Parkując przy jednym z budynków na UW już dawno zauważyłam wyjątkowo dekoracyjne i rzadkie krzewy. Nie spotyka ich się zbyt często ani w sprzedaży ani w nasadzeniach, choć są dostępne w sklepach dla pasjonatów. Dekoracyjne są głównie z powodu unikalnego koloru owoców, które są fioletowe, ale w pastelowym, jakby perłowym odcieniu. O takie jak tu...
Ciekawa jestem czy znacie tę roślinę? To pięknotka japońska, inaczej kalikarpa (Callicarpa japonica). Jak widać w sezonie zimowym obsypana kuleczkami jak fioletowe perły. Jest to krzew pochodzący z Azji, co wynika z jego nazwy, podobno wystarczająco mrozoodporny. Na terenie UW został jednak pieczołowicie zawinięty dla ochrony przed zimnymi wiatrami. Mamy zatem fioletowe chochoły...
Poszukując roślin atrakcyjnych w sezonie zimowym, warto pomyśleć o pięknotce. Nazwa piękna i owocki ładne...
I nawet jeśli śniegu nie ma, to dodaje trochę ciekawego koloru do nasadzeń.
A w przelotnych chwilach ze śniegiem było u nas tak:
...to zimowa wersja naszych podpór do pnącz.
Bardzo piękne te fioletowe perełki, a podpory pod pnącza super, zazdroszczę takich :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są fajne? A podpory, tak są super, ciągle sobie zazdroszczę, że je sobie zamówiłam...
UsuńMam ja w ogródku. To jej druga zima i nie osłaniałam jej. Owoców miała mało. Pokazane krzewy są wręcz nimi "oblepione". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO, jestem ciekawa jak jest jej u Ciebie... Nie pamiętam od ilu lat te krzewy tu rosną, może to kwestia czasu...
UsuńI znowu mnie zaskoczyłaś !!! Piękna roślina, nie słyszałam o takiej ani jej nie widziałam. Podpory do pnącza super :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
O, tak, szukam takich zaskoczeń....
Usuń
OdpowiedzUsuńDopisuję pięknotkę do mojej listy zakupów wiosennych..
Ciekawa jestem w jakiej kompozycji ją posadzisz?
UsuńTo będzie zagwozdka na luty...posadzić tak, żeby była widoczna a z drugiej strony nie narażona na zimne podmuchy zimą. Pomyślalam sobie że fajnie komponowała by się z jakimś szarym listowiem...
UsuńTak z srebrno-szarym będzie cudna...
UsuńAch, pięknotka! Widywałam ją w Japonii...
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, ja nigdy jej nie widziałam, albo przeoczyłam, bo w lecie nie wyróżnia się specjalnie...
UsuńNo właśnie. Szukam jej od roku, ale u nas w takim malym miasteczku trudno o takie okazy. Przez internet troche sie boję, że przyslą jakiegoś chwasta. Może jednak zaryzykuję? Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWidziałam pięknotkę w gazetach już kilku i wpadła mi w oko. Jednak z kupnem same problemy, bo nie spotykana raczej jak piszesz. Jednak na pewno jak mi kiedyś gdzieś wpadnie w oko to się skuszę.
OdpowiedzUsuńTak, widziałam ją gdzieś w sklepie internetowym...
UsuńMożę faktycznie spróbować zdobyć to cudeńko w sklepie internetowym, zdarzyło mi się zamawiać rośliny przez internet i nie zawsze kończyło się to katastrofą :)
OdpowiedzUsuńGenialna i żyje! Powiedz proszę gdzie dokładnie ją można zobaczyć w sensie w którym miejscu przy UW?
OdpowiedzUsuńJuż mówię: teren UW przy Krakowskim, i potem idziesz raczej w prawo skręcając za budynkiem Wydz. Historii. Po lewej strony od wejścia po schodkach do budynku Szkoły Głównej- teraz Wydz. Archeologii rosną te pięknotki, po prawej stronie od schodów- rośnie judaszowiec. Też ciekawy ale wiosną. Oj, nostalgicznie mi się zrobiło. W tym budynku kiedyś był Wydział Biologii, więc mam dużo wspomnień...
Usuńpozdrawiam,
m.
Ojej, ja sadząc ją nie pomyślałam, że ona do takich rozmiarów potrafi dojść. Posadziłam ją zakładając, że i tak co roku trzeba będzie ścinać to co przemarznięte... To ja teraz nie wiem czy nie za ciasno :(
OdpowiedzUsuńPodzielę się taką refleksją jako świeża posiadaczka: wiadomo, że to roślina wrażliwa i trzeba ją okrywać, bo potrafi przemarznąć to poziomu śniegu bądź kopczyka, a jak człowiek okryje to ma widok na szaro-białe szmaty spod których nie widać tych pięknych korali... I jaka to to teraz z niej radość? żadna :( Tylko jesienią cieszyłam się jej widokiem.
I jeszcze dla wszystkich co szukają, ja kupiłam ją u Tracza.
Pozdrawiam cieplutko