22 sty 2012

Śnieżnie i mokro

Zima.
Gdy wracamy do domu wieczorem, jedziemy w śnieżycy, śnieg sypie w okna prawie poziomo. Za Warszawą ulice są już mniej odśnieżone, drzewa malowniczo obsypane białym puchem. Samochód trochę bardziej tańczy na ulicy niż w mieście, chodników prawie nie widać.
Nasz ogród jest jeszcze bardziej magiczny.
W przedogródku mam dwa płaczące świerki: odm. Pendula i Inversa, które otulone śniegiem są jeszcze bardziej wiotkie niż w lecie.
Na liściach ognika i rododendronów leżą białe poduszki.
Z boku ogrodu, gałązki dereni rysują się na śniegu jak grafiki.
Rano zamiast magicznych obrazków jest plucha i kapie z dachu. A zza okna czuję przenikliwe spojrzenie, które mówi: wpuść szybko, bo łapki zmokły...
Zima.

4 komentarze:

  1. Jakie słodkie fotki, najsłodsze to ostatnie,pozdrawiam ziomowo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki, ale ja już tęsknię do wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No i tak jest wszędzie - śnieg, plucha, na zmianę. Ja liczę dni do przedwiośnia, jeszcze 28, a może tylko?

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna zima na zdjęciach, wspaniale uchwyciłaś te czapy ze śniegu.

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...