Jednym z takich rozłażących się rozłogami krzewów jest tawlina jarzębolistna (Sorbaria sorbifolia). Ma wiele zalet: liście jak jarzębina, które wychylają się z pączków bardzo wczesnym przedwiośniem, piękne wiechy miododajnych kwiatów i ciekawe jesienne przebarwienia. Ale tworzy nieskończoną liczbę odrostów korzeniowych, które trzeba wycinać, wycinać, wycinać.
Z tego powodu żałuję, że posadziłam tawlinę na rabacie blisko innych roślin, lepiej by jej (i mi) było gdyby dostała szanse zarośnięcia przestrzeni przed płotem.
A tak walczymy ze sobą...
Tawlina szeroko się rozrasta, co roku jej pędy dorastają do ok. 1 metra wysokości, można je przycinać, wycinać nadmiar, a krzew i tak robi się coraz większy i zakrywa sąsiadów. jej rozłogi wychylają się z ziemi nawet kilka metrów od matczynego krzaczyska.
Jak na twardziela przystało nie ma większych wymagań, rośnie lepiej w słonecznym miejscu. Miododajne kwiatuszki przyciągają, a wręcz odurzają owady.
Tawlina nie jest elementem rodzimej polskiej flory, ale można ją spotkać także poza ogrodami.
Ja zauważyłam jej ogromne połacie nad brzegami Pisy.Biorąc pod uwagę jej nizniszczalność i siły witalne, radzę dobrze rozważyć miejsce jej posadzenia w ogrodzie.
Ale jak lubią ją robalki :) Motyle też do niej przylatują czy nie bardzo?
OdpowiedzUsuńNie myślałaś, by przesadzić ją pod płot, gdy zgubi liście?
OdpowiedzUsuńA mnie tawlina się bardzo dpodoba, choć chyba musiałąbym mieć kilka razy więksża "posiadłość" aby ją podsadzić we własnym ogródku.
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba przenieść nad Pisę...
Śliczny ten krzewik... ale dzięki za rady żeby sobie kłopotu nie sprawić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Ivo, myślałam, tylko, że wcześniej pod płotem posadziłam już coś innego ;) a nawet kilka ...
OdpowiedzUsuńM.
no właśnie, bo tawlina jest rośliną inwazyjną, jak nie przymierzając rdest sachaliński, chociaż trudno w to uwierzyć, taka śliczna i delikatna... Nad rzekami wypiera rodzime gatunki. Ja bardzo ją lubię, idealnie wygląda w kępach nad wodą w dużym ogrodzie. I te wczesne pocięte listki:-)Przesadzenie pod płot nic nie da, zaraz będzie po obu stronach płotu.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku dostałam tawlin od znajomych i teraz po twoim poście zastanawiam się czy w dobrym miejscu go posadziłam. Bardzo przydatna wiadomość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeg kom lige forbi.
OdpowiedzUsuńGode billeder.
Tak for kigget.
Mi tawlinę w sklepie ogrodniczym sprzedano jako sadzonkę sumaka octowca , jak była mała liście wyglądały podobnie. Posadziłem ją i niestety przykryłem ziemię agrowłókniną i korą, wyobrażam sobie ile już tam jest odrostów
OdpowiedzUsuńCzy tawlina to tawuła?
OdpowiedzUsuńwitam, ja bardzo (podobnie jak motyle) lubię tawlinę, dostałam ją od znajomej ogrodniczki, która poradziła, by przed posadzeniem wyłożyć dół folią ogrodniczą - roślina rośnie wtedy tylko tyle na ile jej pozwolimy :) sposób naprawdę sprawdzony
OdpowiedzUsuńMam u siebie tawlinę, jest śliczna wiosną. Potwierdzam jej inwazyjność, nie nadążam z wycinaniem odrostów. Nawet myślę o pozbyciu się jej z ogrodu, za dużo stwarza kłopotu i przeszkadza innym roślinom.
OdpowiedzUsuń