STRONY MOJEGO OGRODU:

28 lis 2014

A na zajęciach z florystyki...

Listopadowe szarości przełamuję kursem florystyki, na który teraz mam czas. Raz w tygodniu, po pracy mogę mieć ogromną przyjemność zajmowania się swoją pasją. W miłym towarzystwie, pod krytycznym okiem naszej mistrzyni, próbujemy jeszcze dość nieporadnie układać kwiaty...
Najpierw zachwyt nad bujnymi kolorami w środku jesiennej szarości ...
Jak dobrać kolory, skoro wszystkie są piękne, choć każdy w swoim rodzaju?
Czy ja naprawdę mówiłam kiedykolwiek, że nie przepadam za różowym? Tak, nie przepadam, ale ten różowy z odrobiną zieleni albo bieli, to już jakby nie-całkiem-majtkowy-różowy...
 Robi się jeszcze ciekawiej, jeśli dodamy do niego troszkę zieleni, fioletu, bieli...Kwiaty tak piękne, dorodne i wysokie, wcale nie zimowe...Aż szkoda, przycinać...
A potem, okazuje się, że to wcale nie jest takie proste... Więc jeszcze raz i jeszcze raz i w końcu już bardziej intuicyjnie udaje się...
I jeszcze taki, trochę inny w kolorystyce, jakby bardziej nowoczesny, ułożony przez Władkę...
A potem układamy bukiety na konstrukcji z badylków wierzbowych albo winobluszczowych...
I większy bukiet Władki...
Ćwiczymy też kompozycje w naczyniu...
Pewnie nigdy nie będę zajmować się florystyką zawodowo, ale troszkę podszkolić się jest miło. .. Polecam twórcze spędzanie jesienno-zimowych wieczorów!

26 lis 2014

Gwiazda betlejemska inaczej...

Nie, nie mam gwiazdy betlejemskiej w swoim ogrodzie. W naszym klimacie nie jest to możliwe. Wilczomlecz nadobny (Euphorbia pulcherrima, poinsecja) nie przetrwa zimy w chłodniejszej części Europy. W cieplejszych krajach- tak jak w Hiszpanii, jest to zupełnie normalne i wilczomlecze są tam dość popularnymi krzewami ogrodowymi.
Ja spotkałam kwitnące wilczomlecze zupełnie w innymi rejonie świata, można powiedzieć, że na końcu świata, w ogrodzie botanicznym na Bali. Opowieść o tym ogrodzie ubarwi nam smutne zimowe miesiące już wkrótce, a skoro już czas na kupno doniczkowych gwiazd betlejemskich, zobaczmy jak sobie radzą w tropikach...
Byłam trochę zaskoczona, gdy zobaczyłam tę grządkę, okalającą mur ogrodu botanicznego. Nikt nie przywiązywał szczególnego znaczenia do nich, ot, rosną i kwitną pod płotem...Nie miały nawet typowej, ogrodowej tabliczki...
Ogród botaniczny zlokalizowany jest wysoko w górach, przez cały rok jest bardzo wilgotno i stosunkowo chłodno, czyli o 20 stopni C przy wilgotności sięgającej 90%. Wszelkie rośliny pochodzące z tropików maja tutaj doskonałe warunki do wzrostu. Wszystkie kamienne budowle, rzeźby, mury pokryte są kożuszkiem z mchów, porostów, pnączy i storczyków...
Kwitnienie poinsecji jest zależne od długości dnia i nocy. Jest ona książkowym przykładem rośliny krótkiego dnia, czyli takiej która kwitnie gdy długość nocy przekroczy pewną krytyczną wartość (np. 14 godzin) i jest dłuższa od długości dnia (np. 10 godzin). U nas, są to obecne, szare dni jesieni, w Indonezji, w Australii jest tak przez większą część roku. Dlatego wilczomlecz jest tam popularną rośliną ogrodową, kwitnąca stale.
Spacerując zatem w lipcu w ogrodzie botanicznym w Indonezji, pomyślałam o różnych strefach klimatycznych, różnych tradycjach, różnych religiach, i o tym, że pewne wspólne elementy wrażliwości na piękno roślin są tak uniwersalne...I choć w Indonezji wilczomlecz nie jest gwiazdą betlejemską, to jest tak samo ciekawym elementem dekoracyjnym ogrodu jak nasze rośliny...
Ja kupiłam już dla siebie doniczkową gwiazdę betlejemską, a Wy?
 

25 lis 2014

Hortensje - między jesienią a zimą

Nie raz pisałam o urokach hortensji. Pisałam o tym, że są łatwe w obsłudze i atrakcyjne (prawie) cały rok. Dziś rano, po uprzątnięciu pierwszego śniegu, pomyślałam o nich znowu.
Są takie mgliste...
Z kropelkami mgły na pajęczynkach...

23 lis 2014

Listopadowo w naszym ogrodzie...

Odkąd mam ogród, nie smuci mnie naturalna sezonowość pór roku i schyłek sezonu wegetacyjnego.
Wręcz przeciwnie, późną jesienią z przyjemnością kiedy przestaję zajmować się ogrodem, przenoszę aktywności do wnętrz i zapełniam wolne chwile zajęciami, na które w sezonie ogrodowym brakuje czasu. Spisuję też kolejne pomysły na nowy rok ogrodowy, bazując na tegorocznych sukcesach i porażkach.
Mgliste poranki wykorzystuję na relaksujący spacer w ogrodzie i uzupełnienie zasobów ziarenek dla skrzydlatych głodomorków. Nie wiem jak u Was, ale w naszych jadłodajniach największym wzięciem cieszy się czarny słonecznik. Szczęśliwie w tym roku zrobiliśmy hurtowe zakupy przez internet, gdyż dzienne zużycia ziarenek jest niewyobrażalne! Z karmy mieszanej, pod karmnikiem zostają zboża i ziarenka kukurydzy. W zimie i na przedwiośniu, mamy bardziej różnorodnych gości, teraz są to głownie sikorki, które uwielbiają jedynie słonecznikowe ziarenka...
Po zamówieniu tony brykietów do kominka, 100 kg ziarenek słonecznikowych i mieszanych, polarkowego ubranka dla bezfuterkowego psa, można już odsapnąć i pomyśleć o przyjemnościach... W poczuciu zapewnienia wszystkim zasobów sprzyjających przetrwaniu zimy zapisałam się na zajęcia z florystyki i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Tak dawno nie uczestniczyłam w zajęciach dla przyjemności! Może pora roku nie sprzyja układaniu delikatnych kwiatów, ale miło jest rozświetlić ponure wieczory wykładami o zasadach kompozycji i układaniu kwiatów... Dobrze jest też zweryfikować swoje wyobrażenie o układaniu kwiatów z regułami stosowanymi przez najlepszych.
Ponieważ u nas utrzymuje się wilgotny chłód, ale nie ma jeszcze silnych mrozów, nie okrywałam jeszcze róż. Jak widać, kończą kwitnienie jeszcze pojedyncze, bardzo wymęczone chłodem kwiaty. Zazwyczaj dopiero w połowie grudnia kopczykuję nasady krzewów, a pędy zawijam agrowłókniną i słomą. Taki też mam plan na ten rok. Przygotowałam gotowe worki z agrowłókniny, więc i róże będą dobrze zabezpieczone przed morzami.
Listopad jest dla nas bardzo potrzebnym przejściem od bardzo aktywnej, kolorowej jesieni do spokojnego, świątecznego i zimowego (mam nadzieję!) grudnia...

19 lis 2014

Jesienne inspiracje - ogród bylinowy Pieta Oudolfa w Skarholmen cz.3.

Zajrzyjmy jeszcze raz do tego ogrodu, jest w nim tyle inspiracji, że pewnie przy następnej wizycie w Sztokholmie pojadę zobaczyć go raz jeszcze. Dla przypomnienia: było już ogólnie tutaj i troszkę bardziej szczegółowo tutaj. Kończąc jesienną opowieść postaram się wyłuskać to co zrobiło na mnie największe wrażenie, choć całość jest tak doskonała, że nie jest to łatwy wybór.
Spacerując alejkami widać różnorodność nasadzeń w kompozycjach, ale nie jest łatwo wyobrazić sobie całość. Popatrzmy zatem na autorskie założenie (ilustracje Piet Oudolf):
Szczególnie w wersji kolorowej, widać, że nasadzenia bylinowe i trawiaste stanowią koncentryczne elipsy wokół placyku z ławeczkami do siedzenia i małą sadzawką. Niektóre drzewa bezpośrednio przy placyku są jeszcze posadzone w ochronnych workach, ułatwiających utrzymanie wilgoci.
Ścieżki mają układ odpowiadający wydeptanym szlakom komunikacyjnym na trawniku, który był tu wcześniej, a ciemnozielone obszary to nasadzenia "leśne" pod zachowanymi nielicznymi drzewami. A teraz kilka ciekawych motywów roślinnych:
Delikatna drżączka i masywny rozchodnik wśród skał, które jak prawie wszędzie tutaj wyłażą na trawniku. Ogród skalny nie musi być kopczykiem otoczaków...
Pod drzewami trio bylin wielkich, strukturalnych: tojad, rodgresja i parzydło. Każda ma inny rysunek liści, kwiatostanów, inny kolor, a razem doskonale współgrają dając mocno kontrastowe zestawienie.
Świecznica, brunera, drżączka i moje zaskoczenie- wielkie kępy trójsklepki...
Nie wiem jak u Was, ale u mnie trójsklepka nie rośnie. Podziwiałam więc kępy, kępiszcza po prostu..
 
Kolejne zaciekawienie: jak można nieszablonowo wykorzystać mgiełkowatą gipsówkę: zestawić z wyrazistymi płaskimi krwawnikami na przykład...
A może nie z kwiatostanami płaskimi , a z podłużnymi jakie ma szałwia?
Podobnie, na zasadzie kontrastu można ciekawy kształt kwiatów trójsklepki wzmocnić sadząc ja na tle traw, o tak jak tutaj:
Monotonię kwiatostanów świecznicy urozmaicają trawy, a może to świecznica urozmaica monotonię rabaty trawiastej?
Takie zestawienie dwóch gatunków na pewno nie jest przecież monotonne:
Część trawiasta też jest bardzo ciekawa pod względem form i kolorów.
Patrząc na te nasadzenia, myślę o rozbudowie mojej rabaty bylinowo-trawiastej... Pomyślałam też, że bardzo chętnie pojechałabym zobaczyć ten ogród wiosną. Tak, to dobre plany!

16 lis 2014

Jesienne inspiracje - ogród bylinowy Pieta Oudolfa w Skarholmen cz.2

Chciałabym mieć ogród atrakcyjny przez cały rok, także teraz gdy jest szaro-buro i ważne są raczej struktury niż kolory. Powracam więc do ciekawych inspiracji, które dostarczają mi dobrych pomysłów. Popatrzmy zatem jeszcze raz na zestawienia bylin w ogrodzie bylinowym w Skarholmen (pierwsza część opowieści tutaj).
Te zestawienia są po prostu idealne...




 
W zasadzie rośliny są już brązowe, może złoto-brązowe, różowo-brązowe lub zielono-brązowe, ale jednocześnie tak różnorodne, tak plastyczne....






W książce, która mnie tu przywiodła znalazłam pełen zestaw zastosowanych roślin. Nie sposób wymienić wszystkie, gdyż całe nasadzenie obejmuje 25 tysięcy sztuk bylin i wiele krzewów, ale warto wskazać te rośliny, które i u nas są dostępne. Zwróćmy więc uwagę na: tojady, astry, jarzmianki, brunerę, jeżówkę, bodziszki, floksy, rdesty, rodgresje, szałwie, świecznice, trójsklepki i starce. A spośród traw: miskanty, drżączkę i trzęślicę.