Biegłam dziś rano w swoich sprawach, myśląc o zabłoconych szybach samochodu i pierwszych promykach wiosennego słońca, które pojawia się od kilku dni. Mijałam przedmurną rabatę, zupełnie nie przy moim domu. Rabatę, na której w lecie podziwiałam cudne angielskie róże podsadzone bukszpanami. Można zapytać: co ładnego może być w takiej rabacie o tej porze roku?
Zobaczcie jaki cudny teatr cieni pojawił się ulotnie.
Delikatna, zeszłoroczna róża i jej cień.
Wielu słonecznych dni!
Wracam z rewizytą. W ogrodzie zawsze coś się dzieje tylko nie każdy potrafi to zobaczyć. Moje róże jakoś w tym roku nawet nie zapadły w sen zimowy. W grudniu miały jeszcze pąki kwiatowe a teraz liście i młode listki prawie rozwinięte.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaśka
Tylko ktoś kto ma tak wrażliwą duszę na piękno może zobaczyć takie obrazy - pozostali zostaną ślepi.
OdpowiedzUsuńPięknie :)
I ja uwielbiam róże:):) Dlatego jak dzika broniłam ich przy odnawianiu mojego drewnianego domu, warto było bo kwitnie pięknie:):) Pozdrawiam ciepło Magdo!:):)
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia, uwielbiam takie emocje :-)
OdpowiedzUsuńPrawda, że w słoneczny dzień cały świat jest piękniejszy ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!