STRONY MOJEGO OGRODU:

28 wrz 2011

W jesiennym słońcu

W moim ogrodzie rośliny zakwitają kolejno, przez cały sezon. W ostatnich ciepłych promieniach wrześniowego słońca pszczoły znajdują pożywienie na kwiatach astrów i jeżówek.


Bardzo lubię astry-marcinki (więcej tutaj), kupuję wszystkie napotkane odmiany, dosadzając na różnych rabatach. W poprzednich latach dominowały odmiany różowo-fioletowe, w tym roku wygrywa lawendowo-niebieski. Piękna jest tegoroczna jesień, oby tak trwała jak najdłużej!

23 wrz 2011

Cyklameny na jesień

Kupiłam miniaturowe cyklameny, w odmianach z serii Silver z bardzo wyraźnymi wzorami na listkach.







Cyklameny domowe wymagają dość wilgotnego podłoża i chłodnego niezbyt nasłonecznionego miejsca. Są roślinami sezonowymi, w zasadzie nie udaje się ich przechowanie i ponowne pobudzenie do kwitnienia. Produkowane są w różnych odmianach kolorystycznych od bieli przez różowy do zdecydowanego amarantowego.



Ponieważ nie mogłam zdecydować, który kolor najbardziej mi pasuje mam kilka. Biały jest wyjątkowo delikatny, i doskonale kontrastuje z czarnym kotem w tle, prawda?

Wiosna skusiłam się też na sadzonki cyklamena ogrodowego (c.dyskowaty - Cyclamen vernum). Odmiana ta jest typowa dla zachodniej Europy, gdzie często tworzy niziutkie łany w podszycie wilgotnych lasów. W Polsce zimuje, choć w bezśnieżne zimy wymaga okrycia. Cyklameny ogrodowe kwitną późną jesienią - zimą (to nie u nas) - wczesną wiosną. Najlepiej czują się pod liściastymi krzewami w zacisznym miejscu ogrodu. Moje nie wyglądają zbyt rewelacyjnie, choć wypuszczają już listki po letnim spoczynku. Myślę, że zmienię im miejsce i dosadzę kilka nowych. Przesadzę je w miejsce bardziej zaciszne, ale widoczne. Są naprawde malutkie, wielkości przylaszczek. Bardzo się z nich cieszę!

19 wrz 2011

Wrześniowo dyniowo



Mam dwie dynie. Wiosną wetknęłam kilka nasion w wielkie donice z winobluszczem stojące na tarasie. Wykiełkowały dwie siewki. Porażająca wydajność, prawda?

Dzięki letnim upałom i dużej wilgotności dynie rozrosły się szaleńczo oplatając kratki i winobluszcza też. Wpełzły swoimi pędami wysoko w górę i szeroko na boki. Tworzą liczne kwiaty, u podstawy których jak oszalałe lęgną się małe dyńki. Podlewam więc je i podlewam, a dyńki rosną i rosną.

To jest dynia ozdobna, jej owoce nie będa tak okazałe jak u odmian jadalnych. Nie są też tak purchlowate jak ropucha, ale gładkie zielono-żółte w różnych wariantach.
Jeśli jesień potrwa jeszcze trochę będę mieć spory zapas dyniowych ozdób...
A jadalną dynię kupimy na targu przed Haloween, ale jeszcze nie czas.

13 wrz 2011

Trąby anielskie

Zawsze chciałam mieć daturę. Robiła na mnie ogromne wrażenie swoimi wielkimi trąbami kwiatów. Wyobrażałam sobie, że trudno ją przezimowac i faktycznie tak było. Chociaż przeczytałam w mądrych książkach co zrobić i tak je zmarnowałam. W tym roku spróbowałam jeszcze raz i już umiem i zadbać w lecie i przezimować.


Moje datury rosną w wielkich donicach na tarasie, blisko drzwi do garażu, którędy pojadą na zimowanie. Nie powtórzę już błedu z ustawieniem daleko w ogrodzie, gdzie wyglądały lepiej, ale dotarganie ich jesienią do domu było prawie niemożliwe.
Zaczęłam je podlewać jeszcze wiosną, w piwnicy, a wystawiłam do ogrodu w maju, już rozrośnięte z liśćmi. Przez cały okres wegetacyjny zasilam specjalnym nawozem i obficie podlewam. Ponieważ w suche dni opadają im listki, doniczki wstawiłam do miednic, w których woda dłużej stoi. Moje datury kwitną skokowo, szykują się, otwierają wiele kwiatów i potem robią przerwę zbierając siły do następnego razu. Ciągle są piękne i rozrośnięte a już niedługo pójdą zimować do najcieplejszej piwnicy, bo tam jest im najlepiej. A może uda mi się je rozmnożyć?

8 wrz 2011

Tropikalne kanny

Mam w ogrodzie miejsca, które wymagają zasłonięcia. Elementem reprezentacyjnej rabaty kwiatowej jest wylot dawnego szamba z wielką klapą. W pierwszym roku kupiłam więc trzy wielkie i płaskie donice typu "latający talerz" i sadzę w nich kanny (pacioreczniki).








Te tropikalne, ogromne rośliny wypełniają całą wolną przestrzeń, wspaniale kwitną i nikt się nie domyśla, co zasłaniają.




Kanny pochodzą w regionów tropikalnych, w Polsce nie zimują, wymagają zimowania w chłodnym miejscu. Nie są jednak bardzo kłopotliwe, więc warto zwrócić na nie uwagę.




Obecnie hodowane kanny są mieszańcami wielu gatunków i różnią się zarówno kolorem kwiatów (od białego przez żółte, morelowe do czerwonego i różowego) jak i barwą liści (zielone, purpurowe, paskowane). Daje to wiele możliwości dobrania swojego ulubionego zestawu kolorystycznego. Szkoda jedynie,że oznaczenia odmian u sprzedawców zazwyczaj nie są właściwe i zamiast rzadkich odmian dostaje się "zwyklaki".
Ja swoje kanny kupuję wczesną wiosną, umieszczam w doniczkach z ziemią lub torfem w jasnej piwnicy i delikatnie podlewam uważając aby nie spleśniały. Zależy mi na tym, żeby w początkach maja wysadzić do docelowych donic już podrośnięte, silne rośliny, które zdążą zakwitnąć przed jesiennymi chłodami.
W ciagu sezonu kanny wymagają podlewania i obfitego zasilania nawozem (do kwitnących albo nawóz organiczny).




Po jesiennych chłodach, które ścinają nadziemne pędy zabieram kanny do piwnicy, pozwalam obeschnąć i w marcu wsadzam kłącza do ziemi. A w kolejnych latach dokupuję kolejne odmiany i tak dalej...

5 wrz 2011

Angielskie róże i brak rozsądku

Pojechałam do sklepu ogrodniczego po ziemię. Tylko po ziemię. Z mocnym postanowieniem, że tylko po ziemię. Pamietając o postanowieniu, że po tegorocznej trudnej zimie w zasadzie nie chcę już więcej róż. Żadnych róż.




A wróciłam ze wspaniałymi, licencjonowanymi odmianami róż angielskich, pochodzących z osławionej szkółki Davida Austina (więcej tutaj).

Straciłam głowę dla ich wyjątkowych kwiatów. Ten rok nie był przyjazny, krzaczki są trochę bezkształtne i pojedyncze, późne kwiaty są tylko namiastką ich pełni możliwości.

Trudno wybrać jeden ulubiony kolor, więc wybrałyśmy z Julą (na razie) dwie odmiany:

klasyczną cytrynową The Pilgrim i morelową The Jubilee Celebration. Być może do kolekcji dorzucę jeszcze odmianę pomarańczową...

Odmiana The Pilgrim jest dość znana, częsta także w polskich ogrodach, polecana do kompozycji z błękitną lawendą.


Z kolei The Jubilee Celebration została nazwana aby uczcić złoty jubileusz angielskiej Królowej, gdyż hodowca uznał, że jest jednym z najwspanialszych jego dzieł.

Obydwie odmiany należą do polecanej kolekcji róż angielskich, które łączą wspaniały zapach, niewiarygodną liczbę płatków w pełnych kwiatach , wytrzymałość i trwałość.
Odmiany z tej grupy nie są przesadnie wysokie, mogą rosnąć w lekkim półcieniu i są stosunkowo odporne na choroby grzybowe. Zazwyczaj powtarzają kwitnienie w drugiej części lata i wczesną jesienią.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku spełnią moje oczekiwania i zmniejszą dzisiejsze wyrzuty sumienia...