Mam rabatę, która roboczo nazywam wrzosowiskiem. Rosną na niej iglaki, wrzosy i wrzośce i kilka rododendronów. Zazwyczaj na przedwiośniu jest ona smutna, choć zimozielona. Rośliny są niezmienne i trochę nudne. Jesienią kupiłam dużo wielkokwiatowych krokusów i powtykałam tu i tam. Sama nie myślałam, że efekt będzie taki wesoły!
Do kompletu, są tam też kokorycze, które wysiewają się od kilku lat. Dopisałam w planach dokupienie żółtych i białych krokusów, więc za rok będzie jeszcze bardziej kolorowo.
Na razie jestem bardzo zadowolona, nie widać, że nie zdążyłam przyciąć wrzosów... I tylko sąsiadka spacerując z psem naszą uliczką narzeka, że na rabacie przy płocie nie widać krokusów! Dobrze, w przyszłym roku posadzę też i przy płocie.
Jak jeszcze można ubarwić rabatę zimozieloną? Macie jakieś fajne pomysły?
Ile taki mały kwiatek może zrobić dobrego - jestem przekonana, że stajemy się lepsi dla siebie i dla innych, gdy mamy kontakt z kwitnącymi pięknościami :) A gdybyś "poszła w cebulowe" i dodała krokusom do towarzystwa nieco przebiśniegów i wczesnych, miniaturowych żonkili? Potem wrzośce przejmą pałeczkę i... może pierisy? Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńŻonkile-dobra myśl. Pierisy- tak, dopisuję na listę. przebiśniegi u mnie niestety nie rosną :(
UsuńDzięki,
m.
O !!!! też tak zrobię. Wszystkie krokusy mi poginęły a na wrzosowisku może się uchowają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie na trawniku nie rosną krokusy, a widzę, że takie porozrzucane na rabacie jakoś dają radę,
UsuńDzięki,
m.
Rzeczywiście wygladaja uroczo takie "powtykane" :)
OdpowiedzUsuńMnie się podoba , może rzeczywiście warto dodać odrobinę żółtych krokusów , kolor tak wiosenny wystarczająco ożywi całą rabatę , czasami minimalizm jest wskazany.
OdpowiedzUsuńMoje krokusy zupełnie na wrzosowisku wyginęły .Wydaje mi się , że maja tam zbyt mokro.Sama nie wiem.Słońce zagląda tam po 14 , śnieg i liście zalegają najdłużej , może jakieś choroby grzybowe je zaatakowały ?
A posiadanie życzliwych sąsiadów to prawdziwa zaleta.Moja Pani Helenka , czego przez siatką ręką nie dosięgnie , to pięć razy przy okazji mi powtórzy , że wyrwać trzeba , bo zielsko rosnąć w ogrodzie nie może.
Więc idę i pielę , a i palcem jeszcze mi pokarze i tu i tam. A wspomnieć trzeba , że kobieta ma 92 lata i rabatki tak wygłaskana i wylizane , że "mucha nie siada". Oby i mnie Bóg łaskawy taką siłą i zdrowiem obdarzył.
A i Wam tego życzę .
pozdrawiam .
Ja lubię taki mikroświat lokalny, mikrospołeczność, która tutaj jest mniej ekspansywna niż w mieście, a rozmowy na temat ogrodów, wymianki sąsiedzkie są miłym przerywnikiem weekendów.
OdpowiedzUsuńTak, trochę żółtych krokusów, dorzucę jesienią, choć właśnie żółte rosną u mnie najsłabiej. Nie ma w tym żadnej logiki..
dzięki,
m.
A u mnie dla odmiany - wrzosowisko wyginęło;) psy zrobiły sobie tam wychodek;) widocznie spodobało im się to miejsce:)) Sąsiadujące krzewy też swoje dopomogły rozrastając się ładnie, więc zdaje się to wrzosowe miejsce zostanie już puste.
OdpowiedzUsuńDoranmaa dobrze radzi:) Pierisy fajnie by się komponowały, szczególnie odmiana Variegata z kremowymi obwódkami na listkach. U mnie ta właśnie odmiana lepiej się trzyma:)
Serdeczności ślę!
Kamila
Na psy dobrze działają berberysy :) i u mnie też ściółkowanie szyszkami :)
UsuńAle to na rabacie przed domem, o niej napiszę w przyszłym tygodniu, bo zmieniłam i podoba mi się bardziej!
Dzięki,
Magdo zapraszam - wczoraj narodził się mój blog:)
UsuńA tak, szyszki to też fajny pomysł:) Ciekawe czy zdałby u mnie egzamin;)
UsuńPozdrawiam i dzięki za odwiedzinki:)
Kamila
U mnie też krokusiki na "wrzosowisku" są :) Mam nadzieję, że dobrze im tam będzie i się rozrosną w cudne kępki. Poszłam na łatwiznę i kupiłam mix w LM - kolorki były więc niespodzianką. Wrzosy już przycięte mam i gdyby nie te kwiatuszki, to rzeczywiście smutniasto by było teraz. U mnie jest też brusznica i żurawina, i liczę trochę na ich kwiatki - skromne, ale nic ich nie przyćmi ;)
OdpowiedzUsuńOch, tak borówki, są piękne i dzielnie rosną, żurawiny zazdroszczę, u mnie rośnie ale nie owocuje...
UsuńDzięki
Najbardziej kocham fioletowe i białe rośliny. Marzę o lawendowym ogrodzie w niedalekiej przyszłości:)
OdpowiedzUsuńJa krokusy mogłabym wtykać wszędzie, uwielbiam szczególnie żółte. Dla mnie od nich zaczyna się wiosna.
OdpowiedzUsuńpiękne jak miło popatrzeć na pierwsze oznaki wiosny
OdpowiedzUsuń