, z licznymi pręcikami wystającymi troszkę poza brzeg płatków.
A zatem, jeśli macie jeszcze trochę wolnego miejsca w ogrodzie, w miejscu przeciętnie nasłonecznionym, ale takim, przy którym czasem będziecie przechodzić, to pomyślcie o orszelinie. Koniec lata to nie tylko jeżówki, wrzosy i hortensje, możemy dodać do naszego ogrodu coś bardziej unikalnego i wcale nie trudnego w uprawie!
Uzupełniam zdjęcia o pokrój całego krzewu, jak widać jest dość chaotyczny, gdyż nie był wiosną przycinany. mam w planie wyprowadzić go do góry przy patyczku a potem ukształtować zgrabną główkę, za rok powinno to wyglądać lepiej...
Uzupełniam zdjęcia o pokrój całego krzewu, jak widać jest dość chaotyczny, gdyż nie był wiosną przycinany. mam w planie wyprowadzić go do góry przy patyczku a potem ukształtować zgrabną główkę, za rok powinno to wyglądać lepiej...
Czy zachęciłam Was do szukania wartościowych nowości?
Zapraszam do polubienia fanpage'a: Barwy Ogrodu !
Bardzo interesujący krzew. Także szukam w sklepach ogrodniczych oryginalnych roślin :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że czasem można znaleźć dużo wartościowych roślin, a nie tylko wrażliwce nie do utrzymania w Polsce...
OdpowiedzUsuńOrszelina jest mi tylko połowicznie znana, ponieważ posiadam tojeść orszelinową - charakterystyczne dla obu roślin są 'lisie ogonki'.
OdpowiedzUsuńInteresujący gatunek - poszukam u siebie!
Pozdrawiam serdecznie,
A
śliczne są te kwiaty :) choć wcześniej nie znałam tej rośliny
OdpowiedzUsuńMam orszelinę i przyznam, że nie przycinana rośnie bardzo nieporządnie, byle jak, trzeba ja przycinac i to mocno.
OdpowiedzUsuńA, to dziękuje za wskazówkę. Będę przycinać i czekać na ładniejszy kształt, dzięki!
UsuńA mi bardzo spodobały się jej liście! I podoba mi się też to, że jak piszesz, jest to krzew kwitnący i PACHNĄCY jesienią - a sądziłam, że takich roślin w naszym klimacie nie ma :) Chętnie bym ją przygarnęła do siebie, gdybym spotkała. Ciekawa jestem gdzie wyszukujesz takie rzadkie okazy? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa większość roślin kupuje przez internet, wysyłkowo. W mojej okolicy mało jest sklepów z dobrym asortymentem, albo mają nieznane odmiany, albo znane ale prosto z Holandii...
UsuńRzeczywiście ciekawy to krzew, a czy można poprosić o zdjęcie z całym pokrojem ? pliss
OdpowiedzUsuńTak, tak, jak tylko zjedziemy do domu z urlopu...
UsuńOrszeliny znałam do tej pory jako krzewy "tropikalne", nie zimujące w naszym klimacie( Clethra arborea). Dlatego zastanawia mnie mrozoodporność tego krzewu, szczególnie na południu Polski.
OdpowiedzUsuńOsobiście przycięłabym tą Orszelinę dość mocno wczesną wiosną . Pobudzi to wzrost nowych pędów, a co za tym idzie ilość kwiatów, gdyż roślina ewidentnie kwitnie na pędach tegorocznych.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki, tak zrobię i zobaczę za rok..
UsuńBardzo ładna roślina, ciekawe jak długo kwitnie?
OdpowiedzUsuńNa razie ma kwiaty od dwóch tygodni, zobaczymy kiedy przekwitną.
UsuńA ja nie znam tej rośliny, niestety. Kwiaty przypominają trochę wiśnię japońską, są śliczne. Szkoda Magdusiu że nie zrobiłaś zdjęcia całego krzewu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Bardzo ładny i delikatny kwiatuszek:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńFajna ta orszelina! Chyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńKrzaczek dla cierpliwych :) Bardzo unikatowa roślinka, która ma swój charakter. Zdecydowanie odkrycie na plus!
OdpowiedzUsuń