STRONY MOJEGO OGRODU:

11 sty 2017

Wspomnienia z roku 2016 - część 2

Kolejny Ogród Botaniczny, który przez lata nie był przeze mnie odwiedzony, w tym roku mnie zachwycił. Źródło nieskończonych inspiracji, mieszanka kolekcji systematycznych z rabatami ozdobnymi. Cudowny, całodzienny spacer z tysiącami zdjęć czyli Ogród Botaniczny we Wrocławiu.
ogród botaniczny we wrocławiu
Tak jak lubię: sztuka wtopiona w bujną roślinność...
Kolekcja roślin tu zgromadzonych jest tak różnorodna i tak ciekawa, że można stworzyć nie jedną opowieść. Teraz, w środku zimy, warto przypomnieć te fragmenty, które widziane w upalnym, słonecznym wrześniu zrobiły na mnie największe wrażenie...
***
Zupełnie wyjątkowo podoba mi się kolekcja roślin w szklarniach. Bardzo często to zapomniana część ogrodów botanicznych, gdzie ma się wrażenie, że czas się zatrzymał... Tutaj z wielką przyjemnością spacerowałam między kolekcjami kaktusów i sukulentów, wspominając moją dawną nimi fascynację. Oj, z jakim zapałem niegdyś kolekcjonowałam sukulenty...
ogród botaniczny we Wrocławiu
Nieskończona rozmaitość odcieni i kształtów...
 
Moja pasja ogrodnicza rozpoczęła się właśnie od nich. Od gruboszy, eszewerii, starców... Nie mogę zatem nie zachwycać się tak ciekawym zbiorem, które prezentowany jest idealnie w szklarniach Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu.
 
ogród botaniczny we Wrocławiu
Poduszeczki, kępki, łany. Zachwyciły mnie te sukulenty...
 
***
Późne lato było doskonałym momentem do odwiedzenia rozległych rabat dekoracyjnych. Fantastyczne rabaty z astrów jesiennych opisałam już tutaj (klik). Dziś pamiętam o konieczności wysiania w naszym ogrodzie słoneczników, które pozostawione na pędach są najbardziej naturalną ptasią stołówką. Wokół wysokich kwiatów kłębiły się wróble i szczygły, a trochę dalej dzieci i dorośli podglądacze ptaków. A było na co patrzeć...
Ogród Botaniczny we Wrocławiu
Można i jeść i wygrzewać się na słońcu, na słoneczniku
Z fajnych i prostych pomysłów, które to podpatrzyłam, zabieram także pomysł na obwódkę z niskich dalii. Jeszcze nie wiem, gdzie znajdę na nie miejsce, ale bardzo mi pasuje!
Ogród Botaniczny we Wrocławiu
Idealna rabata letnio-jesienna...
Absolutnie w moim stylu, jest także cudowny chaosik roślin jednorocznych. Trochę wiejsko, trochę skandynawsko: szarłat, suchołuski i stado motyli między nimi...
Ogród Botaniczny we Wrocławiu
Kolorowy chaos przyciąga motyle...
Do ponownego wypróbowania w naszym ogrodzie dorzucam też perowskię, która dotychczas nie chciała u nas przezimować. Tutaj wygląda doskonale jako szaro-fioletowe tło do astrów w zdecydowanych, nasyconych kolorach.
Ogród Botaniczny we Wrocławiu
Złagodzone bladymi odcieniami, ciemne astry marcinki...
 
Warta zapamiętania i przeniesienia do mojego ogrodu jest też obfitość bluszczy, pokrywających pnie, konary i zastępujących trawniki w miejscach cienistych. Bluszcze wcale nie są nudne, a kiedy kwitną przyciągają rozmaitość owadów, od której nie sposób oderwać wzroku...
 

I tak Ogród Botaniczny we Wrocławiu był dla mnie jednym z ciekawszych miejsc odwiedzonych w ubiegłym roku. Przed nami jeszcze jeden ciekawy Ogród Botaniczny, zapraszam wkrótce!
 
 

13 komentarzy:

  1. Jak zwykle piękne zdjęcia i jeszcze piekniejsze inspiracje. Podoba mi sie szczególnie perowskia z astrami. Bajka. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo lubię wyszukiwać takie drobne inspiracje!

      Usuń
  2. Kolekcja sukulentów - ciekawie wygląda. Właściwie na Twoich zdjęciach to wygląda wszystko niezwykle urokliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sukulenty mnie zachwyciły. Nigdzie nie widziałam tak idealnie wyeksponowanej i przemyślanej kolekcji. Zazwyczaj jest to jednak zbieranina...

      Usuń
  3. Do tego ogrodu z pewnością zawitam, tym bardziej, że nie miałem jeszcze okazji go zobaczyć. Jest wspaniały! Dodam, że też uwielbiam sukulenty, tak więc szklarnie z pewnością nie zostaną pominięte. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W lipcu byliśmy w Afrykarium we Wrocławiu. Jakbym wiedziała,że jest we Wrocławiu taki piękny ogród też byśmy się tam wybrali.
    https://aganova1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Afrykanarium też zachwycające :)

      Usuń
    2. Piękne wspomnienia a dla mnie inspiracje! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Magdo.

      Usuń
    3. Piękne wspomnienia a dla mnie inspiracje! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Magdo.

      Usuń
  5. ja byłam z kolei wiosna, w momencie gdy kwitły magnolie, zewsząd buchała świeża zieleń kwitły tulipany i morze sasanek. szklarnie tez mnie zachwyciły, uwielbiam formy sukulentów, choć znam się na nich jak kura na pieprzu :D
    dzień był ciepły, sloneczny, byłam w towarzystwie przyjaciół, z którymi się nie widziałam 20 lat :)
    jedyny bemol, o którym już pisałam na stronie Ogrodu, to ceny biletów. 15 zł od osoby dla emeryta czy kilkuosobowej rodziny to poważny wydatek zwlaszcza gdy do takiego miejsca jak OB chciałoby się wpadać wiele razy w sezonie. bilety o polowe tańsze ściągnęłyby większą publikę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, znając zarządzanie OB w Warszawie od wewnątrz, wiem, że ogrody w dużej mierze są samo-finansujące się, a koszty mediów ogrzewających szklarnie są kosztem porażającym. Trudno więc o kompromis, choć całkowicie się z Tobą zgadzam. Ja chodziłabym do ogrodów botanicznych w każdy weekend.. Pewnym wyjściem są sezonowe abonamenty :)

      Usuń
  6. zdaje sobie z tego sprawę ale nie sadze, ze z biletów da się wszystko opłacić. poza tym wychodzę z założenia, ze tańsze bilety spowodowałyby większy napływ zwiedzających, co mogłoby być korzystniejsze. a poszukiwaniem funduszy powinien się zająć dobry menadżer.

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!