W ostatnich dniach przyspieszam z pracami ogrodowymi. Nie wiadomo jak długo jeszcze będziemy rozkoszować się tak ciepłą pogodą.
A tu jeszcze trzeba posadzić nowe róże, dosadzić cebulki. A potem zgrabić liście, przygotować osłony z agrowłókniny i korę.
A na koniec pościnać uschnięte badyle bylinowe i zacząć sezon karmienia sikorek.
A na razie jeszcze można cieszyć się wieloma barwami jesieni...
Tyle prac jesienią... oby jak najdłużej trwały te piękne, ciepłe dni. Trawy w słońcu - cudowne!
OdpowiedzUsuńI chyba zimowity - jeśli mnie nie myli moje nie-botaniczne oko :)
Serdeczności przesyłam (po długiej blogowej nieobecności)
A.
Tyle pracy ale wszystko pięknie się odwdzięcza :)
OdpowiedzUsuń