Co roku o tej porze półki kwiaciarni, supermarketów i pawilonów ogrodniczych uginają się pod ciężarem doniczek pełnych kolorowych kalanchoe. Pisałam już o nich trzy lata temu (tutaj).
Nie zastanawiam się zbytnio czy kupić, ale w jakim kolorze kupić. Wybór jest ogromny, a wszystkie kolory równie ciekawe: od bladych, delikatnych pasteli, przez energetyczne żółcie i pomarańcze po pełne temperamentu amaranty i róże. Do domu zdecydowałam się na pomarańczowo-morelkowe i żółte. Do pracy wybiorę pewnie czerwone albo różowe, zobaczymy, który kolor powie "zabierz mnie"...
Bardzo podobają mi się odmiany pełnokwiatowe, poszczególne kwiaty są jak pompony, a każda gałązka jest małym bukiecikiem...
Wstawiłam moje kalanchoe do srebrnej osłonki, blisko zimowych dekoracji. Ich ciepłe kolory fajnie uzupełniają surowe patykowe okołoświąteczne bukiety.
Krzaczki kalanchoe kwitną bardzo długo, do wiosny, a potem przycinam je i przesadzam do nowej ziemi. Lato spędzają na tarasie i często kwitną jesienią jeszcze raz.
Jeśli więc szarości zaokienne są smutne i odbierają Ci energię, kup słoneczko w doniczce: kalanchoe!
A jeśli dzień jest słoneczny jak dziś i kwiatuszki kalanchoe aż błyszczą na słońcu, Twój kot dopełni kompozycji siadając w plamie słonecznej...
Jaki kolor kalanchoe rozjaśni Wasze styczniowe dni?
Kicia jest przepiękna!!! Można się zakochać w majestacie kocim <3
OdpowiedzUsuńA kalanchoe też lubię jako zimową roślinę.
Kicia czyli Pusia wreszcie dorosła i czasami przysiada nawet na dłuższą chwilę... A już się obawiałam, że niektóre koty nigdy nie wyrastają z ADHD :)
UsuńO właśnie. Kalanchoe. Dziękuję Magduś, że przypomniałaś mi o nich. Strasznie je lubię, gdyż jak piszesz dodają energii i koloru w tym poszarzałym świecie jaki mamy za oknem. Zaraz jutro lecę do kwiaciarni. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKup koniecznie, ciekawe w jakim kolorze?
Usuńja mam biale, kupiłam prawie umarłe na przecenie w Tesco :) Zamoczyłam na całą noc w wodzie i teraz odwdzięcza się pięknością na stole w kuchni :)
OdpowiedzUsuńBiałe też fajne, takie wyrafinowane i eleganckie. Ja w tesco mam apetyt na kolejne kolory fiołków afrykańskich...
UsuńI Pusia i Kalanchoe cudowne!!! Uwielbiam!!!:) Ja ostatnio zachwycam się moim Hiacyntem, o którym popełniłam wpis u siebie na blogu;) ..tak jakoś mnie zainspirował...a może to ten zapach..? A "Kalanszo" z pewnością zamieszka u mnie wkrótce:) ..od tamtego roku mam jeszcze dwa, już przekwitły, ale zieleń fajnie się prezentuje na stoliku:) oczywiście wraz z kotami - tuz obok jest ich spanko;) zatem widocznie wszystkie kociaki lubią piękno roślin:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności cieplutkie ślę:)
Kamila
Tak, widziałam Twojego hiacynta. W mojej okolicy jeszcze nie ma w sprzedaży...
UsuńW tytule myślałam, że chodzi o kalosze na ciapę :)) Rozgladne się za tym kwiatkiem, dziękuję :) Pozdrawiam ciepło Madziu.
OdpowiedzUsuńDoskonałe! Kalosze! Cudne!
UsuńM.
Masz rację to świetny pomysł na zmianę dekoracji :) Może właśnie tak pocieszę się po rozebraniu choinki? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, kup!. To takie kwiaty na okres przejściowy- preludium przedwiośnia ;)
UsuńUwielbiam te kwiaty !!! Co roku goszczą w moim domu, w tym nie będzie inaczej, jeśli chodzi o kolor, to podobają mi się wszystkie, nie wiem jeszcze jakie trafią do mnie w tym roku:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Moimi ulubionymi są pomarańczowe pełnokwiatowe. Kocham :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowe są po prostu apetyczne :)
UsuńKicia jest najcudniejsza! Ja wybieram jasno różowe, są tak romantyczne :) Odkąd pojawiły się te o pełnych kwiatach, chyba już nikt nie sprzedaje innych? Prawdopodobnie za jakiś czas zatęsknimy za tymi skromniejszymi dla odmiany
OdpowiedzUsuńWidziałam pojedyncze za to ogniście czerwone, nie były skromniejsze, przez ten kolor!
UsuńKalanchoe jest piękne a kot super
OdpowiedzUsuńj
Dzięki!
UsuńKiedyś w blokowym mieszkaniu miałam mnóstwo doniczkowych odkąd zamieszkaliśmy na wsi mam storczyki i pelargonie.Pelargonie rozmnażam i wszystkie wędrują do ogrodu.Na parapetach mam jeszcze miejsce,może ulegnę pokusie:)
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz, dają tyle kolorów w zimie!
Usuńkolory radujące serce swoją barwą
OdpowiedzUsuńTak, są takie radosne. Muszę jeszcze kupić do pracy i postawić w zasięgu wzroku...
UsuńMagdo, proszę Cię o pomoc. Zadomowił mi się w ogrodzie kret. Albo krecia rodzina. Nie straszne mu odstraszacze typu : butelki na patykach. Mój trawnik wygląda jak krajobraz księżycowy. Masakra. Jak można go skutecznie przepłoszyć?
OdpowiedzUsuńOj, to trudne pytanie. Jak pokazują różne programy w TV możesz zastosować małe poręczne wybuchowe ładunki albo obłożyć ogród siatką... Oba pomysły brzmią mało realnie i dość bezsensownie i aż dziwi mnie, że są polecane w programach dla ogrodników...
UsuńZ tego co ja słyszałam, skuteczna jest walka za pomocą zapachów, np. zapachu kota. Należy albo mieć kota chodzącego po działce, albo do krecich dołków wsypywać zużyty żwirek z kociej kuwety (raczej drewniany niż bentonitowy). W mojej okolicy mamy koty chodzące luzem, więc nie mam kretów, ale znajomi zbierali właśnie żwirek i wsypywali do korytarzy i pomogło...
O, to jest jakiś pomysł. Mam znajomych z kotem, może użyczą trochę odchodów ?:-)
UsuńDzięki Magdo.
Kota nie mam. Ale mam psa. Czy również dobrze skomponuje się z kalanchoe? ;))) Magdo, dobry pomysł. Czegoś właśnie zaczęło mi brakować, gdy pozbyłam się z domu choinki. Muszę się rozejrzeć i kupić to małe słońce w doniczce.
OdpowiedzUsuń:)
Oj, tak, troszkę kolorów, nie tylko w biżuterii, dobrze nam wszystkim zrobi...
Usuń