30 cze 2015

Rośliny ruderalne inaczej czyli zieleń widziana z drezyny...

Przy okazji opowieści o żmijowcu (tutaj), wymieniłyśmy z Basikiem uwagi o roślinach ruderalnych. Nazwa ta dość trrrudna, zwłaszcza jeśli przypominają się dziecięce kłopoty z wymową rrrr.
Rośliny ruderalne to takie, które mogą rosnąć w miejscach zmienionych przez człowieka: między płytami chodnika, na poboczach dróg, na śmietniskach czy na torowiskach, jak wspomniany wyżej i pokazany niżej, żmijowiec.
 
 Z powodu niełatwych warunków, w których przyszło im żyć, rośliny ruderalne najczęściej nie są dekoracyjne, duże czy pachnące. Najczęściej to mało wyróżniające się gatunki przystosowane do tego by trwać pomimo zadeptania, przejechania pociągu, wypalenia słońcem...
W różnych miejscach, rośliny ruderalne tworzą całe zbiorowiska, przystosowane do specyficznych warunków w danym siedlisku. Takie zbiorowiska roślin odpornych na nasłonecznienie, lubiących suche i luźne podłoże towarzyszą torom kolejowym. Zazwyczaj przy torach rośliny nie są dobrze widziane, są usuwane przez kolejarzy lub same giną, zazwyczaj z przesuszenia. Pędząc gdzieś w ultraszybkim Pendolino, my też nie zwracamy na nie uwagi.
W ubiegły weekend miałam unikalną okazję zanurzyć się wśród roślin ruderalnych, korzystając z Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych.
Specyficzna konstrukcja tych pojazdów pozwala nacieszyć się przyrodą w bardzo bliskim kontakcie. Drezyny poruszane są siłą naszych mięśni, poruszają się po torach kolejowych na łączących Zagórz i Krościenko, wyruszając ze stacji Uherce Mineralne.
Można spokojnie pochylić się nad delikatnym bodziszkiem cuchnącym (Geranium robertianum)...
...ponad którym strzeliste dzwonki brzoskwiniolistne (Campanula persicifolia) przywędrowały z pobliskich łąk. W innych miejscach pędząc naszą drezyną mijamy skrzypy, krwawniki i trawy...
 
...a w oddali krzewy bzów czarnych i koralowych, kaliny i pęcherznice. Jak widać, tak jak na tradycyjnej linii kolejowej, obowiązują ostrzeżenia dla samochodów przy przejazdach kolejowych. My mijamy je z drugiej strony.
Podobnie jak tajemnicze oznaczenia i sygnalizatory, których znaczenie pozostaje dla mnie zagadką. Wystarcza mi wiedza, że między torami kwitnie wiesiołek pospolity (Oenothera sp.)...
...a na poboczu zostawiamy za sobą łany żmijowców...
Mam nadzieję, że zachęciłam Was, by nie tylko w czasie wakacji, mieć odwagę odkrywania nieszablonowych sposobów spędzania czasu blisko przyrody...
Po więcej szczegółów odsyłam poniżej:

Więcej aktualnych informacji tutaj.
 Film tutaj.
A o fotowarsztatach, na których tam byliśmy tutaj.
 
I nie piszcie proszę, że to daleko... Tak, nie z każdego miasta jest blisko. Z Warszawy na przykład 450 km w jedną stronę, a wrażenia z trzygodzinnej wyprawy warte były pokonania tylu kilometrów za kierownicą...
 
Ciekawa jestem, czy zachęciłam Was do polubienia rrrroślin rruderrralnych, liczę na to!

23 cze 2015

Owinięty na płocie obwojnik...

Wśród wielu roślin pnących, które oplatają mój płot, w tym roku moją uwagę zwrócił obwojnik grecki (Periploca graeca). Dłubiąc na grządkach podniosłam głowę i z bliska przyjrzałam się jego kwiatom...
obwojnik grecki
Ciekawa jestem czy znacie tę roślinę? Jak widać, jej kwiaty mają bardzo ciekawą budowę, są silnie owłosione, a płatki odchylone do tyłu odsłaniają wnętrze. Pączki są zielono-brązowe, a rozkwitając ciemnieją i przechodzą w bordowo-brązowy.
obwojnik grecki
Niestety, tak oryginale kwiaty są malutkie, nie przekraczają 1-1,5 cm średnicy. Trudno więc uznać, że obwojnik jest rośliną o dekoracyjnych kwiatach, raczej ciekawym dodatkiem.
Obwojnik jest pnączem o małych wymaganiach, nie choruje i nie przemarza. Jest rośliną dość ekspansywną, co trzeba ograniczać albo wykorzystać. Jeśli mamy do zakrycia duże powierzchnie z elementami wokół których jego gałązki się zawiną, to posadźmy tam obwojniki! Jeśli sadzimy go przy kratce albo płocie - pamiętajmy o przycinaniu gałęzi wiosną i usuwaniu odrostów korzeniowych, które nieoczekiwanie pojawiają się całkiem daleko (u mnie nawet ok 2 m.) od rośliny macierzystej!
obwojnik grecki
Obwojnik poza ciekawymi kwiatami, tworzy gąszcz żywozielonych liści o kształcie wierzbowym. Są one skórzaste, a jesienią ładnie się przebarwiają.
obwojnik grecki
Oczywiście, nie może on konkurować z wielkokwiatowymi odmianami powojników, albo z pachnącymi wiciokrzewami, może być jednak ciekawym i niekłopotliwym dodatkiem do kolekcji, prawda?
 

21 cze 2015

Żmijowiec - swojski czy tropikalny?

Dziś przed wieczorem wybrałam się aby sfotografować poletko żmijowców zwyczajnych, rosnących na nieużytkach przy torach. To ładne rośliny o dużych, intensywnie zabarwionych kwiatostanach i charakterystycznie owłosionych liściach i pędach.
Na pewno znacie go z widzenia. Żmijowiec zwyczajny (Echium vulgare) najczęściej rośnie na słabszych glebach w miejscach mocno nasłonecznionych, często na suchych trawnikach albo po prostu na nieużytkach. Jest to gatunek rodzimy, polecany także do nasadzeń na rabatach w ogrodach naturalistycznych, żwirowych, suchych.
Jego kwiaty są odwiedzane przez liczne owady. Nad żmijowiskiem uwijają się pszczoły i trzmiele.
Aby zaprosić żmijowca do ogrodu, najprościej jest wysiać nasiona, dostępne w postaci mieszanki  kolorów, także z kwiatami białymi i czerwonymi.
A jeśli marzy nam się ciekawa roślina tarasowa dla wymagających, wtedy zainteresujmy się gatunkami żmijowca w formie wieloletnich krzewów lub drzew. Są to żmijowce wywodzące się z Wysp Kanaryjskich, które mają formę wieloletnich, imponujących krzewów lub drzew z gigantycznymi kwiatostanami. Gatunki takie jak Echium webbii  lub Echium candicans, nazywane potocznie żmijowcami wspaniałymi, wymagają zimowania w ciepłym pomieszczeniu, a więc w naszym klimacie sprawdzą się jedynie jako rośliny wystawiane do ogrodu sezonowo.
Tutaj - imponujące kwiatostany żmijowca w Kopenhadze. Ten sam kolor, ta sama budowa kwiatów, tyle tylko, że kwiatostan jest jeszcze większy niż u naszych rodzimych żmijowców.
Być może znacie tę roślinę z cieplejszych krajów...
U nas pozostańmy przy gatunku, który nie wymaga wiele, zadowoli się jasnym, spokojnym miejscem, a w popołudniowym słońcu jest i tak bardzo dekoracyjny...
I tak powoli pozostawiamy za sobą wiosnę, witając lato....

18 cze 2015

Jaśminowce, jaśminowce - nie tylko zielone!

Teraz jest czas jaśminowców.
 
W mojej okolicy, w wielu ogrodach rosną stare, mocno pachnące odmiany, przewieszające prawie do ziemi ciężkie od kwiatów gałęzie. Od ogrodu do ogrodu przenika silny, charakterystyczny zapach.
Doceniam to, że wokół nas trwają ogrody z tradycyjnie dobranymi roślinami. Dzięki nim wieczorne spacery w mojej okolicy przepełnione są mieszanką kwiatowych aromatów. Nawiązując do tej tradycji i ja posadziłam u siebie dawne odmiany jaśminowców: z pojedynczymi kwiatami - odm. Alabaster
i z pełnymi kwiatami - odm. Enchantment.
Najstarsze odmiany jaśminowców zostały wyselekcjonowane w XIX wieku, zazwyczaj to silne, duże krzewy, których gałęzie łukowato wyginają się do ziemi od wielu kwiatów o czterech lub pięciu śnieżnobiałych płatkach. W ostatnich latach natomiast pojawiły się w sprzedaży odmiany bardziej nowoczesne: często kompaktowe, zwarte i z dekoracyjnymi liśćmi. Na zdjęciu poniżej pędy tradycyjnej, zielonolistnej odmiany kontrastują z żółtolistną nowością.
Z jednej strony - warto szukać odmian jaśminowca o silnym, intensywnym zapachu, z drugiej strony - warto mieć krzewy atrakcyjne także po zakończeniu kwitnienia. W mojej kolekcji nietypowych krzewów ozdobnych mam trzy nie-zielone jaśminowce. Najwcześniej zakwita odmiana o liściach żółto-limonkowych, przycinana w zgrabną kulę. Zazwyczaj już w końcu maja ma wiele, dużych kwiatów o silnym zapachu.
To odmiana Yellow Cab, niezawodna i trwała, choć przywabiająca mszyce. W moim ogrodzie doskonale rozkrzewia się po corocznym przycinaniu i zachowuje jasne liście aż do jesieni. Jest warta polecenia, gdyż ładnie kontrastuje z ciemnymi liśćmi - u mnie jeżówek, irysów, szałwi i tradycyjnego jaśminowca też.
Na pewno trudniej jest dobrać otoczenie do kropkowanej odmiany jaśminowca- odm. Innocence. Jego liście są w różnym stopniu wybarwione w żółtawe plamki, co wprowadza dużo dynamiki i urozmaicenia na rabacie...
Ta odmiana u mnie bardzo powoli się zadomawiała. W kilku pierwszych latach nie kwitła a wegetowała na granicy uschnięcia, dopiero w tym roku obficie kwitnie i ma wybarwione liście jak trzeba. Zaczniemy teraz formowanie jej w kulkę, powinno to ciekawie wyglądać.
 
Ostatnia z ciekawych odmian jaśminowców w moim ogrodzie to bardzo wyrazista, kontrastowa odmiana o rzucających się w oczy liściach z białymi obwódkami: odm. Variegatus.
Jest u nas już trzeci rok, na razie nie kwitła, ale ładnie zagęściła się i ma wiele zdrowych liści. Zobaczymy kiedy zakwitnie...
Oczywiście, sadząc w ogrodzie jaśminowce myślimy o tym cudownym czerwcowym okresie, kiedy kwitną i pachną, ale poszukajmy też ciekawych odmian, które będą ładne i przed kwitnieniem i po jego zakończeniu, myślę, że warto!
 
Wszystkie opisane odmiany są dostępne w dużych szkółkach albo w internecie, ciekawa jestem która Wam się spodobała najbardziej?
 
 
 
 

15 cze 2015

Niezawodny żylistek

Lubię mieć w ogrodzie nie tylko nowości, ale także sprawdzone, odporne krzewy. Wiem, że dając im minimum troski, uzyskuję ciekawe efekty i nie musze martwić się o ich zimowanie. Takim krzewem jest żylistek szorstki (Deutzia scarba). Tutaj pisałam o nim w roku 2010. Faktycznie, w moim ogrodzie żylistek jest niezawodny. Rośnie bujnie, kwitnie w czerwcu i jedyne czego wymaga to cięcie korygujące, gdyż jednak rozrasta się dość szeroko. W tym roku dokupiłam do kolekcji odmianę o pojedynczych ale różowawych kwiatach - Strawberry Fields prowadzoną jako niskopienne drzewko.
Kwiaty tej odmiany są pojedyncze, ale jest ich bardzo, bardzo dużo. Gałązki uginają się pod ciężarem kwiatostanów w formie wiechy. Na każdym płatku widać wyraźnie różową plamkę, nadającą pastelowe zabarwienie kwiatom. Istnieje jeszcze jedna odmiana żylistka o różowych kwiatach: odmiana Flore Plena, której kwiaty są dodatkowo pełne. To musi być widok!
Nie narzekam na mojego żylistka, wiem że poradzi sobie dobrze w moim ogrodzie, na dość kiepskiej ziemi i bez systemu nawadniania. Ponieważ mam go w formie kulistej na pniu, będzie wymagał przycinania po kwitnieniu.
U nas rośnie na rabacie bardzo mieszanej, jako uzupełnienie dawnych nasadzeń: derenia, perukowca i bordowych berberysów. Myślę, że ta odmiana sprawdzi się w wielu mieszanych kompozycjach w ogrodzie i w dużych pojemnikach tarasowych!
Kolejny raz, namawiam do poszukiwania ciekawych odmian roślin, którym jest po prostu dobrze w naszym klimacie. Dodaję żylistka do opisów bezproblemowych roślin: Posadź i Podziwiaj!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...