13 cze 2013

A w cieniu cz.2 - fuksje

Mam tyle ulubionych roślin, że sama się dziwię, jak to wszystko się mieści!
Innym moim pomysłem na cień i półcień są fuksje (Fuchsia x hybrida). Mam w tym roku odmiany wiszące i wzniesione, a także fuksje mrozoodporne (F. magellanica).
W wiszacych donicach, osłoniętych przed słońcem liśćmi wiśni, zwisają dwie odmiany: o tradycyjnym zestawieniu kolorów: fuksjowego amarantu z fioletem i amarantu z białym. Mają pełne dolne płatki tworzące jakby "spódniczki".
Podlewam je specjalistycznymi nawozami m.in do fuksji, pilnuję, żeby nie przeschły i podziwiam.
Niezależnie od koloru, ich kwiaty są tak dekoracyjne!
W donicach przy cienistym podjeździe posadziłam odmiany wzniesione. Bardzo silnie się rozkrzewiły i obsypały licznymi, choć mniejszymi kwiatkami.
Planuję jeszcze poszerzyć kolekcję o odcienie zbliżone do fioletowo-niebieskiego, ale jak ja je wszystkie przezimuję?

3 komentarze:

  1. ją mam odmianę wzniesiona czyli z drobniejszymi kwiatuszkami
    choć fuksja lubi raczej płócień moje mają słońce prawie cały dzień, a mimo to pięknie kwitną
    i mam już ten sam problem co Ty, jak te moje wszystkie kwiatuszki pomieścić :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam żadnej fuksji a to chyba ,ze cienia u mnie mało.Piękne są te baletnice
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś fuksje przechowywałam wiele lat, teraz niestety nie udaje mi się. Moja babcia miała piękną, zdrewniałą na oknie i nazywała ją ułanką..
    W tym sezonie też kupiłam i pięknie wygląda :)
    Twoje są zachwycające!

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...