STRONY MOJEGO OGRODU:

25 lut 2015

Przed-wiosennie na Pogórzu

Jesteśmy na przedwiosennym urlopie na Pogórzu Przemyskim. Powoli i tutaj w lesie zauważamy pierwsze oznaki przedwiośnia. Kwitną już wawrzynki wilczełyko.
Te ciekawe krzewy nieczęsto można spotkać w lasach, na naturalnych stanowiskach. Wawrzynki preferują lasy liściaste, dość wilgotne o lekko zasadowym podłożu. Dobrze się czują w grądach i buczynach. Są silnie trujące i podlegają ochronie gatunkowej.
Wawrzynki można uprawiać także w ogrodach, poza forma naturalną, dostępna jest także odmiana biała. W poprzednich latach pisałam o wawrzynkach ogrodowych, które kwitły w moim ogrodzie w marcu a nawet na początku kwietnia (tutaj i tutaj).
Znalezienie kwitnących wawrzynków w warunkach naturalnych daje dużą przyjemność, podobnie jak zauważenie pierwszych, niewielkich kępek przylaszczek.
Przylaszczki jako subtelne zwiastuny wiosny, także zawędrowały do naszych ogrodów. Szczególnie umiłowali je ogrodnicy w Japonii, gdzie wyselekcjonowano wiele ciekawych odmian. O ogrodowych przylaszkach pisałam tutaj i tutaj.
Spacerujemy w bukowych lasach nad brzegami Sanu, gdzie wśród opadłych liści zielenią się sercowate liście kopytnika...
... i trójklapowe liście przylaszczek.
Szukanie przedwiośnia to dobry pretekst, by wybrać się do lasu i patrzeć pod nogi...
...i ponad głowami.
Pozdrawiam z przed-wiosennego urlopu na pięknym Pogórzu Przemyskim!
 

15 lut 2015

Bracia mniejsi plechowi...

Wiosennie chwilami już bardzo. Cieszymy się kwiatami oczarów, pierwszymi kiełkami, które w gotowości czekają aby wystrzelić krokusami, narcyzami...
A gdzieś pomiędzy nimi toczą swoje życie mszaki, rzadko kiedy przyciągające nasza uwagę.
Jeśli malowniczo pokryją kamienie albo pnie, wtedy cieszą swoją obecnością. Jeśli jednak opanują trawnik, wtedy myślimy o nich zupełnie inaczej.
A przecież piękne są w swojej prostocie, małych zielonych gametofitów, wznoszących brązowe niteczki z zarodniami.
Kto pomyśli z czułością o mszakach, tworzących kępki małych roślinek na butwiejących pniach? Prześladuje nas koszmar wkuwanych na pamięć przemian pokoleń i jęk młodzieży patrzącej bez zainteresowania na powielane od lat podręcznikowe schematy.
A ja lubię mszaki, tak po prostu.
Oto i mszaki, dzielne chłopaki :)
 

3 lut 2015

Oczar i wrzosiec - już!

W ostatni weekend ogród przykryła kołderka śniegu. Zrobiło się bajkowo i w pełni zimowo, a co najważniejsze, bardzo słonecznie. W promieniach słońca śnieg topniał w oczach, a spod białej pierzynki wysunęły się pierwsze kwiaty.
Kwitnie już oczar, w tym roku bardzo obsypany kwiatami o wyczuwalnym subtelnym zapachu.
Sprawdziłam w sowich zapiskach, w tym roku oczar kwitnie najwcześniej. Zazwyczaj kwiaty pojawiały się w ostatnim tygodniu lutego (w 2014 roku), a nawet w marcu (w 2012 i 2013). Mam też krzak oczara, który zwyczajowo kwitnie w listopadzie, ale nie daje takiej radości jak wiosenne kwiaty.
Mamy więc cytrynowe kwiaty na krzewie oczara. Z roku na rok krzew staje się szerszy, silniejszy i przybywa mu kwiatów. Jeśli ktoś jest niezdecydowany, to warto pamiętać, że oczary są dekoracyjne także jesienią - ciekawie przebarwiają się im liście. A teraz, na przedwiośniu cieszmy się tymi tajemniczymi niegdyś roślinami.
Na rabacie u stóp oczaru posadziłam kilka lat temu jednego ciemiernika cuchnącego. Kiedy kupowałam go w 2011 roku, był znacznie większą nowością niż teraz, zdecydowałam się na zakup bez pewności czy poczuje się dobrze w moim ogrodzie. Jak widać, był to dobry wybór, po kilku latach mam skupisko ciemierników, które jest atrakcyjne także w zimie.
Kolejna roślina która już kwitnie na moim wrzosowisku to wrzosiec krwisty, odmiana Snow Queen o białych kwiatach. Z pojedynczej niewielkiej rośliny rozrósł się w wielką poduchę, która miedzy śniegiem a stroiszem podnosi pierwsze kwiaty.
Jak co roku niestety nie udały się przebiśniegi, które widuję już w innych ogrodach... A jak przed-przedwiośnie w Waszych ogrodach?
 
*****
 

1 lut 2015

Drobniutkie storczyki na Bali

Opowieść o wyjątkowych storczykach, które widziałam w Indonezji zacznę od maluszków, które widziałam po raz pierwszy w życiu. Zazwyczaj zachwycamy się storczykami o pojedynczych, dużych kwiatach, które mają intrygujące kolory. A tymczasem takie maleństwa o stonowanej kolorystyce nie ustępują urodą większym kuzynom.
Ze względu na ogromną wilgotność na każdym kwiatku tego storczyka pozostała kropelka wody co dało wrażenie stworka z setkami oczu na małych czułkach...
W Indonezji warunki do uprawy storczyków są idealne, bardzo wiele gatunków właśnie z tej części świata pochodzi, tu została opisana po raz pierwszy i stąd rozpoczęła wędrówkę do naszego świata. W naszych mieszkaniach albo szklarniach staramy się stworzyć podobne warunki, ale to właśnie tutaj jest ich ojczyzna.
Wiele gatunków rośnie epifitycznie na drzewach, na kamieniach, na budowlach. Wiszące luźno korzenie chłoną wilgoć nie z podłoża, ale z powietrza, niekiedy pomagają także roślinie utrzymać się na swojej podporze. Oczywiście, w ogrodzie botanicznym, rośliny są sztucznie umieszczane w odpowiednich miejscach, i pracowicie oznaczane metkami z informacjami systematycznymi. Można jednak wyobrazić sobie, że podobnie rosną storczyki w warunkach całkiem swobodnych, naturalnych.
Tutaj widać, że poszczególne rośliny tworzą bardzo liczne pseudo-bulwki przybyszowe, pozwalające na ich rozmnażanie. W tym ogrodzie, większość storczyków rozmnaża się tradycyjnie, podczas gdy w hodowlach komercyjnych, także w Polsce, wykorzystuje się techniki klonowania in vitro.
Przyjrzyjmy się kwiatom tych epifitycznych, drobnokwiatowych storczyków.
Wielooczkowiec powyżej to lipiennik (Liparis), którego kuzyni o znacznie mniej dekoracyjnych zielonych kwiatach rosną także na wilgotnych łąkach w Europie.
A to dendrochilum w wersji fioletowej i pastelowo-zielonkawej. Obydwa gatunki mają nieprawdopodobnie długie kwiatostany, składające się z setek malutkich kwiatuszków. Moim zdaniem są po prostu doskonałe...
Niektóre z tych storczyków można kupić także w Europie, widuję je także w kolekcjach naszych ogrodów botanicznych. Ale to tutaj w wilgotnym, górskim klimacie Bali są takie jak w naturze...