STRONY MOJEGO OGRODU:

1 lis 2011

Czerwony początek listopada

W kolejnych latach, rośliny przebarwiają się inaczej. Zależy to od temperatur w dzień, zimnych nocy, ilości słońca itd.




Pamiętacie jak w szkole uczyliśmy się na biologii o tym jak zamiast chloroplastów pojawiają się chromoplasty?Nieważne w jaki sposób i dlaczego, ważne, że są jesienie złote i są jesienie purpurowe.

W tym roku wiele krzewów wybrało purpurę. Czerwienią się więc ostatnie liście pęcherznic, których zgromadziłam kilka odmian i każda rzeczywiście ma odrobinke inny odcień liści.
Płoną berberysy, których chyba jeszcze kilka dosadzę wiosną. Dobrze rosną na moich piaskach i są psoodporne. Do tego tawuły, różne odmiany o listeczkach delikatnych, żółtozielonych latem i różowo-czerwonych jesienią.
Kiedyś, gdy jeszcze nie miałam ogrodu, jesieńnie była tak barwna, jak teraz.

Wspaniałe, ciepłe ostatnie dni jesieni.

4 komentarze:

  1. Jednak piękny ten ,,Czerwony Listopad" dobrze że trzyma ciepło ......słoneczko przygrzewa ...oby nas cieszyła taka czerwień jak najdłużej....pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne kolory :)
    wspaniała jest taka złota jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,jaki piękny blog.W grudniu przeprowadzam się z mieszkania do domu z ogrodem.Niestety w ogrodowych sprawach nie jestem zbyt dobra.

    Dlatego jak pozwolisz będę cie odwiedzać częściej .

    U nas tez jest piękna jesień.Niesamowita jak na Skandynawie.Uwielbiam te jesienne kolory.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. chromoplasty są przez cały czas, ale rozkład chlorofilu ujawnia barwy ksantofilowe i fikocjanowe, jak wiesz...

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!