Są miasta przez które się przejeżdża jadąc gdzieś dalej. Niektóre z nich nawet mają swój ogród botaniczny, niekiedy nawet leżący bardzo blisko głównych ulic. Przejeżdżając przez takie miasto i widząc ogród myślałam: kiedyś, następnym razem... i tak minęło kilka lat przejeżdżania przez Lublin, aż zdecydowaliśmy się na spędzenie tam ogrodowo-fotograficznego czerwcowego weekendu. A więc dziś, w ramach wspomnień z ciekawych ogrodowych wyjazdów w roku 2016 - Ogród Botaniczny UMCS w Lublinie - wersja kolczasta...
|
Fantastyczne kompozycje w wielu odcieniach zieleni |
Ogród Botaniczny UMCS w Lublinie, odwiedzony po raz pierwszy ulokował się bardzo wysoko na mojej liście ogrodów wartych odwiedzenia. Przede wszystkim - jest bardzo rozległy, położony na wzgórzach, opadających w stronę zbiorników wodnych. Ma niesamowicie bogatą kolekcję ciekawych roślin, także wielu odmian roślin popularnych, zwykłych.
|
Różanka w Lublinie |
Na mnie ogromne wrażenie zrobiła różanka. Jest zupełnie inna niż te ogrody różane, które odwiedzałam ostatnio. Widać, że ma być inna, jest tak zaplanowana. Na czym polega jej inność? na doborze gatunków i odmian róż.... W żadnym z odwiedzanych wcześniej ogrodów różanych nie znalazłam tak bogatej kolekcji róż wysokich, historycznych, czy róż mniej szlachetnych jak róża pomarszczona. A tutaj, poza kolekcją ciekawych i pięknych róż parkowych, zgromadzono wiele rozłożystych, szerokich, bardziej ekspansywnych i dzikich odmian. To mnie ujęło, być może będę tak kiedyś mieć u siebie, a na razie podziwiam...
|
Ekspansywne, wielkie i obsypane kwiatami... |
Te fantastyczne krzewy różane to róża kalifornijska w odmianie pełnej "Plena".
|
I na krzewie piękne i dywan z płatków też... |
Wreszcie mogłam zobaczyć na żywo i zakochać się bez pamięci w różach stulistnych. Są tutaj w kilku odmianach, jedna piękniejsza od drugiej. Ale też widać, że to nie mały wątły krzaczek, ale silna, zdecydowana kobieca róża... Sama nie wiem, czy bardziej podoba mi się pąsowa (odmiana Crimson Globe) czy delikatniejsza, różowa (odmiana Fantin Latour)?
|
Amarantowa róża stulistna |
|
Różowa róża stulistna |
Rzadko kiedy tez spotyka się w kolekcjach odmiany róży pomarszczonej. Tutaj, moje marzenie - odmiana Kórniik o pięknych, śnieżnobiałych, jakby peoniowych kwiatach...
|
Idealne kwiaty róży pomarszczonej |
Kolczaste ciekawostki w Ogrodzie Botanicznym w Lublinie, to nie tylko różanka. Przed szklarniami na zacisznej i słonecznej rabacie kwitnie kolekcja ogrodowych opuncji. Musze przyznać - nigdy nie widziałam tak pięknych!
|
Obsypana kwiatami opuncja |
A na koniec, niespodzianka. Zobaczyłam już wcześniej w Arboretum, kupiłam później, na wystawie Zieleń to Życie, więc mam. Kolejna kolczasta piękność to ozdobna malina...
|
Wyjątkowy kolor, dużych kwiatów |
Spędziliśmy w Ogrodzie Botanicznym w Lublinie cały dzień. Jest tam wiele ciekawych kolekcji, zarówno o charakterze botanicznym jak i ogrodniczym. Warto!
Informacje oficjalne:
strona Ogrodu Botanicznego UMCS w Lublinie -
tutaj
Mam już całą listę "do zobaczenia" w Lublinie. Tylko ciągle jakoś mi nie po drodze w tym kierunku...
OdpowiedzUsuńWarto, my byliśmy weekend, a i tak nie wszystko zobaczyśmy!
UsuńByłam zeszłego lata, mnie też się podobało. Tak, jak napisałaś, ogród jest ładnie położony, co zwiększa atrakcyjność miejsca. Biała róża pomarszczona jest urocza.
OdpowiedzUsuńPasowałaby do Twojego białego ogrodu...
UsuńTe róże :-) uh... Piękne i całe miejsce bardzo ciekawe...
OdpowiedzUsuńTak, warto pojechać!
UsuńPiękne widoki! Ten ogród jest rzeczywiście bardzo malowniczy - byłam tam parę lat temu na majówce.
OdpowiedzUsuńI właśnie stwierdziłam, że nie opublikowałam żadnej relacji z tej wizyty!
Będzie ciekawie, zobaczyć to miejsce Twoimi oczami :)
UsuńJaki to człowiek nieświadomy. Nie wiedziałam, że w Lublinie można zobaczyć takie świetne miejsce
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak człowiek ogrodowo zakręcony, to jeździ od ogrodu do ogrodu i potem każde miasto kojarzy się zielenią...
UsuńMnie niezmiennie zachwyca lubelski Ogród Saski. Dużo wspomnień sprzed lat, bo to moje miasto "półrodzinne". Po długiej przerwie wróciłam dwa lata temu, rok temu i znowu się latem wybieram, mimo dużej odległości. Żal mi starych lip, którymi pachniał kiedyś Lublin.
OdpowiedzUsuńNa ulicy Lipowej.
Usuń