STRONY MOJEGO OGRODU:

30 lip 2017

Wpis Gościa 01 - dzis Karta Praw Męża Ogrodniczki....

W moim nowym cyklu - BARWY OGRODU zapraszają pojawią się intrygujące wpisy gościnne.
Wpis Gościa
Wpis gościa nr 1

Dziś premiera, wszelkie podobieństwo do postaci realnych, obawiam się, że zamierzone ...
Guru projektowania, zarządzania i testowania w informatyce, wcale nie ogrodnik - Bogdan Bereza.

Karta praw mężów ogrodniczek

Ogrodowanie, przynajmniej amatorskie, bo zawodowego/zarobkowego nie znam dobrze, bardzo mi przypomina informatykę, cierpi bowiem ma słabość do dramatycznych akcji ratunkowych zamiast nudnego, systematycznego organizowania prac.

W świecie IT dominuje kult szukania błędów, zwanego tam „debugowaniem” (dosłownie – odrobaczeniem 😊), zaś zwolennicy spokojniejszej organizacji i zapobiegania, zamiast wiszenia nad przepaściami na czubkach palców, bywają taktowani jak leszcze, nie czujący ducha przygód ani uroków adrenaliny.

Jeśli ktoś tak wybiera dobrowolnie i sam sobie na głowę ściąga ten stres, pół biedy! Najciężej bywa zatrudnionym, bo nie znają dnia ani godziny, kiedy chaotyczny szef nagle – bo zawsze jest „nagle”! – bez ostrzeżenia każe zwijać się jak w ukropie i pracować w nadgodzinach. Szczególnie ciężki bywa los testerów, bo w ich pracy, jak w ognisku soczewki, skupiają się w projektach IT wszystkie wcześniejsze zaniedbania, pomyłki i opóźnienia. Znany w świecie guru testowania, Norweg Hans Schaefer, napisał, że „tester nie jest odkurzaczem”. Inni członkowie projektu też powinni po sobie sprzątać. Ktokolwiek, usunąwszy i porąbawszy wielkie drzewo i wykarczowawszy kilka opornych krzaczorów, ocierając pot z czoła, dowiaduje się nieoczekiwanie od małżonki (małżonka), że właśnie ukończyła (ukończył) pielenie i drobne porządki na grządkach, po których „tylko (!) trzeba jeszcze sprzątnąć”, rozumie, co mądry Hans miał na myśli i że ta zasada może równie dobrze brzmieć. „pomocnik ogrodnika nie jest odkurzaczem” ....
wpis gościa
mój jednodniowy "urobek"
 

Inny guru testowania, amerykanin Lee Copeland, napisał artykuł „Testowanie jako choroba współuzależnienia”, w którym porównuje dolę testerów do losu żon alkoholików, które, z miłości do kochanych pijaków, tak ich chronią przed skutkami ich własnych grzechów, że wręcz ułatwiają im tkwienie w nałogu. Podtytuł „kiedy pomaganie nie pomaga” jest wyraźnym memento…

Dość jednak smutnego narzekania, poszukajmy rozwiązań! Tom Gilb, informatyczny arcy-guru, wielki i duchem, i wiekiem, i ciałem, stworzył „Kartę Praw Testerów”. Postanowiłem ją przerobić na „Kartę Praw Mężów Ogrodniczek” (żon ogrodników).
1                    Mężowie ogrodniczek mają prawo do jasnych i jednoznacznych wymagań-wymagane właściwości muszą być określane ilościowo: więc nie „obetnij tak trochę”, tylko „obetnij od 13 do 24 centymetrów”. 
wpis gościa
Idealnie przycinana o 10 cm sosna
2                    Mężowie ogrodniczek mają prawo określać wymaganą jakość otrzymywanej informacji.
3                    Mężowie ogrodniczek mają prawo sprawdzania jakości i precyzji otrzymywanych zadań i odrzucać te, które są niejasne lub niemożliwe do realizacji.
4                    Mężowie ogrodniczek mają prawo rozkładać pracę w czasie i uczestniczyć w niej od początku.
5                    Mężowie ogrodniczek mają prawo do równomiernego obciążenia pracą, do odpowiednich zasobów i narzędzi, oraz do własnego życia i wypoczynku.
6                    Mężowie ogrodniczek mają prawo określić możliwe konsekwencje zaniedbań w pracach, których nie mogli – z braku wymagań, czasu lub innych zasobów – wykonać należycie.
7                    Mężowie ogrodniczek (tak, nadal nie zapominam o żonach ogrodników! ) mają prawo odmówić sprzątania skutków nieporządnej pracy innych.

Coś dodać? Coś ująć?

9 komentarzy:

  1. Nic dodać, nic ująć - świetny tekst! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że cały cykl będzie taki! A może i Ty coś napiszesz?

      Usuń
  2. Punkt 7 w punkt! Jak słyszę tekst "ja JUŻ ściąłem, ty TYLKO posprzątaj", to mam ochotę rzucać sekatorem. Żona - ogrodniczka amatorka - męża - ogrodnika amatora. Poza tym wszystko się układa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo oryginalny tekst. Napisany w jakiś taki ciekawy sposób.:))
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dziękuję! Zależy mi na różnorodności, także stylistycznej :)

      Usuń
  4. Punkt 7 jest do wykreślenia. Bez dyskusji. No po prostu nie ma takiej opcji!. Tzn. w przypadku mężów ogrodniczek. U żon ogrodników zostaje. No bo jak my, wątłe kobietki, mamy się utachtać z tym wszystkim?! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej chodziło nieporządną pracę, która generuje mały efekt z dużym śmietnikiem wokół!

      Usuń
  5. Padłam. Przeczytałam chyba ze 3 razy. Zastanawiam się, czy podrzucić mężowi, czy jednak nie :)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!