A tu jeszcze trzeba posadzić nowe róże, dosadzić cebulki. A potem zgrabić liście, przygotować osłony z agrowłókniny i korę.
A na koniec pościnać uschnięte badyle bylinowe i zacząć sezon karmienia sikorek.
A na razie jeszcze można cieszyć się wieloma barwami jesieni...
W ogrodzie większość krzewów jeszcze prowadzi wegetację, mróz nie uszkodził liści. Z niektórych krzewów i drzew gwałtownie opadła większość liści. Taka kolej rzeczy.
Nastał czas jesiennych porządków, sadzenia ostatnich cebulek i oczekiwania na zimę.
Ogród ciągle jest piękny, choć widać, że już zasypia.
W zimie, na gałązkach pozostaja czerwowno-pomarańczowe owocki, które lubia być podskubywane przez ptaki.
A na frontowym płocie przebarwia się winobluszcz.
Jest drzewem dwupiennym, w Polsce sadzone są głównie osobniki męskie, gdyż wokół osobników żeńskich jesienią opadające nasiona gniją wydzielając nieprzyjemny zapach. Co ciekawe, w Chinach i na Tajwanie, nasiona te stanowią przysmak o smaku zbliżonym do oliwek.
i Mariken o powolnym wzroście i zrośniętych okrągłych liściach.
Miłorząb nie ma specjalnych wymagań uprawowych, dość szybko przyrasta tworząc drzewko o luźnym pokroju. Teraz, w październiku dodaje słońca do bordowo-fioletowych odcieni dominujących w moim ogrodzie.
W zasadzie wszystkie odmiany, i te bezimienne, supermarketowe, i te szlachetne, supermarkowe bujnie powtarzają kwitnienie.
Po tegorocznym wilgotnym lecie miałam sporo kłopotów z plamistością, ale sukcesywne podlewanie odpowiednimi środkami sprawiło, że teraz liście róż są już jędrne i zdrowe.
Większość krzaczków przygotowała wiele pączków, zobaczymy ile z nich da radę zakwitnąć...