Nieczęsto spotykana w handlu, jest krzewem o ciekawym rozłożystym pokroju z gałązkami przybierającymi pokrój fontanny. Nie jest wysoka (do 80-100cm), ale gęsta, szeroka i dodatkowo tworząca rozłogi. Scześliwie nie jest zbyt ekspansywna i dobrze znosi przycinanie.
Kwitnie przez całe lato od czerwca do sierpnia, a jej kwiatki są delikatnie żółte, zebrane w wiechy na końcach pędów. Miododajne kwiaty są często odwiedzane przez wygłodniałe owady, zawisające na rurkowatych kwiatuszkach. Zadrzewnia należy do krzewów o niewielkich wymaganiach, dobrze rośnie w każdych warunkach, zimuje też bez kłopotów. Ostatnio pojawiła się białoobrzeżona odmiana (Cool Splash), która jest bardziej dekoracyjna dzięki dwubarwnym liściom. Niestety, raczej jej już nie zmieszczę, chociaż jakby trochę poprzesadzać, to może....STRONY MOJEGO OGRODU:
▼
30 cze 2011
Delikatna zadrzewnia
Zadrzewnia bezoogonkowa (Diervilla sessilifolia) całkiem niespodziewanie stała się jednym z moich ulubionych krzewów.
26 cze 2011
Niebiesko-fioletowe róże i powojniki
Kilka lat temu kupiłam różę odmiany Veichenblau, reklamowanej jako jedna z niebieskich odmian róży. Oczywiście, odcień jej kwiatów jest daleki od podbarwionych reklam, zbliżony raczej do mieszanki fioletu z różowym.
No cóż, taka dola ogrodnika, nie to niebieskie co opisywane jako niebieskie, a za to niebieskie, to co opisywane jako fioletowe!
Odmiana ta ma wiele zalet: po pierwsze bardzo intensywnie rośnie, dorastając do kilku metrów w ciągu jednego sezonu, jest to róża typu climber, o dość wiotkich, wymagającyh podpór pędach. Po drugie: jest bardzo silna, zdrowa, łatwo odrasta do poprzednich rozmiarów po przemarznięciu, choć cechuje się dużą mrozoodpornością. Trzecią zaletą jest zapach, podobno owocowy (moja słabo pachnie). Niestety, jak wiele starszych odmian, kwitnie tylko raz w roku, w czerwcu.
Odmiana Veichenblau ma niewielkie kwiaty, półpełne, skupione po kilka w rozkwitające równocześnie bukieciki.
Kolor kwiatów, na pewno nie niebieski, jest trudny do opisania: troszkę fioletu, troszkę lawendy z białym środeczkiem.
Odmiana Veichenblau ma niewielkie kwiaty, półpełne, skupione po kilka w rozkwitające równocześnie bukieciki.
Kolor kwiatów, na pewno nie niebieski, jest trudny do opisania: troszkę fioletu, troszkę lawendy z białym środeczkiem.
Nie jest to moja ulubiona odmiana róży, ale dzięki sile i niezawodności cieszę się jej obecnością w ogrodzie.
Czysto błękitne kwiaty ma kilka odmian powojników. Między innymi - odmiana Arabella z grupy Integrifolia. Jest to bylinowa odmiana powojnika, o rozłożystym pokroju (do 1,5-2m). Może być stosowany jako roślina okrywowa, wypełnienie miejsc na rabatach, jeśli chcemy by się piął w górę - wymaga przywiązania do podpór.
Poszczególne kwiaty o 4-6 płatkach szeroko się otwierają, odsłaniając białe pręciki.
Czysto błękitne kwiaty ma kilka odmian powojników. Między innymi - odmiana Arabella z grupy Integrifolia. Jest to bylinowa odmiana powojnika, o rozłożystym pokroju (do 1,5-2m). Może być stosowany jako roślina okrywowa, wypełnienie miejsc na rabatach, jeśli chcemy by się piął w górę - wymaga przywiązania do podpór.
Poszczególne kwiaty o 4-6 płatkach szeroko się otwierają, odsłaniając białe pręciki.
Kolor kwiatów, opisywany w mądrych książkach jako fioletowy, jest tak błękitny, że od razu zyskał moją sympatię.
Arabella rośnie u mnie w dwóch miejscach: blisko nie-niebieskiej róży Veichenblau i w objęciach winobluszczu.No cóż, taka dola ogrodnika, nie to niebieskie co opisywane jako niebieskie, a za to niebieskie, to co opisywane jako fioletowe!
24 cze 2011
Czerwcowe różane szaleństwo
Dla moich róż ostatnia zima, a raczej styczniowa wiosna, nie skończyła się dobrze. Kilka najcenniejszych odmian zamrzło na śmierć. Szczerze mówiąc, wiosna opadła mnie różana depresja i zwątpiłam w sens ich posiadania.
Moja różanka (więcej tutaj) musiała stać się rabatą wielogatunkową, żeby zasłonić puste miejsca po zmarźlakach. No cóż, życie toczy się dalej, a po porażkach przychodzą miłe niespodzianki.
Na mojej różance miałam róże sztamowe, cudne, uginające się wprost pod ciężarem kwiatów. Tę najpiękniejszą widać na zdjęciach z 2009 roku. Czas przeszły jest związany z zeszłą zimą, kiedy spadło mnóstwo śniegu, który wiosną zjechał z dachu i zdekapitował (tzn. skrócił o głowę) róże sztamowe. No cóż, szczęśliwie podkładka, na której była zaszczepiona szlachetna odmiana, zaczęła silnie rosnąć wypuszczając nowe pędy. Zazwyczaj jako podkładki używane są mało szlachetne odmiany, nie spodziewałam się więc niczego specjalnego. Róża rosła i rosła, sięgnęła wzrostu wysokiego człowieka i w tym roku zakwitła.
Piękna jest, prawda?
Oczywiście, nie mam pojęcia jaka to odmiana. Wszystko jedno, ważne, że jest. Taka romantyczna, trochę jak róże historyczne...Niezbyt duże kwiaty, ale w wielkich, ciężkich kiściach i do tego delikatnie zmieniają kolor!A na innej rabacie zakwitła klasyka - odmiana Rosarium Uetersen.
Ta przynajmniej z definicji jest silna, odporna na zimy. Jest to odmiana opisywana jako pnąca, u mnie na razie nie sięga zbyt wysoko. Rzeczywiście, kwitnie oszałamiająco, wielkie, pełne kwiaty, utrzymują swój różowy kolor. Powtarza kwitnienie dwa razy w roku, a każdy kwiat ma ok 100 płatków i wielkość kwiatów peonii. Cudowna, cudowna dama...
W zasadzie już się nie upieram, że nie lubię różowego...10 cze 2011
Sztuka w ogrodzie
W drodze do podkieleckich zabytków zatrzymaliśmy się w wyjątkowym ogrodzie.
Jest to ogród wokół Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, przylegający jednym bokiem do trasy Warszawa-Kielce. Ogród ma charakter parku w typie angielskim, dzikim i naturalistycznym. Pomiędzy drzewami, na rzadko koszonym trawniku rozrzucone są rzeźby i bardzo nowoczesne konstrukcje przestrzenne.Na mnie największe wrażenie zrobiły rzeźby kamienne, najczęściej granitowe wtopione w magiczny sposób w otaczającą zieleń.
Spacerując między nimi można zgadywać, jaki jest ich tytuł (zazwyczaj bardzo odległy od naszych skojarzeń, w końcu to sztuka współczesna). Pozostawmy tytuły, zrelaksujmy się na spacerze.
W Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku stale odbywają się ciekawe wystawy, plenery albo inne aktywności, na które niestety nie miałam czasu jadąc dalej.
Wspaniałe miejsce na odpoczynek w podróży, prawda?
2 cze 2011
Rododendrony w Rogowie
W końcu maja powoli przekwitają rododendrony i azalie. Aby nacieszyć się ich ostatnimi kwiatami odwiedziłam Arboretum w Rogowie (w okolicy Łodzi). Jest to niezmiernie ciekawe miejsce, z bogatą kolekcją roślin iglastych, roślin wrzosowatych w tym rododendronów oraz flory Chin z kolekcją narodową klonów palmowych. Z tego powodu do Arboretum w Rogowie najwięcej osób przyjeżdża w czasie kwitnienia rododendronów, i potem - w czasie przebarwiania się klonów.
Arboretum ma charakter parku leśnego, z luźnymi nasadzeniami u stóp typowo polskich leśnych drzew. Dodatkowo stworzono część typowo dekoracyjną z dużym alpinarium, strumieniem i oczkiem wodnym.
Rosnące od kilkudziesięciu lat w doskonałych warunkach rododendrony osiągnęły imponujące rozmiary, niezwykłe dla centralnej Polski. Poszczególne kompozycje wyglądają jakby rosły od zawsze, bez ingerencji człowieka. W kilku miejscach zgromadzono kolekcje wielu barwnych odmian zestawionych na zasadzie kontrastu. W oszałamiającym zapachu trudno zdecydować, która odmiana jest najpiękniejsza, bo jedna przyćmiewa następną.Jeśli jeszcze Was nie przekonałam do odwiedzenia Rogowa, popatrzcie:
Rosnące od kilkudziesięciu lat w doskonałych warunkach rododendrony osiągnęły imponujące rozmiary, niezwykłe dla centralnej Polski. Poszczególne kompozycje wyglądają jakby rosły od zawsze, bez ingerencji człowieka. W kilku miejscach zgromadzono kolekcje wielu barwnych odmian zestawionych na zasadzie kontrastu. W oszałamiającym zapachu trudno zdecydować, która odmiana jest najpiękniejsza, bo jedna przyćmiewa następną.Jeśli jeszcze Was nie przekonałam do odwiedzenia Rogowa, popatrzcie: