30 maj 2017

Czas kleszczy...


Kleszcze są wszędzie
Kleszcze są praktycznie wszędzie. W lesie, na łące, w naszych ogrodach czy miejskich parkach. Niestety, w naszym klimacie, to właśnie kleszcze przenoszą wiele patogenów (wirusy, bakterie, pierwotniaki). Źródłem chorobotwórczych mikropasożytów są zarażone dzikie zwierzęta (gryzonie, wiewiórki, jeże, jelenie, ptaki), które mogą być żywicielami kilku różnych gatunków patogenów. Szacuje się, że około 10-15 procent tych pajęczaków zakażonych jest m.in. wirusem kleszczowego zapalenia mózgu i/lub krętkami boreliozy. Sprzyja to występowaniu u kleszczy wielogatunkowych infekcji (koinfekcji), które są przekazywane żywicielom (ludziom i zwierzętom) podczas kolejnego żerowania tych pajęczaków. Z tego powodu ukąszenie przez jednego kleszcza może spowodować infekcję więcej niż jednym patogenem (wirusem, bakterią lub pierwotniakiem).

Kiedy i gdzie najczęściej możemy spotkać kleszcze?

Każde stadium rozwojowe kleszcza, zarówno larwa jak ii dojrzała forma musi raz wyssać krew od kręgowca, ażeby móc się dalej rozwijać. Cykl rozwojowy jednego pokolenia kleszczy trwa średnio 2 lata. Wzrost temperatury powoduje wzrost aktywności kleszczy, która rozpoczyna się w miesiącach marcu/kwietniu i trwa od jesieni do października/listopada. Maksimum aktywności zależy od pogody i w Polsce, najczęściej przypada na maj-czerwiec.
 
Kleszcze lubią obszary przejściowe pomiędzy dwoma różnymi typami roślinności o stosunkowo dużej wilgotności i małym nasłonecznieniu, jak np.: brzegi lasów z graniczącymi łąkami, polany, łąki nad rzekami i stawami, zagajniki z zaroślami, obszary zarośnięte paprociami, jeżynami, czarnym bzem i leszczyną. Kleszcze spotyka się na trawie i w niskich krzakach. Wiszą lub siedzą na źdźbłach trawy i na spodzie liści w taki sposób, aby sprawnie przenieść się na przechodzącego żywiciela. Rejonami największego zagrożenia w Polsce są tereny północno-wschodnie.

Ukąszenie przez kleszcza

Kleszcz potrafi wyczuć swoją ofiarę z odległości nawet 20 metrów. Reaguje na temperaturę jej ciała, wydychany dwutlenek węgla i zapach potu. Gdy znajdzie się na skórze, nie wbija się od razu w jej powłoki. Kleszcz poszukuje miejsca, gdzie naskórek jest cienki i lekko wilgotny. Typowymi miejscami ukąszenia u człowieka są głowa, uszy, łokcie kolana, ręce i nogi. Ponieważ ślina kleszczy posiada właściwości znieczulające, ukąszenie na ogół nie zostaje zauważone przez ofiarę. Dlatego bardzo ważne jest, aby po powrocie ze spaceru obejrzeć dokładnie całe swoje ciało.  Pamiętaj, że także nasze domowe zwierzęta mogą być atakowane przez kleszcze. Po wbiciu się w skórę kleszcz może w niej żerować nawet siedem dni. W tym czasie wypija około 2 ml krwi i znacznie powiększa swoje rozmiary.

Jak unikać kleszczy?

 Należy:
•nosić odpowiednią odzież zakrywającą jak najwięcej części ciała. Zalecana jest jasna odzież, na której łatwo zauważymy spacerujące stawonogi;
•stosować środki odstraszające kleszcze;
•unikać pobytu w rejonach, w których zaobserwowano kleszcze;
•po wizycie w lesie dokładnie obejrzeć całe ciało.

Jeżeli zauważysz kleszcza, należy go jak najszybciej usunąć - uchwyć pęsetą za główkę i pociągnij. Miejsce ukłucia zdezynfekuj. Jeśli decydujesz się na badanie diagnostyczne – zachowaj ciało kleszcza (np. w małej fiolce w lodówce) i przekaż je do badania.
 
 Borelioza to najczęstsza choroba przenoszona przez kleszcze. Nie zawsze jest łatwa do szybkiego zdiagnozowania, zwłaszcza jeśli nie występuje charakterystyczny rumień. Objawy boreliozy nie są specyficzne. Najczęściej to bóle kości, nawracające zapalenie stawów z długimi okresami remisji, przewlekłe zapalenie stawów. Boreliozę można całkowicie wyleczyć antybiotykami, stosowanymi przez 4-10 tygodni. Indywidualną terapię lekarz powinien dobrać, po zapoznaniu się z wynikami współczesnych (najczęściej molekularnych) badań diagnostycznych.

Kleszczowe zapalenie mózgu pojawia się, jeśli kleszcz wstrzykuje razem ze śliną cząstki wirusa. U większości zarażonych osób, organizm samodzielnie pokonuje infekcję. W 30 proc. przypadków, zakażenie może się objawić symptomami podobnymi do grypy. Niezwykle rzadko dochodzi do choroby o poważnych następstwach. Podobnie jak każde inne zapalenie mózgu lub opon mózgowych, także to wywołane przez kleszcze jest trudne do leczenia. Nie jest znana żadna specyficzna terapia, zazwyczaj lekarze skupiają się na łagodzeniu objawów. Szczęśliwie, śmiertelność jest bardzo niska, jednak większość chorych nie odzyskuje pełnej sprawności nerwowej i intelektualnej.

Pierwsza faza kleszczowego zapalenia mózgu pojawia się po 7-14 dniach od kontaktu z kleszczem I przebiega z gorączką oraz objawami podobnymi do grypy. Objawy te utrzymują się około tygodnia. Po kilku dniach lepszego samopoczucia występuje druga faza choroby z bólami głowy, gorączką, wymiotami, nudnościami, utratą przytomności i zespołem objawów neurologicznych. Na tym etapie chory zdecydowanie wymaga specjalistycznej opieki lekarskiej.
Pamiętaj! Kleszczowego zapalenia mózgu unikniesz stosując szczepionkę!

Najskuteczniejszą ochroną przeciwko KZM jest szczepionka, którą można aplikować już 12-miesięcznym dzieciom. Jest w pełni bezpieczna, skuteczna i wolna od ryzyka powikłań poszczepiennych. Ciekawostką jest fakt, że wśród leśników – obowiązkowo szczepionych przeciwko KZM od 1994 roku – choroba ta nie występuje.

Przyjęcie ochronnej dawki szczepienia powinno odbyć się w 3 dawkach. Później, co kilka lat należy przyjmować szczepienia przypominające. Stosując przyspieszony schemat szczepień można zabezpieczyć się jeszcze zanim zaczną się wakacje. Po przyjęciu pierwszej dawki, kolejną aplikujemy już po 7-14 dniach. Trzecia ostateczna dawka, w zależności od rodzaju zastosowanej szczepionki, powinna zostać przyjęta albo po 21 dniach od drugiej dawki lub po 5-12 miesiącach od przyjęcia drugiej dawki.

Więcej informacji o Kleszczowym Zapaleniu Mózgu na stronie: www.szczepkleszcz.pl.

 W naszym kalendarzu szczepień ochronnych to szczepionka zalecana, ale nierefundowana. Szczepienia zaleca się osobom przebywającym na terenach leśnych: pracownikom leśnym, przewodnikom wycieczek, opiekunom zielonych szkół, rolnikom, mieszkańcom osad leśnych oraz dzieciom, młodzieży i wszystkim spędzającym aktywnie czas na terenach zielonych. 
 

26 maj 2017

Majowo w Łazienkach Królewskich...

W ubiegłym roku w Łazienkach Królewskich stworzono nowe kompozycje roślinne w tzw. Ogrodzie Holenderskim. Bardzo mi się podobają, dlatego odwiedzam je co kilka tygodni aby podziwiać zmieniający się jak w kalejdoskopie kwietny dywan...
blog barwy ogrodu
W maju na dywanie królują tulipany...
 
Nie jest łatwo tak skomponować wielobarwne nasadzenia, aby nie było w nich chaosu. Tutaj, wiele odcieni fioletowo-różowych tulipanów jest idealnie dopasowanych nie tylko do siebie, ale także do niskich okrywowych bylin tworzących ramę tej rabaty.
blog barwy ogrodu
Tulipany i niskie byliny
W poszczególnych częściach kompozycji, nieznacznie zmienia się dominujący kolor kwiatów. Od bardzo ciemnych, nasyconych fioletów przechodzi stopniowo do bladych, pastelowych róży...
blog barwy ogrodu
Niskie floksy i trawy wypełniają wolne miejsca
Nasadzenia roślinne, choć wielokolorowe, nie konkurują ze spokojną, klasyczną architekturą. Rzeźby i mała architektura ogrodowa są dobrym uzupełnieniem do tak bogatej rabaty.
blog barwy ogrodu
Idealna równowaga między spokojem architektury i żywymi kolorami roślin
W zacisznej i cienistej części rabaty posadzono różaneczniki, które obsadzono wielokolorowymi kwitnącymi bylinami i roślinami cebulowymi. Wyglądają ponad nimi jak pastelowe, delikatne obłoczki zanurzone w mgiełce z błękitnych kwiatków.
blog barwy ogrodu
Mistrzowskie zestawienie form i kolorów
Niezależnie od obejrzenia całości kompozycji, warto z bliska zobaczyć zestawienia kolorów tulipanów i czosnków, które tworzą wspaniałą układankę...
blog barwy ogrodu
Za chwile zakwitną czosnki...
Trudno zdecydować się, czy bardziej warte podziwu są rośliny czy dzieła sztuki...
barwy ogrodu
 
Za kilka dni, kompozycja zmieni się, przyjdę więc ponownie aby ją obejrzeć.
blog barwy ogrodu
 
 
Moje wrażenia z ubiegłego roku znajdziesz tutaj.
Opis koncepcji Ogrodu Holenderskiego jest tutaj.

16 maj 2017

Biało na placu Grzybowskim...

Mam swoje ulubione miejsca w Warszawie, do których przychodzę co kilka tygodni obejrzeć aktualny stan roślin. Jednym z nich jest skwer na placu Grzybowskim, który opisywałam już od 2014 roku wielokrotnie, w różnych porach roku (więcej tu). W minioną sobotę trafiłam na krótki moment, kiedy kwitły na nim jedynie białe kwiaty.
blog barwy ogrodu
Niestety, wichura zniszczyła wielką topolę, która zastąpioną jeszcze niewysokim drzewem
W ubiegłych latach, wiosenna odsłona tego skweru była fioletowo-czosnkowa (zobacz tu w 2015, a tu w 2016), a teraz, może przez chłodniejsza wiosnę, czosnki są jeszcze uśpione w oczekiwaniu. Przed nimi, na rabatach królują babcine, białe narcyzy i zawilce wielkokwiatowe. Oj, jak podoba mi się ten moment!
blog barwy ogrodu
Gdzieś w tle lśnią bordowe liście krzewów, na tle których kontrastują białe kwiaty
Był moment, kiedy odeszły w zapomnienie, a od kilku lat znów wróciły na rabaty! Dla mnie to zawsze wspomnienie ogródka Babci Marii, która przynosiła do domu całe pęczki obłędnie pachnących narcyzów odm. Recurvus. Tutaj w prawie naturalistycznych nasadzeniach, ta odmiana bez problemu zimuje i powtarza kwitnienie z roku na rok. To jej kolejna zaleta!
 
blog barwy ogrodu
Prawie jak w warunkach naturalnych...
Kolejne białe dywany to zawilce wielkokwiatowe (Anemone sylvestris), które miejscami mieszają się z narcyzami, a miejscami tworzą jednorodne poduszki. To kolejna mało kłopotliwa bylina, która warto zaprosić do swojego ogrodu. Zawilce dobrze radzą sobie na przeciętnej, nie kwaśnej glebie, także na słońcu. Po kilku latach od posadzenia, tworzą zwarte kępy o wysokości do 30-40cm.
blog barwy ogrodu
Urocza jest prostota budowy białych kwiatów zawilca
Za kilka dni, na placu Grzybowskim zrobi się fioletowo, a na razie pączki czosnków wyciągają się do góry, dodając pionowych elementów do poszczególnych fragmentów kompozycji...
blog barwy ogrodu
 
W przyszłym tygodniu, zajrzymy tu znowu, zobaczyć czy już nadszedł czas na czosnki...

14 maj 2017

Nowa odmiana tulipana - Royal Łazienki

Bardzo lubię park Łazienki Królewskie w Warszawie. W sezonie wiosenno-letnim jest tak masowo odwiedzany przez turystów, że wybieram się do niego jedynie na poranne, bardzo poranne spacery. Mogę wtedy w spokoju skupić się na  relaksie i fotografii. Tym razem celem mojego spaceru było sprawdzenie jak wygląda najnowsza odmiana tulipanów - Royal Łazienki. A wygląda tak...
blog barwy ogrodu
Pierwsze królewskie kwiaty
Odmiana tulipanów Royal Łazienki została stworzona w ramach współpracy pomiędzy Parkiem Łazienki Królewskie a Holandią. Odmiana ma bardzo eleganckie, stonowane kolory. W zasadzie można nawet powiedzieć, że nie jest "kolorowa" tylko biało-zielona, z subtelnymi przejściami odcieni na płatkach. Jak widać, liście i pączki są zielono-niebieskie.
blog barwy ogrodu
Trudny do zdefiniowania odcień zieleni i biel
Odmiana Royal Łazienki należy do późnych odmian. Na rabatach jej kwiaty dopiero się otwierają. Choć może dzięki temu, nie zostały zniszczone przez przymrozki!
W miejscach bardziej zacisznych, tuż przy Pałacu na Wodzie już widać, jak dostojne są rozwinięte kwiaty. Stają się wtedy niemal czysto białe, a zieleń pozostaje jedynie jako delikatna smuga...
blog barwy ogrodu
Rozwijające się kwiaty nie tracą zielonej smugi
Takie eleganckie i stonowane odmiany doskonale sprawdzają się w monochromatycznych zestawieniach - z dodatkiem jedynie zieleni czy białych, drobnych niezapominajek. Szczególnie posadzone w dużych, jednorodnych grupach robią wrażenie.
 
blog barwy ogrodu
Tulipany u stóp bordowolistnego buka
Tulipany odmiany Royal Łazienki posadzono w najbardziej reprezentacyjnych miejscach parku - na klombach tuż przy Pałacu na Wodzie. Nie rozumiem, tylko, dlaczego tu, na miejscu nie ma żadnej informacji o ich wyjątkowości. Przecież nie każdy park może się pochwalić dedykowanymi kwiatami...
Nie znalazłam niestety żadnych informacji na temat producenta tej odmiany czy też planów wprowadzenia jej do sprzedaży, może jesienią?
A na razie warto po prostu pójść na spacer i odpocząć... każdy wypatrzy coś dla siebie...
blog barwy ogrodu
Ja fotografuję tulipany, a Japończycy- wiadomo wolą piękne pawie...
Informacja o uroczystej prezentacji odmiany Royal Łazienki - tutaj

Po tygodniu, w pełni rozkwitu, tulipan Royal Łazienki wygląda tak:
blog barwy ogrodu
Prosty i elegancki




 
 

9 maj 2017

Najstarszy ogród botaniczny na świecie - spacer w przeszłość...

Majówkowy tydzień spędziliśmy w magicznej Toskanii, a jednym z założeń naszych spacerów było odwiedzanie dawnych ogrodów. Rozpoczęliśmy nasze wizyty od Ogrodu Botanicznego w Padwie, który jest najstarszym ogrodem botanicznym na świecie. Został on założony w roku 1545 - tak, pomyślcie przez chwilę, w tym czasie w Polsce panował Zygmunt I Stary... Nic dziwnego, że ten ogród jest wpisany od 1997 roku na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Padwa
Ten sam układ rabat został zachowany przez ponad 470 lat!
W czasach renesansu, ogrody przy uniwersytetach gromadziły głównie okazy roślin użytkowych o rozmaitych zastosowaniach medycznych. Tak samo było i tutaj, w Padwie. Początki ogrodu to tzw. "Horto medicinale", którego oryginalny projektant pozostaje nieznany. Projekt ogrodu był niezwykle prosty, geometryczny, a poszczególne grządki wznosiły się o około 70 cm powyżej ścieżek. Można z łatwością zauważyć, że choć ogród znacznie się powiększył, jego układ trwa do dziś...
Padwa
Rabaty i ścieżki wytyczone w przeszłości...
W kilka lat po założeniu, w związku z ciągłymi nocnymi kradzieżami cennych roślin leczniczych, ogród został otoczony dekoracyjnym murem, który w latach późniejszych uzupełniono o dekoracyjne płotki rozdzielające poszczególne kwatery. W kolejnych latach, dodano klasyczne dekoracje, z których najbardziej podobały mi się żeliwne piętrowe kwiatostany. Teraz, dodatkowo rozpięte są na murze rozmaite pnącza. Moją uwagę przykuła przepiękna, ogromna roślina, której uprawa w naszym klimacie w zasadzie nie jest możliwa. To brezylka (Caesalpinia), tropikalne pnącze spokrewnione z glicynią. Jego łacińska nazwa nawiązuje do włoskiego botanika, Andrea Cesalpinio, który w II połowie XVI wieku opisywał i klasyfikował rośliny.
Padwa
Wyjątkowe detale dekoracyjne ukryte wśród pnączy
 W związku z postępującym podbojem świata, ogród botaniczny w Padwie rozszerzył swoją funkcje. Można powiedzieć, że zainteresowanie rodzimymi i znanymi od dawna roślinami przygasło, a rozpętała się namiętność do nowości przywożonych przez odkrywców Ameryki. Patrząc z dzisiejszej perspektywy nie wydaje się to może już ciekawe, ale wyobraźmy sobie, jak czuli się botanicy, którzy po raz pierwszy posadzili w tym ogrodzie obce rośliny, przybyłe z Nowego Świata i z innych części Europy. Co więcej, wiele z tych pierwszych, najstarszych egzemplarzy rośnie do dziś i można je oglądać. A zatem, zobaczmy...
 

najstarsze drzewo posadzone w ogrodzie w roku 1585 

 Pierwszym, najstarszym z kolekcji wyjątkowych przybyszów jest palma, zwana palmą miniaturową czyli karłatka niska (Chamaerops humilis). Została ona sprowadzona z południowej części Włoch i rośnie w tym samym miejscu od ponad 400lat. Była  podziwiana przez wielkich myślicieli, naukowców i poetów. Potocznie nazywana jest palmą Goethego, który w roku 1786 opisał ją w dziele dotyczącym ewolucji roślin. Już w 1874 roku, została osłonięta niewielkim pawilonem, który po wielu modernizacjach chroni ją do dziś. W takich idealnie cieplarnianych warunkach, palma wytworzyła wiele wysokich pni, co było podstawą, do opisania jej jako odrębnej, niewystępującej w naturze odmiany drzewiastej (Chamareops humilis var.arborescens).
Padwa
Miniaturowa a przedwieczna - palma, która rośnie tu ponad 450 lat

pierwszy egzemplarz miłorzębu sprowadzony do Europy w 1750 r

W porównaniu do palmy Goethego - młodsza o prawie 200 lat roślina, może nie robić już wielkiego wrażenia. Ja jednak cenię sobie miłorzęby jako nietypowe rośliny nagonasienne, które kryją w sobie wiele ciekawostek. Myślę o tym, jak czuł się padewski botanik, kiedy zobaczył po raz pierwszy całkowicie nieznaną w naszym świecie roślinę z szerokimi blaszkami liściowymi i kwiatostanami podobnymi do iglaków. Dopiero 17 lat później, Linneusz opisał i sklasyfikował miłorząb, błędnie zapisując japońską nazwę wymawianą ginkyo jako Ginkgo. Pierwszy miłorząb jest okazem męskim, na którym w latach 1800 doszczepiono gałązki żeńskie.
Padwa
Imponujący miłorząb

najstarszy platan posadzony w 1680 r

Platany wschodnie, które obecnie uznajemy za rośliny typowe dla włoskich czy francuskich miast, to krzyżówka sprowadzona do Anglii w połowie XVII wieku. Jest ona bardziej odporna na suche warunki europejskie. Już w roku 1680 sprowadzono do Padwy egzemplarz nowej odmiany i posadzono na terenie arboretum.
 
Padwa
Lata mijają a platan trwa...


Do imponującej kolekcji najstarszych "pionierskich" egzemplarzy, które od Padwy rozpoczynały wędrówkę po europejskich ogrodach i warzywnikach, możemy dodać jeszcze: cedr himalajski, słoneczniki, pomidory, ziemniaki, frezje, tulipanowce, sezam, bzy i żółte jaśminy. Niesamowite prawda? To krótkie zestawienie pokazuje też, jak niezwykle istotna była i jest rola ogrodów botanicznych dla systematyki i introdukcji roślin.

 
Poza początkowym zamysłem leczniczym, rozbudowanym o badania nad roślinami przywożonymi do Europy, ogród botaniczny w Padwie jest po prostu przyjemnym, zadbanym miejscem do wypoczynku, w którym zachowano wiele starych detali. Do dziś skuteczne są dawne płoty okalające rabaty...
Padwa
To mi się podoba
... a opisy roślin na tabliczkach nadal są wykonywane ręcznie.
Padwa
W kolekcji musi panować porządek
Oczywiście, w kolekcji jest także wiele ciekawych, ładnych, unikalnych roślin, które nie mają tak rozbudowanej historii. To co na mnie zrobiło największe wrażenie to właśnie historia i ciągłość pozwalająca na trwanie i rozwój kolekcji sprzed ponad 450 lat. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłam odwiedzić tak unikalne miejsce.
Padwa
Stałość i zmienność w świecie roślin
Informacje praktyczne:
Ogród Botaniczny jest położony bardzo blisko starego miasta. Warto spacerując po starówce, skręcić w boczne uliczki aby dojść do tej oazy zieleni. Jak widać, wieże i kopuły Bazyliki św. Antoniego górują nad ogrodem, pomiędzy starym miłorzębem (po lewej) i starą palmą karłową w swojej osobistej palmiarni (po prawej).
Padwa
Idealne miejsce odpoczynku
 
strona oficjalna ogrodu - tutaj
godziny otwarcia i ceny biletów - tutaj
multimedialna podróż w przeszłość - tutaj
 
 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...