Kończąc lipcowe ogrodowe opowieści, czas wspomnieć o liliowcach. Pisałam o nich tutaj.
Liliowce niezmiennie należą do moich ulubionych bylin ogrodowych.Co prawda pojedyncze kwiaty są krótkotrwałe i w deszczowe dni wymagają sukcesywnego usuwania, jednak rośliny te są warte uwagi. Poza "zwykłymi" odmianami, co roku, w kolejnych katalogach, czasopismach i ogrodach koleżanek pojawiają się nowe odmiany. Jeszcze większe kwiaty, jeszcze bardziej pofalowane brzegi, jeszcze ciekawsze zestawienie kolorów...I co wybrać?
W swoim ogrodzie mam kilkadziesiąt odmian liliowców: i zwykłe o mniejszych jednobarwnych ale licznych kwiatach i odmianowe o fantazyjnych ale nielicznych wielkich kwiatach.
Wszystkie są warte polecenia. Niezawodne i tanie dodadzą koloru na rabatach, a unikalne i drogie przyciągną uwagę swoją wyjątkowością.
Wszystkie - wzbudzą apetyt na kolejne...
W tym sezonie kupiłam tylko kilka, pająkowatych. Zobaczymy co z nich "wyrośnie" za rok.
A jakie są Wasze ulubione liliowce?
Moje ulubione to lilie OT, pisałam już o nich
Wiosną dokupiłam niepozorne i tanie lilie odm. Citronella , z kwiatami o płatkach wywiniętych do góry, jak u lilii tygrysich. Niestety położyły sie całkiem poziomo u stóp czerwonolistnej pęcherznicy.
Kolejne odmiany lilii mają wielkie pączki, zdjęcia pokażę niebawem, a w sieci rusza jesienny sezon sprzedaży cebulek. Mam plan na rabate różano-liliową z wiosennymi psizębami.
Powinnam zapisywać co gdzie sadzę, żeby była harmonia, powinnam pamiętać jakie mam odmiany, żeby nie kupować ich po raz drugi, powinnam powtykać patyczki, żeby Jula już mi nie kosiła modrzewi.
A może nie powinnam?
Od
Pysznogłówki są ciekawymi bylinami, ze względu na unikalny kształt kulistych kwiatostanów złożonych z pojedynczych, skierowanych w wielu kierunkach, wargowych kwiatów. Do tego, szybko tworzą zgrabne kępy i nie wykładają się na boki, a także przywabiają liczne motyle. Wprowadzają trochę egzotyki, przyciągając uwagę plamami zdecydowanych kolorów kwiatów.
Pysznogłówki cierpią w czasie suszy, trzeba je dodatkowo podlewać, w w wilgotnych latach łatwo łapią mączniaka. Poszczególne odmiany różnia się wigorem i odpornością. W poprzednich latach królowały u mnie ciemne, prawie purpurowe, w tym roku najlepiej radzi sobie jasnoróżowa.
U mnie sprawdzają się doskonale jako uzupełnienie rabat bylinowych z floksami, liliowcami i liliami. Kwitną nieprzerwanie do późnego lata.
Tawlina szeroko się rozrasta, co roku jej pędy dorastają do ok. 1 metra wysokości, można je przycinać, wycinać nadmiar, a krzew i tak robi się coraz większy i zakrywa sąsiadów. jej rozłogi wychylają się z ziemi nawet kilka metrów od matczynego krzaczyska.
Ja zauważyłam jej ogromne połacie nad brzegami Pisy.
Biorąc pod uwagę jej nizniszczalność i siły witalne, radzę dobrze rozważyć miejsce jej posadzenia w ogrodzie.
Odmiana Rosea, w tle - szałwia i mięta.
Wiązówka jest rośliną miododajną, licznie odwiedzaną przez owady, znajduje też zastosowanie w ziołolecznictwie, jako środek przeciwzapalny i przeciwgorączkowy.