Będąc w Aarhus odwiedziłam także Ogród Botaniczny (
więcej tutaj), w którym szczególnie zwróciła moją uwagę rozległa różanka.
To chyba największy ogród różany jaki odwiedziłam. Nie jest to bardzo bogata kolekcja różnorodnych czy wyrafinowanych odmian, ale dzięki temu, że poszczególne odmiany są posadzone w dużych jednorodnych płatach, zwiększa to ich siłę oddziaływania na zmysły widza.
Spacerujemy pomiędzy rabatami na ogromnym, nasłonecznionym wzgórzu starając się wybrać najciekawszą odmianę. Nie jest to łatwe, w połowie lipca wszystkie są w pełni rozkwitu, wszystkie doskonale utrzymane, wszystkie pachnące...
Poza odmianami szlachetnymi, mamy tu także rabaty z różą pomarszczoną, która nie ustępuje pięknem swoim bardziej szlachetnym kuzynkom.
Po pierwszym odurzeniu ilością kwiatów i ich zapachem, przyglądamy się poszczególnym odmianom. Szczęśliwie większość jest opisana, więc można zidentyfikować te cudne odmiany. Od czego zacząć opis? Może od odmiany o wyjątkowym kolorze...
To odmiana Rhapsody in Blue, oczywiście nie jest niebieska, lecz fioletowa, ale w katalogach hodowców uznawana za jedną z najbliższych wymarzonej, idealnej niebieskiej róży. To odmiana odporna na choroby grzybowe, obficie kwitnąca. Polecana do nasadzeń właśnie na takich różankach, nie na kwiat cięty. Jej półpełne kwiaty mocno pachną. W Aarhus zestawiono ją z jasnymi odmianami, co wzmocniło wyrazistość kolorystyki kwiatów...
Odmiana Rhapsody in Blue jest dostępna w naszych sklepach, więc jeśli komuś wpadła w oko, to można ją wyszukać. Mi najbardziej spodobała się odmiana Angelica, która nie jest aż tak oryginalna, nie ma aż tak pięknych, dużych kwiatów, ale ma ich aż tyle... Na pierwszym zdjęciu, to najniższa rabata. A tutaj zbliżenie na bukiety kwiatów na krzakach
Odmiana Angelica jest ceniona przede wszystkim za obfitość kwitnienia. Dodatkowo to odmiana bardzo odporna i bezproblemowa, powtarzająca kwitnienie. Wyhodowana w 1984 roku, nagrodzona certyfikatem ADR, jest także dostępna w polskich szkółkach.
Ja bardzo lubię właśnie takie róże krzaczaste, o częściowo otwartych kwiatach i zmiennych odcieniach płatków, myślę więc że Angelica zamieszka w moim ogrodzie.
Bardzo lubię też róże o dużych, ciężkich kwiatach z zawiniętymi płatkami. Taką różą jest odmiana Victor Borge (syn. Poulvue), którą opisywałam już z naszego Ogrodu Botanicznego. W Aarhus wielkość kwiatów jest naprawdę imponująca (zdjęcie robił Piotr, dłoń jest moja).
Kolejna wyjątkowa odmiana, podobna kolorystycznie, ale o zupełnie innym kształcie kwiatów, odmiana Extravaganza. W polskich katalogach, nie ma purpurowego odcienia płatków, pędów i liści, tutaj to róża herbaciana z kroplą bordowego wybarwienia, o doskonałym kształcie, pełnych kwiatów.
I można tak bez końca, spacerować pomiędzy różanymi rabatami Ogrodu Botanicznego w Aarhus w ciepły, lipcowy dzień...
Moje wcześniejsze opowieści o różankach w różnych ogrodach znajdziesz
tutaj.