Pomimo ogromnej suszy wybrałam się na odwlekany od dawna spacer do Arboretum SGGW w Rogowie (strona tutaj).
Arboretum w Rogowie jest bardzo ciekawym parkiem leśnym, z bogatą kolekcją drzew i krzewów dobrze rosnących na kwaśnych glebach. Przede wszystkim znajdziemy tu przepiękną kolekcję magnolii, azalii, rododendronów, a także rozmaitych innych wrzosowatych i hortensji.
Duża część terenu to leśne obszary badawcze, które może nie są specjalnie interesujące, ale stanowią żywe laboratoria SGGW. W części bliżej wejścia, można powiedzieć, że dla przyjemności zwiedzających, posadzono także rośliny ozdobne, znane nam z parków i naszych ogrodów. Często występują tutaj w ciekawych, unikalnych odmianach lub mniej dekoracyjnych formach botanicznych.
Suchy sierpień nie jest może najlepszym momentem aby docenić bogactwo kolorów kwitnących azalii, jak w maju czy przebarwiających się klonów jak w październiku.
Dla mnie był to dobry moment by odpocząć wśród zieleni i żółci podsychających roślin.
Arboretum w Rogowie prowadzi Narodową Kolekcję Klonów (opis tutaj), w której szczególnie dekoracyjne są klony palmowe (Acer palmatum).
Zgodnie z opisem w informatorze, na terenie Arboretum rośnie około 170 egzemplarzy reprezentujących kilkanaście odmian. Ogromne wrażenie robią starsze osobniki, mające postać wielopniowych, szerokich drzew, zwieszających gałęzie ponad ścieżkami.
W takim upale, cudownie jest spacerować lub posiedzieć pod parasolem z klonowych liści...
Można powiedzieć, że natura tworzy takie cudne wzory, dające nam szansę na zachwyt, na zamyślenie się, oderwanie się od problemów, od miasta, od stresów...
Zobaczcie, że nawet "zwykłe" zielone odmiany klonów palmowych są niezwykle dekoracyjne, jeśli skupimy się na rysunku ich liści...
W tej ogromnej suszy, widać, że wiele roślin zwija usychające liście. Szybciej niż zazwyczaj, liście klonów zrobiły się czerwone, pomarańczowe. W pewnym sensie, nawet takie zwinięte suszki są piękne, prawda?
Spędziłam bardzo spokojny i relaksujący dzień w Arboretum. Byłam jedynym zwiedzającym! Polecam ten park wszystkich wielbicielom ciekawych roślin i miejsc.
Informacje praktyczne są na stronie Arboretum tutaj. Dojazd nie jest trudny, od głównej szosy do Arboretum prowadzą strzałki, jest wygodny parking, a blisko parku jest przyjemna restauracja. Dodatkowo, przy samym wejściu jest własna szkółka sprzedająca wielce ciekawe rośliny. Tak, niewielkie zakupy poczyniłam...
Pieknie w tym parku:)jedyna zwiedzająca takie cudne miejsce a gdzie reszta?
OdpowiedzUsuńNo wiesz, może to i lepiej, że wszyscy inni byli w tym czasie gdzieś indziej...
UsuńNatura zachwyca mnie różnorodnością nie tylko kolorów, czy zapachów, ale i form... Nawet uschnięte badyle mają swój urok... :)
OdpowiedzUsuńOj, tak. Ten rok jest dobry, żeby to docenić!
UsuńOoo, to miejsce dla mnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWart się wybrać, naprawdę!
UsuńPiękne miejsce :) Kiedyś miałam wizję klonów palmowych w moim ogrodzie, zachwycałam się nimi i wzdychałam, ale miłość okazała się krótkotrwała, przeszła mi zupełnie. Nie wiem czemu bo to piękne drzewa i niezwykle dekoracyjne.
OdpowiedzUsuńJa też miałam wizję ;) a nawet kilka klonów miałam ;) ostał się jeden i jakoś daje radę, choć po tym lecie zwiększam udział roślin znoszących "suchy cień" w moim ogrodzie...
UsuńPlanuję zaprosić klon do mojego ogrodu w przyszłym roku. Mam nadzieję, że mój "leśny zakątek" przypadnie mu do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolałabym przebarwiające się na różne kolory liście klonów palmowych niż smutne suszki. Mój ogrodowy klonik prawie już nie ma liści Wszystko uschło! Nie będzie jesiennego festiwalu kolorów. Mam tylko nadzieję, że drzewko gubi liście w obronie przed suszą i przetrwa do następnego roku... Fajna wycieczka! Też bardzo lubię tam jeździć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPatrząc na Twoje zdjęcia można rzeczywiście zakochać się w klonach. Nawet patrzenie na nie daje wrażenie odpoczynku. A amarantowe suszki wyglądają jak kwiaty, przyszło mi do głowy delikatna rutewka.
OdpowiedzUsuńWspomniałaś o roślinach do suchego cienia - jestem bardzo zainteresowana! Napisz, jakie "odkryłaś", chyba, że jest o tym oddzielny artykuł, zaraz idę szukać.
Wiesz, to nawiązanie do Megi Moher, no i tegorocznej suszy :-) pozdrawiam!
UsuńBardzo ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńFajny wpis;)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że susza zrobiła wiele złego udało się Pani uchwycić piękno tego lata. Zdjęcia są naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) aż chce się tam spędzić leniwe samotne popołudnie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :) każdy post - rewelacyjne zdjęcia, oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńOj koniecznie muszę tam w końcu zajechać. Już byłem w zeszłym roku w Łodzi ale w końcu tam nie dotarłem bo za wiele czasu spędziłem w tamtejszym ogrodzie botanicznym i palmiarni. Może za rok się uda!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis :) zdjęcia również bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Uwielbiam klony, nawet kilka odmian upchnęłam w moim niedużym ogrodzie:))
OdpowiedzUsuń