Dziś rano, wcześnie przed pracą miałam wolną chwilkę na kawę i mały spacerem po Kampusie Centralnym UW, gdzie kwitną już pierwsze kaliny.
O wczesnej kalinie pisałam już w 2013 r. W moim ogrodzie, kalina jeszcze jest w pączkach, ale tutaj, rośnie w zacisznym i słonecznym miejscu i dzięki temu jest cała obsypana różowymi bezami kwiatów.
Taki miły, radosny drobiazg na dobry początek dnia.
A to ujęcie mam teraz jako tło na laptopie i od razu dzień jest jaśniejszy...
Pozdrawiam!
Piękne zdjęcia i piękna kalinka!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJuż niedługo znów będzie kolorowo i pachnąco.
OdpowiedzUsuńPod taka kalinką już jest :)
Usuńpiękne pachnące zdjęci a;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki!
UsuńMoja kalina wonna zaczęła kwitnąć w grudniu ;) i od tamtej pory ciągle ma te swoje malutkie i eleganckie kwiatuszki. Jednak dopiero teraz tych kwiatków jest dużo i są większe
OdpowiedzUsuńNo tak, u Was jest cieplej...
UsuńPiękne wiosenne zdjęcia. Aż buzia sama się śmieje.
OdpowiedzUsuńDzięki! to taka mała radość, zwłaszcza, że dziś jest szaro i chłodno...
Usuńświetna ta kalina, bardzo cieszy oczy:))
OdpowiedzUsuńDzięki, warto ja posadzić...
UsuńPiękna ta kalina i już kwitnie :)) Prawdziwie wiosenne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz myślę, że te kwiatki mają jabłoniowy kolorek...
OdpowiedzUsuń