Za oknem widzę modrzewia bezodmianowego (Larix decidua), który rośnie jak szalony: szybko i trochę krzywo. Po pięciu latach od posadzenia drobnego badylka przeistoczył się w duże drzewo dominujące w tej części ogrodu.
Mam też kilka odmian dziwolągów, pokręconych o chaotycznym pokroju np. Dianę (więcej tutaj), która rośnie jak wariatka, jeszcze szybciej i jeszcze bardziej krzywo oraz Stiff Weeper o pokroju rozłożystego wieszaka. Błekitnoigły modrzew Blue Dwarf został skoszony a Repensa zadusił powojnik.
W ostatnim tygodniu zauważyłam, że wśród porannej mgły przebija się nowiusieńka tabliczka na płocie i w ten sposób dowiedziałam się, że zmieniono nam nazwę ulicy na Modrzewiową!
Super, prawda? Z tej okazji kupiłam do kolekcji dziwaków odmianę Horstmann Recurved, w końcu każdy pretekst jest dobry...
Niesamowita zdolność przewidywania;)
OdpowiedzUsuńA może ktoś nazwał tak ulicę zainspirowany Twoim drzewostanem?
Pozdrawiam
Moje modrzewie tak pokręcone, że nazywamy je "modrzewiami mandżurskimi".
OdpowiedzUsuń