STRONY MOJEGO OGRODU:

25 sty 2013

Bezproblemowe skrzydłokwiaty

Wysoka lokate na mojej liście bezproblemowych roślin pokojowych zajmuje skrzydłokwiat (Spathiphyllum). W mieszkaniach najczęściej uprawiany jest skrzydłokwiat Wallisa, dostępny w róznych odmianach - od miniaturek o wysokości ok 15 cm do gigantów sięgających ok 1 metra.
Przyznam, że od wielu lat zawsze mam w domu i w pracy choć jeden okaz.

Moim zdaniem skrzydłokwiaty w warunkach typowego mieszkania rozwijają się zakomicie i są rzeczywiście długowieczne. Bardzo lubię zarówno ich żywozielone, błyszczące liście jak i wyłaniające się między nimi białe kwiatostany. Skrzydłokwiaty należą do rodziny obrazkowatych, tak jak np. kalla, czy anturium, u których  biała część nie jest kwiatem tylko przekształconym liściem osłaniającym kwiatostan w kształcie kolbki.

U mnie skrzydłokwiaty kwitną bez przerwy, przez cały rok. Jeśli chodzi opielęgnację, ważne jest by nie wystawiać skrzydłokwiatu na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Może więc rosnąć w pewnej odległości od okna, albo przy północnym oknie. Podłoże powinno byc żyzne, wilgotne, choć nie zbyt mokre. Ja podlewam raz w tygodniu, w sezonie letnim stosuję typowe nawozy i nie mam żadnych problemów.

Dodtakowo, istotną zaletą skrzydłokwiatów jest niska cena, łatwo można kupić duże okazy, albo kolekcję kilku mniejszych. Jeśli chcesz kupić roślinę bezproblemową a jednoczesnie nie mieć wyrzutów sumienia, że wydajesz na nią majątek, kup skrzydłokwiat, albo nawet dwa...

23 sty 2013

Storczyki na zimowym oknie

Za oknem coraz więcej śniegu. Od kilku dni naszą uliczką nie przejeżdżał pług, więc nie jest łatwo wyjechać. Ale w zamian jest pięknie.

Moje różowe storczyki (mieszańce Phalenopsis) kwitły już od wczesnej jesieni, stopniowo straciły kwiaty. Po opadnięciu wszystkich, przejdą na zasłużony odpoczynek, w innym miejscu.

Wybrałam się zatem w mroźny poranek na giełdę po kolejnego storczyka. Mróz wielki, pusto, śnieg ogromny. Biegnę więc do budki ze stroczykami, a tak tyle, tyle kolorów, że nie wiadomo, który tym razem....
Wybrałam kwiaty w ciepłych kolorach: żółto-różowe.

Potem znowu biegiem do samochodu, bo zamarzną. I tak jest teraz na moim oknie:

A za oknem uwijają się ptaszyska: głodne kosy zjadają owocki jabłonek ozdobnych i dzikiego wina,
a sikorki ziarenka, smalczyk, ziarenka, smalczyk i ziarenka.
Życzę Wam ciepłych i bezproblemowych zimowych dni!

20 sty 2013

Zimowe hiacynty...

Zima za oknem, zima...
Zapadało cały ogród śniegiem...
Kupiłam więc kilka hiacyntów.

Wybrałam hiacynty w moim ulubionym średnio-niebieskim kolorze. Tym razem o pajączkowatych, szeroko otwartych płatkach.

Podobny kolor ma odmiana "Delf blue" o kolorze nawiązującym do sławnej holenderskiej porcelany.
Moim zdaniem, niebieskie hiacynty pachną najintensywniej.
Blado różowe zakwitną za kilka dni...
A w tym tygodniu wybiorę się na giełdę, zobaczę czy są inne przed-wiosenne kwiaty...

13 sty 2013

Zimowe azalie

W zimie, czekając na wiosenny sezon ogrodowy, kupuję kwitnące rośliny doniczkowe. Dzięki nim, czuję, że wiosna jest bliżej niż wynika z kalenadarza!
W tym tygodniu kupiłam azalię indyjskią. Właśnie teraz- w styczniu i lutym jest ona królową na giełdzie kwiatowej!

Szukając ulubionej azalii można kupić rozłożyste krzaczki albo kuleczki na nóżkach. Rośliny o kwiatach pojedynczych, półpełnych albo pełnych. W całej gamie pastelowych odcieni: od śnieżnobiałych przez lekki róż, morelowy aż do ciemnego amarantu. Czasem pojawiają się też odmiany dwukolorowe, albo szczepione z kwiatami w dwóch różnych kolorach.
Azalia indyjska (Azalea indica) jest oczywiście kuzynką ogrodowych azalii i rododendronów. W naszym klimacie nie zimuje, możemy docenić jej urok jedynie jako rośliny doniczkowej.

Azalia indyjska jest dość wymagająca: potrzebuje dość dużo wody, ale nie twardej i nie może się w niej zamoczyć. Ja stawiam doniczkę w większej osłonce z kamykami albo keramzytem na dnie, podobnie jak storczyki. Potrzebuje zacisznego miejsca, ale niezbyt suchego ani zbyt ciepłego. Po przekwitnięciu i przycięciu, warto wystawić ją do cienistego, zacisznego kątka w ogródku lub na balkonie, a nawet zadołować i traktowac podobnie do ogrodowych kuzynów. Jeśli będziemy mieć szczęście, uda nam się nakłonić azalię do ponownego kwitnienia.

Ja kupuję moje azalie bezpośrednio na giełdzie kwiatowej, wybierając spośród setek egzeplarzy od człowych producentów, ale niestety nigdy nie udało mi się doprowadzić do ponownego zakwitnięcia. Trudno, kolejnej zimy kupię kolejną...
A może ktoś podpowie: jak sprawić by azalia indyjska przetrwała do przyszłej zimy i ponownie zakwitła?