Pierwsze dni czerwca to dobry moment by zobaczyć jak wygląda Ogród Holenderski w Łazienkach Królewskich w letniej odsłonie...
Moim zdaniem, wersja letnia jest równie ciekawa jak wiosenna i może być przydatną inspiracją do stworzenia zestawu roślin na całorocznej i wieloletniej rabacie kwietnej. Tym razem także wypatrzyłam kilka pomysłów do swojego ogrodu...
Pomysł pierwszy - czosnki, morze czosnków
Uwielbiam czosnki, wypatruję ciekawych zestawów na rabatach, podpatruję i staram się przenieść pomysły do siebie. Ten pomysł jest prosty: trzeba znaleźć sponsora, kupić tonę cebul czosnkowych, a wiosną ogród zamieni się w morze czosnkowe...
Choć z daleka wydaje się, że ta rabata jest jednogatunkowa, to czosnki są powsadzane pomiędzy inne byliny, tak, że ich imponujące kule górują nad niższym piętrem. Co ciekawe, wśród niższych roślin, będących teraz tłem dla czosnków są także drobnokwiatowe róże, które dopiero zaczynają kwitnienie.
Ciekawa jestem, czy bliskość czosnków może zwiększać odporność róż na choroby? Trzeba doczytać... Zobaczcie jak doskonale fiolety czosnkowe współgrają z fioletami bodziszkowymi... Tak, bodziszki są odrobinkę bardziej niebieskie, ale te dwa kolory wspaniale do siebie pasują...
Dodatkowo wylewające się poza brzeg rabaty bodziszki łagodzą ostrą strzelistość czosnkowych liści.
Pomysł drugi - szałwie w wielu kolorach
Centralne rabaty w ogrodzie holenderskim mają bardziej zróżnicowane kolory niż fioletowa rabata z czosnkiem. Posadzono na nich byliny różnych wysokości, wymieszane ze sobą. Nie zawsze wyższe rośliny są dalej od patrzącego. W efekcie powstaje bardzo przestrzenna kompozycja. A roślinami, które doskonale wyglądają na tej rabacie są szałwie w kilku kolorach i w kilku wysokościach.
Niskie różowe szałwie, choć rosną na środku rabaty, to swoim kolorem przyciągają wzrok. W innych miejscach - podobnie niska ale ciemniejsza odmiana...
I jeszcze odrobinkę wyższe, najciemniejsze...
Pomysł trzeci - kropla czerwieni dodana do fioletu
Dominującym kolorem w Ogrodzie Holenderskim jest fioletowy, aby całość nie była monotonna, dodano gdzieniegdzie rośliny o bordowych lub brązowych liściach - przede wszystkim żurawki, ale także drobne trawy - jak na zdjęciu powyżej.
Myśląc o żurawkach pamiętamy o ich kolorowych liściach. Niektóre, jak np. żurawka krwista mają kontrastowo czerwone kwiaty, które są tak delikatne, że cudownie unoszą się nad ziemią.
Świetny jest pomysł dodania koloru do rabaty kwiatowej żurawkami, prawda?
Pomysł czwarty - bordowe liście tojeści orzęsionej
Tojeść orzęsiona w odmianie Firecracker jest dostępna w naszych sklepach, nie jest specjalnie droga, mam ją w ogrodzie od kilku lat i nigdy mnie nie zachwyciła. Tutaj jednak jest zastosowana po mistrzowsku. Bordowe kępy tworzą zrąb rabaty. Na ich tle drobniejsze, delikatniejsze rośliny jak drakiew mogą pokazać swój urok. Dla mnie jest to największe zaskoczenie tego ogrodu.
Tojeść jest wyższa od towarzyszących jej szałwi, żurawek i traw, co zwiększa wrażenie plastyczności, przestrzenności całej rabaty.
Tutaj doskonale widać, że na rabacie jest tylko kilka składników, które umiejętnie wymieszane i powtarzające się tworzą idealną układankę kolorów i form liści i kwiatów.
Pomysł piaty - pozostawione liście tulipanów
Wersja wiosenna tych rabat składała się przede wszystkim z tulipanów i narcyzów. Zgodnie z założeniem projektanta, dobrano takie odmiany, które powinny przezimować i ponownie zakwitnąć. W związku z tym na wszystkich rabatach, jeszcze pozostawiono ich liście.
Nawet niewysokie byliny okrywowe jak żuraweczki i tiarelle czy pospolita dabrówka rozłogowa wypełniają przestrzeń pomiędzy liśćmi wiosennych cebulowych, które dzięki temu nie szpecą rabaty.
Zasychające kwiatostany brunery, żuraweczek pomiędzy liśćmi szachownicy i kwitnącymi właśnie dąbrówkami - doskonałe zestawienie do miejsca bardziej cienistego.
Podsumowując - uważam, że letnia odsłona Ogrodu Holenderskiego w Łazienkach Królewskich jest równie udana jak wiosenna. Oczywiście, mamy tutaj duże założenie ogrodowe, wypełnione setkami roślin, ale także w mniejszej skali, pewne pomysły dobrze się sprawdzą.
Zachęcam do odwiedzenia tej inspirującej części Łazienek! A jesienią - zobaczymy kolejną odsłonę!
Informacje o projekcie i wersja wiosenna - tutaj (klik)
Widoki cudne. Czosnki mnie powalily. Do dopiero widok:-)
OdpowiedzUsuńOj tak, na placu Grzybowskim są czosnki solo, tutaj w kompozycjach - oba sposoby piękne. Tylko kto nam zasponsoruje takie morze czosnków :)
UsuńCudnie. Muszę koniecznie wybrać się do łazienek. Może znajdę trochę czasu w przyszłym tygodniu... Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńTak, tak, Łazienki tak jak i wiele innych miejsc w Warszawie bardzo się zmieniają. Moim zdaniem na lepsze...
UsuńOgrody w Łazienkach kocham i wielbię o kazdej porze roku. Zawsze jak jestem w Wa-wie i mam chwilę, to przeznaczam ją na spacer własnie tam. I są genialna inspiracją:-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
To prawda. Dla mnie nasze warszawskie parki są również wielką inspiracją, choć mieszkając tu od zawsze kiedyś raczej unikałam wizyt, zmuszana niegdyś w ramach nudnych lekcji albo innych szkolnych obowiązków.
Usuń"Tym razem także wypatrzyłam kilka pomysłów do swojego ogrodu..." - ojej, jestem zgubiony ;)
OdpowiedzUsuńTak, tak, będziemy czosnkować i tojeściować :)
UsuńO, mi też by się przydał sponsor na czosnki ;) A ta krwista żurawka piękna jest!
OdpowiedzUsuńHa, Ha, szczęśliwie czosnki dobrze zimują a nawet się rozsiewają. Może do końca życia uzbieramy tyle czosnków na rabacie :)
UsuńWszystko wygląda bardzo ciekawie. A szczególnie czosnki z bodziszkami to prawdziwy hit! Jeszcze nie byłam i nie widziałam, ale teraz wiem, że muszę się wybrać.
OdpowiedzUsuńPięknie i bardzo w moim stylu. Tylko czosnków jeszcze nie mam :) Wszędzie je widzę ostatnio na blogach!
OdpowiedzUsuńDopiero przeczytałam spóźniona i dziękuję :) Byłam bardzo ciekawa tego ogrodu bo holenderskich mamy mało. A może nie mamy w ogóle w Polsce? :) Pozdrawiam Cię serdecznie, Ewa
OdpowiedzUsuń