STRONY MOJEGO OGRODU:

24 mar 2015

Kokorycz już też...

Mam swoje ulubione rośliny, cieszę się, gdy w kolejnym sezonie znowu meldują się wychylając główki znad ściółki. Ucieszyłam się bardzo, gdy zobaczyłam pierwsze pędy kokoryczy pełnej (więcej tutaj).
Jak widać są jeszcze niewielkie, delikatne a krokusy to przy nich giganty. Ja cieszę się, że już maja pierwsze, blade, lekko różowe kwiaty o charakterystycznym kształcie.
Moje kokorycze rosną od kilku lat na rabacie zimozielonej, między iglakami a wrzosami. Z roku na rok rozłażą się i jest ich troszkę więcej. Daleko im jednak do bujności kokoryczowych dywanów, które w kwietniu zakwitają w lasach.
Kokorycze pełne mają kwiaty w różnych odcieniach trudnego do zdefiniowania różowego-cyklamenowego, może zgaszonej czerwieni?
W promieniach wiosennego słońca kwiaty szybko wybarwiają się, za kilka dni zastąpią krokusy, których czas powoli się kończy...

9 komentarzy:

  1. Ach jakie piękne!!! ..to takie...narodziny:)
    Pozdrawiam cieplutko:***

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne, nie znałam tych roślin :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto je zaprosić do ogrodu, są różne gatunki i odmiany, z kwiatami w różnych kolorach...

      Usuń
  3. O rany, a ja dziś wyrzuciłam pół worka Kokoryczy żółtej. Lubie ją, ale rozsiewa się w najmniej pożądanych miejscach :/ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a u mnie żółta nie bardzo rośnie, za to ta różowa ze zdjęć jest w kilku minimalnie różnych odcieniach...

      Usuń
  4. O - kolejna roślina na mojej liście :) Mam nadzieję upoluję gdzieś tą różową, bo za żółty kolor tylko na żonkilach lubię ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!