STRONY MOJEGO OGRODU:

4 mar 2014

Już...bratki

Uwielbiam bratki. Kupuję je tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Liczę na to, że nawet jeśli przyjdą przymrozki, to bratki poradzą sobie z nimi, a w najgorszym przypadku zabiorę je w pojemnikach do domu.
Nigdy nie wiem jaki zestaw kolorystyczny wybrać. W tym roku wybrałam sześć różnych, dwukolorowych o miniaturkowych kwiatach. Nie zdążyłam jeszcze ich umieścić w miejscach docelowych, na razie mam więc łan brateczków i jest pięknie.
A na moich rabatach na razie pustki. Krokusy bardzo opornie wysuwają pierwsze pączki. Jeszcze żaden nie otworzył kwiatów!
Nie narzekajmy, może już niedługo zakwitną i zrobi się kolorowo.
Ciekawa jestem jak z pierwszymi kwiatami w Waszych ogrodach, pewnie na zachodzie Polski już bardziej wiosennie?

18 komentarzy:

  1. Piękne bratki! Z tą wiosną to dziwnie - w listki poszło, krokusik jeden mizerny póki co. Reszta zżółkła mocno - miały pączki kwiatowe przed skuciem lodu...nie wiem, czy nie poprzemarzały wszystkie, byłaby szkoda, bo mam ich całkiem sporo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie mogłam się oprzeć. W zeszłym roku nie miałam wcale krokusów, w tym roku są troszkę później niż zazwyczaj. Ale i tak powoli robi się coraz bardziej radośnie...

      Usuń
  2. Pięknie - ale szybko :) u nas jeszcze w szkółkach nie ma - ale masz racje , w razie czego można schować do domu , zresztą bratki są dość odporne na niskie temperatury. U mnie słabo widać oznaki wiosny - dopiero co leciutko wychodzą krokusy.
    Pozdrawiam ciepło z Trójmiasta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koło mnie jest jeden sklep, który "przywołuje wiosnę" tak szybko jak tylko można. Pamiętam, jak w zeszłym roku już mieli bratki, a ja marzyłam, żeby je kupić wracając do domu. I zanim wróciłam spadł śnieg i kupiłam bratki dopiero miesiąc później. U nas szaro "ponuro" jak mówi moja prognoza pogody, ale w sumie ciepło.
      Pozdrawiam,

      Usuń
  3. Poprzedniej wiosny zakupiłam te malutkie bratki do pojemnika...później przesadziłam je do ziemi i ....kwitły przez całą "zimę". Jestem w lekkim szoku. Poza tym wychodzą tulipany (na razie liście). Krokusów nie mam (niestety). Pozdrawiam z dolnośląskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że bratki są niezawodne! Podobno te drobnokwiatowe, najnowsze odmiany są jeszcze bardziej długowieczne i dobrze znoszą letnie ciepłe dni, zobaczymy. Trudno tylko wybrać: czy wielkokwiatowe, które dają takie piękne plamy koloru czy drobiazgi wielokolorowego, czasem nawet krzykliwego chaosiku,
      Pozdrawiam,

      Usuń
  4. Krokusy już kwitną, cebulice też i przylaszczka zakwitła. Kilka miodunek uznała, że pszczółki trzeba zacząć karmić ;) Tyle w ogrodzie, na razie nie ma fiołków, które dla mnie są ostatecznym wyznacznikiem, że zima się skończyła.
    Bratki uwielbiam, zwłaszcza te miniaturowe, a w sobotę na klombie w Nachodzie widziałam kwitnące bratki, które przetrwały zimę (kwitły szczątkowo, i widać było, że zostały z zeszłego sezonu) więc spokojnie można je wystawić do ogrodu. Piękne są, chyba też sobie muszę kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O już masz przylaszczki! Zazdroszczę! U mnie dopiero w pączkach. W Warszawie dość dużo klombów miejskich obsadzono kapustą ozdobną i ona też dobrze przezimowała. Najfajniejsze jest to, że w ogóle ktoś myśli o klombach i sadzi na nich ciekawe rośliny, prawda?
      Pozdrawiam,

      Usuń
    2. Pierwsza przylaszczka z "głupoty" chyba zakwitła na początku lutego ;)
      Uwielbiam kwiaty w przestrzeni miejskiej, dlatego kocham nasze wrocławskie trawniki wiosną, które wyglądają jak krokusowe kobierce. Ale niestety bardzo nam daleko do Europy zachodniej, gdzie kaskady kwiatów otaczają wszystko i wszędzie.

      Usuń
  5. U mnie już krokusy kwitna i widac pąki hiacyntów.
    Bratki też uwielbiam i mam zamiar w tym roku poszaleć. Oby tylko nie służyły za posłanie dla kotów, które uwielbiaja sie kłaść w donicach jakie mam zamiar obsadzić ;).
    Wszelkiej pomyślności

    OdpowiedzUsuń
  6. Duże są już te krokusy. U mnie widać same listki :)
    A bratki dwuletnie wysiałam w zeszłym roku dwuletnie i na razie jeszcze kwiatków nie widać. Ale świetna sprawa wysiać je samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny łan bratków. U mnie krokusy są na etapie pąków.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niby na zachodzie cieplej, ale u mnie krokusy jeszcze bez kwiatów. Piękne zielone są, ale koloru zero. Jednak myślę, że już za momencik. Kiedy przyszła fala mrozu i lodu to te wówczas kiełkujące otuliłam kompostem, więc chyba przetrwały. Jak tylko coś, to na pewno będę się chwalić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne zdjęcia,nie tylko z tego wpisu ale tak ogólnie całego bloga.Jestem ciekawa jakim aparatem zrobione.
    Wyczytałam,że jest Pani biologiem i ja w związku z tym mam pytanie do biologa,jeśli można.Kupiłam w tym roku nasionka jagody goji,posiałam i ślicznie powschodziły,ale naczytałam się,że jest to roślina z rodziny psiankowatych i że można się zatruć solaniną.I co teraz? Pielęgnować je czy wyrzucić?,Czy jest to roślina jadalna na surowo czy nie? Nasionka były pod nazwą;kolcowój szkarłatny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Od lat jestem wierna aparatom Canon. Ostatnio zamieniłam wysłużoną lustrzankę na jedną z najnowszych...
      A co do jagód goji, to trzeba pamiętać, że jest to handlowa nazwa dwóch różnych gatunków, z których jeden (właśnie kolcowój szkarłatny)może wywoływać zatrucia pokarmowe (zarówno na surowo jak i po wysuszeniu). Obydwa gatunki zawierają dużo związków biologicznie czynnych, które mogą być alergenami albo pobudzać odruchy wymiotne u osób wrażliwych. Ja wolę spożywać sprawdzone, nasze owoce, które mają podobną zawartość witamin, mikroelementów itd.
      Pozdrawiam,

      Usuń
  10. Na moim osiedlu, na trawnikach mnóstwo kolorowych łebków, pewnie krokusy i przebiśniegi i żonkile. Zakopujemy cebule z roślin kupionych do domu i co którejś udaje się zakwitnąć ale bratków nie ma jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękny ten łan bratków! Ja się w tym roku chyba powstrzymam od zakupów wiosennych kwiatków (jeśli dam radę) - zachowuję fundusze na byliny i róże ;)
    W moim ogrodzie już sporo roślin wychodzi z ziemi, ale tylko w postaci listków, a krokusy jakoś szczególnie się ociągają.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam te miniaturkowe bratuszki!:) ..i co roku jest tak, że nie wiem na który zestaw kolorów się zdecydować;)
    Bywa, że kwitną do jesieni, i to nawet w skrzynce! Tylko trzeba je co jakiś czas przycinać, bo szaleją ze wzrostem;)
    Pewnego roku spotkałam pachnące w kolorach brudnego różu, nieco większe od miniaturek, lecz o wiele mniejsze od klasycznych bratków, lecz ich wegetacja była znacznie krótsza.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!