Po powrocie z urlopu zastaliśmy ogród bujny, zarośnięty, kwitnący. Codzienne deszcze i obfite nawożenia sprawiły, że rośliny rosną, kwitną, rosną i kwitną. Nie wiem jak u Was, ale u mnie poprzestawiała się kolejność. Zakwitły pierwsze jaśminowce, a peonie jeszcze mają pączki!
Jako pierwszy w tym roku zakwitł jaśminowiec wonny w odmianie żółtolistnej (Philadelphus coronarius odm. Aurea).
Cytrynowo-limonkowy kolor liści, sprawia, że krzew jest dekoracyjny, także gdy przekwitnie. Dlatego bardzo chciałam mieć go w swojej kolekcji. Niestety, dwa kolejne krzaczki zostały skoszone zanim urosły wyżej potrzymującego je badylka. Trzeci z kolei, miał więcej szczęścia i już jest mojego wzrostu. W tym roku, pomimo wilgoci, zakwitł wyjątkowo obficie, a kwiaty pachną obłędnie!
W pączkach czekają jeszcze kwiaty jaśminowców tradycyjnych - pojedynczego i pełnokwiatowego oraz nowość tegoroczna - odmiana P. coronarius variegatus z mocnym białym brzegiem na liściach. Będziemy mieć jaśminowy czerwiec w tym roku!
Na pieńku dawnej brzoskwini sadzę powojniki, niestety poprzednia odmiana nie przetrwała kolejnej zimy. Wczesną wiosną posadziłam więc nową, śnieżnobiałą odmianę Wanda Rukowska.
Należy do grupy powojników wielkokwiatowych późnokwitnących i faktycznie tworzy wielkie, szeroko otwarte śnieżnobiałe kwiaty, o średnicy do 20 cm. Mam nadzieję, że zadomowi się u mnie na dobre. Jest to odmiana polska, wyselekcjonowana przez Stefana Franczaka w latach dziewięćdziesiątych, podobno dość odporna na choroby i chłody.
W tym tygodniu planujemy też wiele prac porządkowych, może skończymy kompostownik i powiesimy domki dla biedronek i innych owadów pożytecznych!
Mam w ogrodzie stary krzew jaśminowca, pięknie pachnie i kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy to co roku zrywałam jego kwiaty i wpinałam sobie we włosy :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli!
domki dla biedronek???
OdpowiedzUsuńmatko-zainteresowałaś mnie,muszę poczytać o tym :))
nie mam powojników,ale mam jaśminowca,tylko jednego :))