Wśród kwitnących teraz drzew jest kilka przykładów gatunków pięknych, ale niezbyt łatwych w utrzymaniu w naszych warunkach. Takim przykładem jest judaszowiec (Cercis). Myślę, że większość ogrodników widząc jego zdjęcie w pełni kwitnienia marzy o posadzeniu we własnym ogrodzie.
Obsypana kwiatami gałązka judaszowca |
W czasie kwitnienia, w maju gałązki są wprost obklejone kwiatami, a efekt jest niesamowity także dlatego, że kwiaty wyrastają wprost z gałązek.
Motylkowe kwiaty judaszowca |
Fioletowo-różowe kwiaty judaszowca mają typowa budowę dla roślin motylkowych, w dobrych warunkach cała roślina jest nimi obsypana.
Ubiegłoroczne strąki pozostają jeszcze na roślinie |
Uroku dodają także delikatne, sercowate listki, które pojawiają się trochę później niż kwiaty. Dlaczego judaszowiec nie jest tak popularny jak inne ozdobne krzewy? Niestety, judaszowce trudno zimują w naszym klimacie. Poleca się odmiany wyhodowane w Kanadzie, jako bardziej odporne, można także posadzić go w miejscu zacisznym, ale okrywać na zimę.
Ciekawe rozmieszczenie kwiatów rosnących bezpośrednio na pędach |
Tutaj: drzewo judaszowca w Ogrodzie Botanicznym UW, okrywane na zimę. Na wcześniejszych zdjęciach: młodszy, krzewiasty osobnik rosnący w zacisznym zakątku na Uniwersytecie Warszawskim.
Suche strączki dodają kontrastu do młodych pędów judaszowca |
Po zakończeniu kwitnienia, judaszowiec nadal jest ciekawy, ma żywo wybarwione małe listki, które też są ciekawe.
Świeża zieleń liści kontrastuje z fioletem kwiatów |
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń, jak widać w Warszawie można spotkać kwitnące judaszowce, może uda się to także w prywatnych ogrodach?
Już mi sie marzy posadzić go we własnym ogrodzie.widziałam go tylko raz w sąsiedniej wiosce...drzewko przy domku..piekny widok:)
OdpowiedzUsuńWidok bardzo piękny, ale ta wrażliwość na zimę... ja zrezygnowałam i podziwiam u innych...
OdpowiedzUsuńU mnie na zimnych Kaszubach rośnie przekornie posadzony judaszowiec w pierwszym roku przykrywany teraz już nie- niestety jeszcze nigdy nie kwitł i pewno nie zakwitnie, jego duże liście robią kolor w ogrodzie- mimo wszystko lubię go! To takie moje widzimisię, eh You
OdpowiedzUsuńPrawda, że liście tez ma fajne, ale lepiej byłoby gdyby kwitł...
UsuńOj widuje je ostatnio nawet bardzo często :) Szczególe wrażenie robią starsze osobniki, u których kwiaty wyrastają prosto z pnia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU Was jednak jest mu łatwiej, prawda?
UsuńNiezaprzeczalnie :)
UsuńOj, szkoda, że trudno im przezimować, bo u nas zimniuchno! :))
OdpowiedzUsuńMożna próbować ;)
UsuńCo za zdjęcia!!!!! Co za roślina !!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! zdjęciowo ciągle się douczam, a roślina po prostu piękna....
UsuńJak wiele innych wrażliwych roślin tylko podziwiam. W Ogrodzie Botanicznym.
OdpowiedzUsuńW jednym z "naszych" ogrodów, judaszowiec jest właśnie w fazie kwitnienia. W północno-zachodniej Polsce udało mu się przezimować bez większego problemu. Co prawda zima w tym roku była niezbyt mroźna, więc zobaczymy jak sobie poradzi w kolejnych latach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMieszkam na Warmii gdzie temperatury zimą bywają bardzo niskie( żadna sensowna róża bez solidnego kopczyka nie przezimuje). Mam Judaszowiec kanadyjski od około 7 lat. Rośnie w miejscu osłoniętym od wiatrów. Gdy był maleńki okrywałam go jedynie stroiszem. Wytrzymywał spadki temperatury -25-28 stopni. Od trzech lat kwitnie i z każdym rokiem obficiej. Rośnie szybko, ma już około 4metrów a hoduję go od maleńkiej siewki. Jego wadą są gałęzie wyrastające od pnia pod zbyt ostrym kątem. Niestety we właściwym czasie nie przycięłam kilku i wyłamały się. Trzeba na to zwrócić uwagę i wyprowadzić ładny przewodnik. Liście Judaszowca efektownie przebarwiają się jesienią. Kolejno na gałęziach przyjmują kolor żółty (kształt liścia przypomina serce).
OdpowiedzUsuń