8 sty 2016

A ja znów o książce - tym razem o lesie...

Wciągnęła mnie "książkowa zabawa" rozpoczęta przez Ewę (blog Ogrody Ewy). Ponieważ giniemy chwilami w nadmiarze książek, przyszedł czas na porządki. Z wielką radością odnalazłam i przyniosłam na podręczną zieloną półeczkę cudowną, starą i niezwykle mądrą książkę.
las
 

Bohdan Dyakowski - Nasz Las

Ta książka jest w mojej rodzinie od ponad stu lat, towarzysząc kolejnym pokoleniom. Choć moi rodzice i dziadkowie nie są przyrodnikami, czytali ją z przyjemnością. Była wznawiana po wojnie, można ją czasem znaleźć w antykwariatach. Na mojej półce mam wydanie II z roku 1911, a pierwsze wydanie ukazało się w roku 1898. Książka "Nasz Las i jego mieszkańcy" jest żywą opowieścią o bogactwie przyrody w polskich lasach, we wszystkich porach roku. Wzbogacają ją wybrane cytaty z XIX klasyków, które choć dziś mogą być nieco archaiczne, przenoszą nas o prawie 120 lat wstecz.
 
las
 

Bohdan Dyakowski

Autor książki "Nasz las" był jednym z najbardziej twórczych popularyzatorów wiedzy przyrodniczej na przełomie XIX i XX wieku. Napisał kilka popularnych monografii, między innymi przyrodzie Tatr i Puszczy Białowieskiej. Razem z córką, która poszła w ślady ojca, był współzałożycielem Ligii Ochrony Przyrody w Polsce, w roku 1928. Obecnie, jego książki nie są popularne, nie były od dawna wznawiane, choć można je znaleźć w księgozbiorach dziadków lub w antykwariatach.
 
las

Nasz las - fragmenty

Gdy po latach powróciłam do tekstu tej książki, zaskoczył mnie swoją głęboką, ponadczasową wymową. Przeczytajmy krótkie fragmenty, zacytowane oryginalnie z rozdziału "Człowiek w lesie"...
 
Piękny i harmonijny zespół tworzy las, mnóstwo roślin i zwierząt znajduje w nim pomyślne warunki życia, a choć rozmaite zachodzą między niemi stosunki, choć obok zgodnego pożycia odbywają się tam jednocześnie nieustanne walki czy to między zwierzętami, czy między roślinami, czy wreszcie między jednemi i drugiemi razem, - na zewnątrz jednak nie rzucają się one w oczy. na zewnątrz widać tylko jeden zwarty las, tworzący całość sam dla siebie, żyjący własnem życiem, co jesień niby jakaś istota ożywiona, zasypiający pod szum wichrów, co wiosna z pierwszymi podmuchami ciepła budzący się z odrętwienia, aby zabłysnąć pełnią kras w lecie i znów zasnąć na zimę.
Las żyje sam dla siebie i sam u siebie gospodarzy: sam użyźnia swą glebę, sam ją spulchnia, sam zasiewa, sam tez zdobywa nowe miejsca dla swoich drzew i rozszerza się coraz bardziej, o ile...może, o ile nie spotyka niezwalczonych przeszkód.
 
las
 
Roiło się też niegdyś na ziemi od puszcz i u nas i indziej na świecie. Ale z czasem stosunki te zmieniły się na niekorzyść lasu i dziś ma on już istnienie utrudnione, a co ciekawsza, sam sobie wychował najgroźniejszego swojego wroga, człowieka....
 
las


Nawiązanie do sytuacji aktualnej jest do przemyślenia. Zdjęcia ze spaceru w naszych okolicznych lasach, okolice rezerwatu Torfy, 4 stycznia 2016.

Dla zainteresowanych, dzięki Ewie i Wandzie, dodaję linki do wersji cyfrowej książek pana Dyakowskiego:
tutaj Nasz Las
a tutaj repozytorium cyfrowe, wyszukiwarka, w którą możemy wpisać różne autorów i mieć dostęp do dawnych wydawnictw. Uwaga, wciąga na długie godziny!
Ewo, Wanda, dziękuję za pomoc!



14 komentarzy:

  1. Książkę chętnie bym przeczytała.Bardzo kocham spacery po lesie, lubię zbierać grzyby, jagody, słuchać szumu drzew i obserwować przyrodę. Niestety, u nas w lasach drzewa są wycinane na dużą skalę.Las już nie wygląda tak pięknie jak kilka lat temu.Szkoda mi tych wspaniałych, wyciętych świerków.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno jest pogodzić nasze odczucia jako spacerowiczów, wycieczkowiczów czy mieszkańców miast odwiedzających lasy z tym, że jednak leśnicy prowadzą gospodarkę leśną. Można mieć idealistyczną nadzieję, że bliżej im do zrównoważonego rozwoju niż do rabunkowej gospodarki...

      Usuń
  2. Madziu, zdjęcia jak z bajki! Zazdroszczę Ci tej pozycji w domowym księgozbiorze. Wspaniale jest przenieść się 100 lat wstecz. Ciekawe co autor napisałby dziś o największym wrogu lasu, bo to kolejne stulecie jego ingerencji?
    Buziaki i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Trudno jest zatrzymać postęp, sami z niego korzystamy, ale wolałabym żeby był bardziej zrównoważony...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak, wróciliśmy ostatnio do tej lektury, to też była ukochana książka naszych ojców i dziadków...

      Usuń
  4. Taka książka to prawdziwy skarb (po cichu troszeczkę zazdroszczę). Ogromnie lubię przemierzać leśne ścieżki, chociaż rozmyślania przy tym często niewesołe, gdy widzi się takie czy inne ślady niemądrej ingerencji człowieka ("sam sobie wychował najgroźniejszego wroga" - jakie to prawdziwe). Ciekawe, czy jest jakaś szansa na znalezienie wznowień tej czy innych publikacji Dyakowskiego, muszę koniecznie poszukać.
    Z pozdrowieniami i najlepszymi życzeniami na Nowy Rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ado, znalazłyśmy wersje cyfrowe. Ha, jednak postęp ma też swoje dobre aspekty, uzupełniam linkami powyżej...

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję! RCIN rzeczywiście wciąga :)

      Usuń
  5. Cudowna opowieść i przepiękne zdjęcia; jakże wymowne. Chyba zajrzę do tej książeczki (tym bardziej, że kopia wydania z 1919 roku dostępna jest w sieci http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=141868 ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie Ewo, zaczęłaś dość prozaicznie pytaniem o książki na półce a mi się to układa w kolejne opowieści łączące kilometry moich książek z różnymi motywami około-ogrodniczo-przyrodniczymi...

      Usuń
  6. Super zdjęcia od razu przypomniały mi się moje rowerowe wyprawy po śląskich lasach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!, wyobrażam sobie, że tam też jest pięknie... Ja spaceruję na piechotę, tak jest mi wygodniej fotografować...

      Usuń
  7. Linki zapisane, dzięki! Na pewno się przyda.

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...