Mamy taras. Taras jest wielgachny i zabójczo nasłoneczniony. Jest to doskonałe jeśli w kwadrans trzeba wysuszyć pranie, ale znacznie utrudnia korzystanie z niego dla relaksu. Trzeba będzie pomyśleć o markizach. Ale na razie jest to doskonałe miejsce dla roślin, które lubią słońce.
W wielkich donicach rosną datury, które na razie tylko rosną, jeszcze nawet nie mają pączków, wrócimy do nich później.W tym roku dostałam dwie piękne rośliny tarasowe. Pierwsza to bardzo popularna sundavilla (botanicznie to rodzaj Mandevilla), tym razem w rzadziej spotykanej białej wersji. Jest to odmiana Cosmos White o dużych, śnieżnobiałych kwiatach.
Sundavilla może byc przechowana na kolejny rok, mi jak dotąd się to nie udało. Wymaga przeniesienia jesienią do pomieszczenia o temperaturze nie niższej niż 13-15 stopni i umiarkowanego podlewania. Moje dotychczasowe sundaville marniały jesienią, może przez chłodne noce i nie dotrwały do przezimowania. Spróbujemy, znowu, licząc na sukces.
Drugą rośliną, która wspaniale rośnie na moim tarasie jest kasja (botanicznie Casia lub Senna alexandrina).
Kasja ma bardzo dekoracyjne, jakby skórzaste liście, których ułożenie na gałązkach wskazuje, że należy ona do rodziny bobowatych (dawniej motylkowych). Pochodzi z podwzrotnikowych rejonów Azji i Afryki, a obecnie jest często sadzona jako roślina ozdobna w krajach tropikalnych. Dorasta tam do rozmiarów niewielkich drzewek. Posadzona na tarasie może być prowadzona jako szeroki krzew, albo przycieta w drzewko. Młoda kasja ma bardzo elastyczne pędy i rośnie bardzo silnie, co sprzyja formowaniu. Ale jest dekoracyjna nie tylko z powodu liści. Dzisiaj zobaczyłam już pierwsze pączki!
W najbliższych dniach pojawią się żółte, duże kwiaty! Opisany gatunek kasji ma kwiatostany szerokie, przypominające kwiaty katalpy. Inne gatunek Senna alata ma kwiatostany wzniesione jak płomienie, dlatego nazywany jest drzewem świeczkowym. Obydwa gatunki można próbować wyhodować z nasion, ale nie jest to łatwe.
Moja kasja będzie mieć kwiatostany takie jak u starszej koleżanki, którą widziałam w Singapurze.
Kasję również można przechować, tym razem w chłodniejszym miejscu. Będziemy próbować przechować nasze tarasowe skarby. Pociechą jest to, że taras ma pod sobą garaż, tej samej wielkości i z oknami!
Dopisek: 30 czerwca kasja zakwitła. Nie ma tak dużych kwiatostanów, ale jest piękna. Najbardziej podoba mi sie odcień jej kwiatów - taki ciemny, jak u kaczeńców.
A ile pączków jeszcze przed nami - wystarczy na całe lato!
Dopisek: 30 czerwca kasja zakwitła. Nie ma tak dużych kwiatostanów, ale jest piękna. Najbardziej podoba mi sie odcień jej kwiatów - taki ciemny, jak u kaczeńców.
A ile pączków jeszcze przed nami - wystarczy na całe lato!
O tak dużego tarasu i z takimi pięknymi roślinami pozazdrości chyba nie jeden sąsiad:) A czy mogłabyś umieścić jeszcze jakieś zdjęcia mebli ogrodowych? Szukam akurat inspiracji przed zakupami:)
OdpowiedzUsuńskoro masz garaż pod tarasem, to rośliny można przechować przez zimę chyba że jest w ogóle nie ogrzewany ( mój dodatkowo jest z blachy więc zimowanie roślin niemożliwe), a sandevilla jest piękna, biała wczoraj oglądałam bordo też była niczego u mnie taras jest zadaszony dlatego nawet jak pada mogę siedzieć na tarasie a deszcz lubię, tylko aby na głowę nie leciało
OdpowiedzUsuńj
pozdrawiam
j
Piękne obie :) Ja też mam taras i pod nim garaż, tylko że słabo ogrzewany. Zmarnowałam już tyle roślin, które ponoć można przechować przez zimę, a mnie niestety się to nie udaje. Jedyny wytrwały jest stary wielki agapant, który się jakoś chyba przyzwyczaił do chłodnych zim (opatulony co prawda folią a donica kocem), i oliwka, która zimne zimny lubi. Może kiedyś, jak docieplimy garaż, odważę się na następne zakupy, na razie się boję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
prawdziwe rarytasy posiadasz, piękne rośliny, pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuń