Co roku o tej porze pisze o mojej białej forsycji czyli abelofylium (tutaj w 2014, tutaj w 2013, tutaj w 2009). Dziś rano, przed wyjściem od pracy zajrzała do niej, a w tym roku kwiaty są zupełnie nie białe, ale zdecydowanie różowe.
Pisałam już w poprzednich latach, że abeliofylum jest delikatnym z wyglądu, ale bardzo wytrzymałym i bezproblemowym krzewem. Jak widać, kwitnie u mnie w końcu marca już od 2009 roku.
jak widać, gałązki są oblepione dzwoneczkami, w tym roku wyraźnie różowymi, poprzednio białymi, które rozsiewają delikatny i przyjemny zapach...
Pączki mają ciemniejsze bordowe paski, a wnętrze kwiatów jest białe, stąd całe gałązki wyglądają jak z małymi obłoczkami różowego puchu.
Jak co roku namawiam do sadzenia takich niewymagających a cudnych krzewów. Trudno wskazać wadę abelofylium, może chaotyczny pokrój? Ja lubię, ale w spokojnych ogrodach, taki różowy chaosik może burzyć porządek kompozycyjny...
Ale ile radosnych i delikatnych kwiatów jest na tych wszystkich malutkich gałązkach, prawda?
Prawda!! Ja uwielbiam moje żółte forsycje!!! :) ..o innych kolorach niż żółte tutejsi sprzedawcy nigdy nie słyszeli:))) ..Magdo, czy mogę prosić o szczepek tej odmiany?:) ..wiem, że dość łatwo się ukorzeniają, tylko nie mam pewności czy aby ten czas jest odpowiedni;) Jak coś to ja bardzo chętnie bo marzę o niej od Twojego zeszłorocznego wpisu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Jasne mam pewni nawet ukorzenione!
UsuńCieszę się bardzo Magdo:) już będę myślec nad miejscem dla niej... :) dziękuję!:)
UsuńZrobiłam hurtem przegląd Twoich wiosennych piękności i chyba też dopiszę do listy posadzić więcej krokusów :) A o takiej odmianie forsycji nigdy nie słyszałam, a wcześniejsze Twoje wpisy przegapiłam. Jest prześliczna! Gdybyś zechciała podzielić się sadzonką to ja też jestem chętna na zakup albo wymiankę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie:)
Jasne, odsadzę w weekend :)
UsuńBardzo się cieszę :) Czekam na info kiedy i co w zamian i myślę nad dogodnym miejscem dla niej :)
UsuńPierwszy raz widzę różową forsycje. Jest śliczna! A ja jestem zuroczona. Muszę sobie taką sprawić, tylko podejrzewam, że nie tak łatwo ją dostać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie
Ewa
O matko i córko, właśnie przeczytałam powyższe komentarze (zawsze czytam dopiero po napisaniu swojego) ;) i nieśmiało ustawiam się w kolejce po ewentualny badylek do ukorzenienia? Chociaż... jak tak dalej pódzie, to czytelnicy ogołocą Cię z tej piękności! :))
UsuńOdsadzę, odsadzę :)
UsuńJupi!!! :)) Dziękuję Madziu!
UsuńMoje też kwitnie - to prześliczne krzewy.
OdpowiedzUsuńPiękna, niesamowita.
OdpowiedzUsuńJa już drugi rok wypatruję w centrach ogrodniczych i ciągle nic :(
OdpowiedzUsuńJa większość krzewów mam z allegro.. Zobaczę ile mam odrostów ukorzenionych, może jeszcze znajdę...
UsuńMam jeszcze i dla Ciebie :)
UsuńNo to narobiłaś Magdo ! Ja miałam tylko zapytać, gdzie można dostać taką odmianę:-) Szkoda, że spóźniłam się na rozdawanie ...
OdpowiedzUsuńPrzy Tobie jestem laikiem ogrodowym, mimo, że ciągle się uczę:-)
Pozdrawiam !
Oj taka nam się zrobiła rozdwajka :). Ta forsycja bardzo łatwo się ukorzenia, a ponieważ jest chaosem to mam ze cztery już ukorzenione badylki, więc Aniu mogę i Tobie odsadzić po świętach, tak?
UsuńJak tu pięknie u Ciebie, zostaję i będę podglądać :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMadziu, to i może ja się załapię na sadzoneczkę? :-)
OdpowiedzUsuń