Kilka lat temu były jedynie nowością, podpatrywaną u innych i rozchwytywaną na kiermaszach. Teraz stały się doskonałym uzupełnieniem jesiennych rabat. Widzimy je i w ogrodach prywatnych i w zieleni publicznej i u siebie. Są po prostu idealne, mało wymagające i niezbyt drogie...
|
zaczynają się delikatne przebarwienia |
W moim ogrodzie mam bardzo wiele odmian Hortensji bukietowych (wiechowatych). Moim zdaniem to najbardziej dekoracyjna grupa tych krzewów. Mają sztywne gałązki i nie pokładają się pod ciężarem bardzo wielkich kwiatostanów, jak to się zdarza hortensjom krzewiastym. Nie wymarzają jak hortensje ogrodowe i kwitną w każdym sezonie. Na rynku jest bardzo wiele odmian, można więc wybierać zwracając uwagę na rozmiar, kolor i formę kwiatostanów.
|
blady różowy będzie wkrótce ciemniejszy |
Moje ulubione to odmiany, które przebarwiają się na różne odcienie różowego i bordowego. Trzeba przyznać, że ten rok jest pod tym względem wyjątkowy i większość odmian już ma kolorowe kwiaty. Moją faworytką jest odmiana Vanilla Fraise, którą mam zarówno w formie krzewiastej, jak i wyprowadzonej na pniu.
|
różowy dobrze współgra z żółtymi dzielżanami |
Wybierając hortensje dla siebie warto zwrócić uwagę na formę kwiatostanów. Duże, dekoracyjne kwiaty płonne są rozdzielone malutkimi, biało-zielonym "pączkami". Te niepozorne kwiaty są płodne i to one będą przywabiać owady do naszych hortensji. Dlatego, choć odmiany o wielkich, płonnych kwiatostanach wydają się ładniejsze, to nie mają znaczenia dla owadów.
|
dwa rodzaje kwiatów |
Niektóre odmiany tworzą naprawdę gigantyczne kwiatostany. Mam kilka takich krzewów, na których w tym roku, kwiatostany mają prawie pół metra długości. Widać też na nich dokładnie, dwa rodzaje kwiatów. Duże - dla nas, małe- dla owadów.
|
hortensjowe giganty |
W zestawieniu z najnowszymi odmianami, nowości sprzed kilku lat o ciekawych "wiatraczkowych" kwiatach wydają się mniej atrakcyjne i już nie tak pożądane. A przecież kilka lat temu, kupienie tej nowości graniczyło z cudem. Tutaj też przychodzą i odchodzą mody..
|
odmiana Le Vasterival |
Tegoroczny sukces uprawy hortensji dowodzi, że najważniejsze jest podlewanie. Hortensje nie będą świetnie rosły, jeśli jest sucho. Dadzą sobie radę natomiast w miejscach półcienistych czy pod drzewami. Więc może jednak dosadzić jeszcze jedną hortensję?
|
hortensji nigdy dość... |
Wśród nowości podoba mi się możliwość wyboru odmian o różnym wzroście. Mam już u siebie i maleństwo - Little Lime i giganta Unique. Każda dostała dla siebie tyle miejsca ile potrzebuje i skutecznie wyleczyła mnie z pomysłów na uprawę róż ...
|
moja ulubiona Vanille Fraise |
We wrześniu, z roku na rok, nasz ogród jest coraz bardziej hortensjowy. Czego i Wam życzę!
Mój ogród i też bardziej hortensjowy:-) kocgam je a mąż uwielbia róże :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa róże tez uwielbiam, ale bez wzajemności, dlatego teraz hortensje...
UsuńMagda! Zainspirowałaś mnie... są piękne! No i chyba u mnie też ich się więcej pojawi :-) Póli co mam tylko Anabelle :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma zimozielonych :)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie podzielam Twoją sympatię dla hortensji bukietowych. Są efektowne aż do zimy, prawie bezobsługowe i z każdym kolejnym sezonem piękniejsze. Moja faworytka to Limelight. Wiem, jest dość popularna, ale w moim ogrodzie robi największe wrażenie, chociaż mam też wiele innych odmian. Ścięte kwiaty ładnie wyglądają w wazonie, ale czasem żal mi je ścinać, żeby nie pozbawiać krzewu urody. Na szczęście, w tym roku moja Limelight ma tyle kwiatów, że ścinam bez wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńWpadłam w kompletny zachwyt podziwiam, podziwiam i napatrzeć się nie mogę....jeśli pozwolisz będę tu zaglądać częściej ;) zapraszam też do mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa także należę do wielbicielek hortensji wiechowatych, podpisuję się pod każdym Twoim słowem. Ja najbardziej lubię te o kwiatach płonych i płodnych, są delikatniejsze z urody i bardziej odporne na deszcze. Ale każdy znajdzie w tej grupie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, czy nie za dużo się ich robi w naszych ogrodach...
O Vanille Fraise myślę już od 3 lat. Mam dla niej upatrzone już dawno miejsce, tylko ciągle brak było czasu na przygotowanie go. Ale chyba na wiosnę się za to wezmę w końcu :)
OdpowiedzUsuń