Wilgotne łąki nad Wieprzem utkane są małymi główkami jaskrów i wystającymi powyżej nich firletkami poszarpanymi (Lychnis flos-cuculi).
Firletka jest rośliną wskaźnikową, wskazująca na zasieg wylewów dużych rzek, najlepiej rośnie na żyznych i wilgotnych terenach zalewowych.
W dużych ilościach jest trująca dla bydła i pomimo piękna nie jest mile widziana na łąkach. Niezależnie od tego, tworzy wspaniałe kobierce o wyjątkowo żywych barwach na terenie całej Polski.
Również w ogrodach można spotkać firletkę poszrapaną, najczęściej w intensywnie różowej niskiej odmianie, której kwiaty przypominają spokrewnione z firletką goździki.
W moim ogrodzie rośnie firletka chalcedońska (Lychnis chalcedonica), o bardzo intensywnych pomarańczowo-czerwonych dużych kwiatostanach.
Jej barwa tak bardzo wyróżnia się na tle innych roślin, że staje się dominującym akcentem w każdej kompozycji. Szczęśliwie, jest odporna na niekorzystne warunki i nie wymarza, w kolejnych latach tworząc coraz większą kępę ognistych kwiatów.
Jak byliśmy małymi brzdącami, to na te łąkowe firletki, mówiliśmy "kokardki" ... i tak już zostanie ... Były nieodzownym elementem polnego bukietu. Zdjęcia przepiękne.
OdpowiedzUsuńTak, kokardki, pamiętam.
OdpowiedzUsuńPiękne łąkowe i te Twoje w ogrodzie :)
Cudne zdjęcia. Też mi przypominają dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńMoja mama bardzo lubiła firletkę, ja zreszta też, w tym roku nie mam ani jednej
OdpowiedzUsuńj