Ostatnio zrobiło się szaro, listopadowo..
W taki troche nostalgiczny nastrój doskonale wpisują się piękne nczynia na kwiaty, które kupiłam ostatnio. Myślałam o rozmaitych kompozycjach z gałązek, patyków i innych skarbów, w nastrojach okołoświątecznych i całkiem codziennych.
Naczynia są duże, wysokie, matowo-srebrne. Wyobrażam sobie, że kwiaciarki kiedyś w takich wazonach trzymały kwiaty, ale nie wiem czy moje są wystarczająco odporne na wodę. Na razie zamieszkały w nich dereniowe patyki.
Mam więc teraz szaro w domu, prawie tak szaro, jak za oknem...
Pozdrawiam!
Najgorsze,że teraz tak będzie szaro i buro.Naczynia świetne nawet w szary dzień
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze zielono ale już taka ciemną zielenią.
Pozdrawiam
ja to bym je od razu jakos przemalowala, ozdobiła lub nie wiem, co jeszcze :-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że były też kolorowe. Myślałam o czerwonych, ale ostatecznie zdecydowałam się na te stalowoszare.M.
UsuńJa tam lubię szary:-)
OdpowiedzUsuńPiękne, a do tego moim zdaniem stalowe do wszystkiego i do każdej kompozycji pasują. :)
OdpowiedzUsuńŚwieczki zapal, zaraz ta szarość nabierze blasku:) Szarości uspokajają, są dostojne i szlachetne. I pasują do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się. Pasuja idealnie do wszystkiego. Nabiorą energii jak zrobisz kolorowe bukiety. Idealnie pasują mi do nich oliwkowo-zielone, zasuszone kwiatostany hortensji. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, dziękuję za podpowiedź. Spróbuję z hortensjami. Może nasze najmłodsze kocie dziecko podrosło już na tyle, że nie będzie zabijać hortensji na śmierć, rozszarpując na małe skrawki:)
OdpowiedzUsuńBo z punktu widzenia małego kota, sucha hortensja jest fajna nie dlatego, że ładna, ale dlatego, że tak cudownie szeleści...