Gdyby 20 lat temu ktoś powiedział
mi, ze zostanę ogrodnikiem – hobbystą umarłbym ze śmiechu. Mieszkałem wtedy
jeszcze z rodzicami i wygonienie mnie do ogrodu, zgrabienia liści czy skoszenia
trawnika było dla nich nie lada osiągnięciem. Nie lubiłem grzebać się w ziemi,
a wszystko co związane z ogrodnictwem było moim wrogiem.
Oczywiście nie brakuje też bluszczu pospolitego, który jest najbardziej
popularnym zimozielonym pnączem w naszym kraju.
Część z nich pojawiła się tutaj
jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym kiedy parcelowano tereny folwarku
należącego do Stanisława Wilhelma Lilpopa, teścia Jarosława Iwaszkiewicza i
właściciela terenów ziemskich obecnej Podkowy Leśnej i części Brwinowa. To
pierwsze miasto powstało na bazie koncepcji miast – ogrodów opracowanej w 1898
roku przez Anglika Ebenezera Howarda (Garden Cities of Tomorrow). Do dziś
Podkowa ma oryginalny układ urbanistyczny i jest jedynym miastem gdzie w
całości zrealizowano tą koncepcję.
Podkowa Leśna oraz południowa część Brwinowa
to tereny zalesione. Dzięki temu miejsce to ma swój specyficzny mikroklimat. Latem
jest tu chłodniej niż w mieście, za to zimą rośliny nie są aż tak bardzo
narażone na mroźne i wysuszające wiatry.
Był wczesny wieczór 27 lutego 2012 roku, kiedy opublikowałem dwa
pierwsze posty na moim blogu (www.zimozielonyogrod.blogspot.com). Od kilku już
lat ciągle zmieniam i przebudowuję mój ogród dodając w nim coraz to nowsze
elementy i rośliny.
Znakomita większość krzewów i pnączy nie gubi liści na
zimę. W Internecie brakowało mi dostatecznie wyczerpujących informacji na ich
temat. Również literatura polskojęzyczna nie zawsze podaje wiarygodne
informacje. Przedruki z wydawnictw niemieckich czy holenderskich lub
brytyjskich często nie biorą pod uwagę klimatu panującego w naszym kraju. Mamy
jednak coraz cieplejsze zimy i niektóre z roślin uprawianych np. w krajach
Beneluksu mogą rosnąć również u nas. Przez wiele lat po wojnie nie było ważne,
czy ogród jest ładny, ważne było, że w ogóle się go miało. Z uwagi na braki na
rynku często większość miejsca zajmowały w nim uprawy owoców i warzyw. Jestem jednak
zdania, że już dawno nadszedł czas na piękne i wypielęgnowane ogrody. Stąd też
pomysł na podzielenie się moją pasją i doświadczeniem z innymi. Blog to
dynamiczna forma przekazu ukazująca codzienne zmagania z ogrodem. To moje
codzienne doświadczenia z zakresu szeroko pojętego ogrodnictwa ozdobnego.
Poza
opisami mojego ogrodu i roślin w nim rosnących są tam artykuły, w których
prezentuję ogrody botaniczne, arboreta, ogrody pokazowe czy parki Polski i
Europy. W wielu postach opisuję iglaki czy kwiaty doniczkowe na balkon i taras.
Piszę także o klimacie największych miast Polski. Czasami niektóre artykuły
poświęcam różnym zjawiskom pogodowym mającym niebagatelny wpływ na ogród i
rośliny. Opowiadam o moich sukcesach, ale też i o porażkach, bo takich
nie brakowało. Staram się przybliżyć fakty i mity o uprawie roślin
egzotycznych, takich jak palmy, juki czy kaktusy oraz obalić stereotypy na
temat takich pnączy jak np. bluszcze.
Strona
internetowa (http://www.zimozielonyogrod.pl/ jest z kolei formą statyczną, gdzie można
znaleźć wiele przydatnych informacji o roślinach, architekturze ogrodowej czy
strefach mrozoodporności. Są tu również porady dotyczące utrzymania ogrodu.
Moja wiedza oparta jest o
doświadczenia zdobyte na przestrzeni ostatnich 17 lat. Jest to głównie wiedza
praktyczna, uzupełniona o teorię pochodzącą zarówno z publikacji krajowych i
zagranicznych jak i z internetu. W tym ostatnim przypadku niestety część
informacji o odporności niektórych roślin jest daleka od prawdy. Ogród to w tej chwili moje najważniejsze
hobby. I wielka miłość oraz miejsce, gdzie spędzam mnóstwo czasu. Wierzę, że
moje doświadczenie oraz wiedza i umiejętności, a także ogromny entuzjazm i
ciągła chęć czynienia piękna pomogą moim Czytelnikom w zrealizowaniu ogrodu
swoich marzeń.
Blog i strona uzupełnione są przez profil „Zimozielony ogród” na
Facebook’u i Instagramie. Serdecznie zapraszam do lektury mojego bloga oraz
strony internetowej.
Pozdrawiam serdecznie.
Andrzej Zawadzki.