W tym roku spełniłam jedno z moich wielkim marzeń - spędziłam bardzo ogrodowy tydzień w czerwcowym Sztokholmie! Unikalnych wrażeń i zdjęć mam tyle - że wystarczy na kilka wpisów, a dziś - to co zawsze robi na mnie największe wrażenie - czyli wszechobecne szklarenki i warzywniki.
|
moja ulubiona szklarenka - trzy w jednym! |
Ta szklarenka jest od lat częścią ekspozycji działek pokazowych w sztokholmskim skansenie, a opisywałam już ją tutaj (
jesień 2013 - klik). To co mi się podoba, to jej podział na części: mamy składzik na narzędzia, miejsce na malutki stolik, dalej fragment z pergolą i część oszkloną. Dolne rabaty sięgają bezpośrednio do podłoża, ale mamy też możliwość upraw w pojemnikach. gdybym tylko miała wolne miejsce w ogrodzie, chciałabym mieć dokładnie taką konstrukcję!
|
Na wszystko jest miejsce! |
Taka konstrukcja szklarni jest doskonała w specyficznym klimacie Szwecji. Tutaj ciepłe lato jest bardzo krótkie, a silne wiatry wymagają osłaniania roślin nawet w czerwcu. W położonych nieopodal pokazowych działkach można zobaczyć, że wegetacja jest bardzo opóźniona w stosunku do Polski.
|
W ogródkach działkowych uprawiano głównie warzywa |
Na odkrytych zagonach, w połowie czerwca młode rośliny były jeszcze przykrywane agrowłókniną albo tunelami. Zimne wiatry i jednoczesne bardzo intensywne nasłonecznienie to nie są idealne warunki dla wrażliwych warzyw! Większość działkowców chroni wszystkie pomidory i inne delikatne rośliny w szklarenkach przez cały sezon.
|
Młode pędy papryki |
W ogrodzie warzywnym, część roślin jeszcze jest schowanych w tunelu z agrowłókniny.
W niektórych ogrodach pokazowych w skansenie prezentowane są tradycyjne, niewielkie szklarnie. Ukryte w głębi, w gospodarczej części ogrodu tworzą królestwo "produkcji ogrodniczej". W poprzednich latach, widziałam tu wspaniałą kolekcję pelargonii, a w tym roku - mamy jakby zostawione na chwilę rozsady warzyw, które znajdą swoje miejsce w warzywniku...
|
W tym roku - to królestwo warzyw... |
Jak widać, te szklarnie nie są sztuczną ekspozycją. Tutaj na prawdę pracują ogrodnicy, a pod ich opieką uczniowie ze szkół technicznych odbywają rzeczywiste praktyki. Nic nie jest na pokaz, wszystko jest naprawdę. Nikt nie ma tez obaw, że rośliny zostaną skradzione...
|
Wszystko rośnie |
To co mnie ujmuje to realność, szczerość. Przecież nasze własne rozsadniki wiosną wyglądają tak samo! Cała szklarnia wypełniona jest młoda zieleniną - od maleńkich siewek po hartowane na zewnątrz wysokie okazy... Do tego gdzieniegdzie w zwykłej glinianej doniczce rośnie zwykła, babcina pelargonia...
|
Zazdroszczę takiej powierzchni roboczej! |
Szklarenki otoczone są wzniesionymi rabatami, które wczesną wiosną mogą być nakrywane szybami, tworząc najprostsze inspekty. Kto pamięta takie z ogródka babci?
|
Domowa uprawa tytoniu |
Spacerując pomiędzy tymi ogrodami pokazowymi myślałam o tym, jak łatwiej jest samemu dbać o zdrowe odżywianie, uprawiać warzywa choćby na balkonie, mając dosłownie wszędzie wokół takie przykłady... Czego i nam życzę!
Poprzednie opowieści o tych ogrodach - (
jesień 2013 tutaj), a kolejne wkrótce!
Te szklarnie maja w sobie tyle uroku! I tak jak piszesz są swojskie, naturalne, a przez to piękne. Też bymtakie chciała mieć. :)
OdpowiedzUsuńJa już nie zamieszczę, mam tylko duże donice, ale podziwiam!
UsuńSzklarnia to ciągle moje marzenie. Póki co jest lekki foliak, ale mąż obiecał jakąś solidniejszą konstrukcję na kolejny sezon ;) Własne warzywka to sama radość!
OdpowiedzUsuńTak, tak, w Szwecji jest teraz szaleństwo warzywne ;)
UsuńWhat a lovely green house! Beautiful pictures...
OdpowiedzUsuńHave a happy weekend!
Titti
Thanks a lot!
UsuńA mi to się bardzo podobają szklarnie zrobione ze starych drewnianych okien :D
OdpowiedzUsuńCoraz trudniej o takie okna, ale wiem o czym myślisz. są takie babcine!
UsuńBardzo mi się marzy mieć warzywa i owoce z własnego ogródka!
OdpowiedzUsuńTak naprawdę to nie jest trudne, można nawet zacząć od donicy na balkonie...
UsuńTrzeba mieć wielkie zamiłowanie i dobrà rękę do roślin. Ja nie jestem na tyle cierpliwa aby prowadzić hodowle ale zawsze z przyjemnością odwiedzam takie miejsca. Cudne te szklarenki jak tajemnicze ogrody z bajki.
OdpowiedzUsuńJa z kolei zbyt często wyjeżdżam, ale marzenie można mieć :)
UsuńMasz rację z tymi dobrymi wzorcami, to ma znaczenie. To przecież niekoniecznie musi być elegancka szklarenka - może być malutki foliaczek. Ważne, żeby każdy wiedział, że uprawa warzyw jest w zasięgu prawie każdego.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie zrozumieć to zamiłowanie do szklarenek :) Dzięki za podzielenie się tymi obrazkami z podróży. Inspirujące.
OdpowiedzUsuńGdyby tylko Polskie skanseny chciały tak wyglądać...
OdpowiedzUsuńPiękne - idealne połączenie praktycznego z ładnym, chyba każdy chciałby mieć w ogrodzie taką szklarenkę:)
OdpowiedzUsuń