Kiedy zobaczyłam je na giełdzie kwiatowej nie mogłam się oprzeć. Główki ozdobnej kapusty są doskonałą dekoracją do pojemników, skrzynek i doniczek na balkonie lub tarasie. Pomimo nadchodzących jesiennych chłodów, powinny przetrwać na zewnątrz nawet do mocniejszych mrozów, czyli aż do Bożego Narodzenia.
Wśród różnych odmian kapusty ozdobnej dominują takie, u których szarozielone kapuściane liście stopniowo przebarwiają się na beżowo lub buraczkowo. Wiele odmian ma też pofalowane brzegi liści, podobnie jak liście jarmużu.
Kupione kapustki w doniczkach produkcyjnych (małe, średnie lub całkiem dorodne) można przesadzić do przeciętnego podłoża ogrodniczego w pojemniku lub w gruncie. Często wykorzystuje się je też do dekoracji na cmentarzach. Małe główki można traktować jako oryginalny dodatek do bukietów i aranżacji florystycznych.
Co prawda kupione sadzonki nie były drogie, ale z radością przeczytałam, że wiele firm oferuje nasiona ozdobnej kapusty i uzyskanie własnych sadzonek nie jest zbyt skomplikowane. Dopisałam więc nasiona kapusty do planów wiosennych wysiewów.
A w moich dekoracjach przed wejściem kapuściane kolory ładnie skomponowały się z wrzosami i chryzantemami.
Ja ostatnio też widziałam w sklepie takie ozdobne kapustki i strasznie mi się spodobały. Musze wrócić i kupić sobie jedną taka ślicznotkę:-)
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda, ale czy jesienne przymrozki nie szkodzą ,pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś myślałem o wysianiu takich kapustek, ale jak zwykle mi umknęło :P , może na wiosnę, jeśli nie zapomnę kupię nasiona i posadzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, w przyszłym roku chyba też się skuszę...:)Piękne zdjęcia.Pozdrawiam cieplutko i oczywiście zapraszam do siebie:)
Uwielbiam te kapusty ozdobne, ale niestety w moim ogrodzie padają ofiarami ślimaków.
OdpowiedzUsuńO już są w sprzedaży! Lubię je za kolor, oryginalny kształt i że rozweselają jesienne dni. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :-).
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię ozdobną kapustę. Świetnie się komponuje z wrzosami. W ubiegłym roku zrobiłam z niej kilka fajnych kompozycji i na taras i na groby moich bliskich: http://www.domoweklimaty.blogspot.com/2012/11/dla-tych-ktorych-juz-nie-ma-i-dla-tych.html
OdpowiedzUsuń