Pamiętacie jaki wydają dźwięk rozdeptywane białe kulki?
Tak! robią PLASK!

Więc posadźcie w ogrodzie śnieguliczkę białą (Symphoricarpos albus) odm. White Hedge.
Ma same zalety: rośnie bujnie i szeroko na każdym podłożu, jest bardzo wytrzymała. Można ją przycinać jeśli rozrośnie się zbyt szeroko.
Ma delikatne kwiatki, miododajne i wielkie białe owoce, które robią wspaniałe PLASK!
A do tego, jest chyba jednym z najtańszych krzewów, który można posadzić byle gdzie w ogrodzie, tzn. w miejscu gdzie czasem będziesz przechodzić i wtedy cichutko zrobisz PLASK!

Zobaczyłam w tym roku odmiany różowe: S.doorendossi odm. Ametyst - trochę ciemniejsza i odm. Mother of Pearl - bardziej pudrowo-różowa. Już wiem gdzie je posadzę i będe robić ....

PS. A ten wspaniały łan na zdjęciu, to na terenie Uniwersytetu Warszawskiego, przy alejce, gdzie zazwyczaj zostawiam samochód. A potem biegnę na zajęcia, po drodze robiąc ... ;)

Podczas jesiennych porządków znalazłam miesce na nowe wiciokrzewy, do posadzenia wiosną!
Jeden z krzewów, który ciągle ma zielonkawe liście to kruszyna pospolita (Frangula alnus) odmiana Asplenifolia. Pojawiła się w sprzedaży kilka lat temu, reklamowana jako "polski bambus". Faktycznie jest intrygująca, a jej wąziutkie i długie blaszki liściowe wyglądają egzotycznie.
Podobnie do rodzimego gatunku, nie ma wyjątkowych wymagań pielęgnacyjnych i doskonale zimuje. Jak widać, jej liście długo zachowują witalność, przebarwiając się delikatnie na oliwkowo-żółty kolor. W innych częściach ogrodu, dominuje zieleń roślin zimozielonych: iglaków, rododendronów i ciemierników.
W czasie spaceru towarzyszył mi nasz strażnik ogrodu - staruszek Lucek, który ciągle znajduje siły, żeby wykopać własną jamkę pod modrzewiem, a także świeżo posadzone róże i cebulki hiacyntów.
Mam nadzieję, że mimo swoich lat, szczęśliwie przetrzyma kolejną zimę z nami.


A w tym roku wytworzyła takie piękne nadmuchane kulki.
Ktoś zgadnie co to?
Będzie nagroda...
Kupiłam więc dynie ozdobne. Wybrałam najmniejsze, spośród stert piętrzących się na targu dyniek, dyń i wielkodyniów. Dynie nie były zbyt duże dla naszego najmłodszego kota, Pączka, który jednym ruchem łapy sturlał je ze stołu i rozpękł zaczynając przygotowania do dynio-lampionu.
Ledwo ropoczął się listopad, a wszędzie pojawiły się już dekoracje bożonarodzeniowe.
Płoną berberysy, których chyba jeszcze kilka dosadzę wiosną. Dobrze rosną na moich piaskach i są psoodporne.
Do tego tawuły, różne odmiany o listeczkach delikatnych, żółtozielonych latem i różowo-czerwonych jesienią.
Wspaniałe, ciepłe ostatnie dni jesieni.
A tu jeszcze trzeba posadzić nowe róże, dosadzić cebulki. A potem zgrabić liście, przygotować osłony z agrowłókniny i korę.
A na koniec pościnać uschnięte badyle bylinowe i zacząć sezon karmienia sikorek.
A na razie jeszcze można cieszyć się wieloma barwami jesieni...
W ogrodzie większość krzewów jeszcze prowadzi wegetację, mróz nie uszkodził liści. Z niektórych krzewów i drzew gwałtownie opadła większość liści. Taka kolej rzeczy.
Nastał czas jesiennych porządków, sadzenia ostatnich cebulek i oczekiwania na zimę.
Ogród ciągle jest piękny, choć widać, że już zasypia.
W zimie, na gałązkach pozostaja czerwowno-pomarańczowe owocki, które lubia być podskubywane przez ptaki.
A na frontowym płocie przebarwia się winobluszcz.
Jest drzewem dwupiennym, w Polsce sadzone są głównie osobniki męskie, gdyż wokół osobników żeńskich jesienią opadające nasiona gniją wydzielając nieprzyjemny zapach. Co ciekawe, w Chinach i na Tajwanie, nasiona te stanowią przysmak o smaku zbliżonym do oliwek.
i Mariken o powolnym wzroście i zrośniętych okrągłych liściach.
Miłorząb nie ma specjalnych wymagań uprawowych, dość szybko przyrasta tworząc drzewko o luźnym pokroju. Teraz, w październiku dodaje słońca do bordowo-fioletowych odcieni dominujących w moim ogrodzie.
W zasadzie wszystkie odmiany, i te bezimienne, supermarketowe, i te szlachetne, supermarkowe bujnie powtarzają kwitnienie.
Po tegorocznym wilgotnym lecie miałam sporo kłopotów z plamistością, ale sukcesywne podlewanie odpowiednimi środkami sprawiło, że teraz liście róż są już jędrne i zdrowe.
Większość krzaczków przygotowała wiele pączków, zobaczymy ile z nich da radę zakwitnąć...
Bardzo lubię astry-marcinki (
W poprzednich latach dominowały odmiany różowo-fioletowe, w tym roku wygrywa lawendowo-niebieski.
Piękna jest tegoroczna jesień, oby tak trwała jak najdłużej!

Wiosna skusiłam się też na sadzonki cyklamena ogrodowego (c.dyskowaty - Cyclamen vernum). Odmiana ta jest typowa dla zachodniej Europy, gdzie często tworzy niziutkie łany w podszycie wilgotnych lasów. W Polsce zimuje, choć w bezśnieżne zimy wymaga okrycia. Cyklameny ogrodowe kwitną późną jesienią - zimą (to nie u nas) - wczesną wiosną. Najlepiej czują się pod liściastymi krzewami w zacisznym miejscu ogrodu. Moje nie wyglądają zbyt rewelacyjnie, choć wypuszczają już listki po letnim spoczynku.
Myślę, że zmienię im miejsce i dosadzę kilka nowych. Przesadzę je w miejsce bardziej zaciszne, ale widoczne. Są naprawde malutkie, wielkości przylaszczek. Bardzo się z nich cieszę!

Jeśli jesień potrwa jeszcze trochę będę mieć spory zapas dyniowych ozdób...