Ostatni weekend lutego był dla nas bardzo bogaty we wrażenia. Wrażenia bardzo różnorodne, zasługujące na kilka osobnych opowieści. Zanim one nastąpią dziś preludium, zajawka...
O Gardenii 2016 słów tylko kilka...
Pretekstem do wyjazdu do Poznania był mój wykład na 3 Spotkaniu Blogerów Ogrodniczych przy okazji Targów Gardenia 2016.
Bogata oferta wszelakich iglaków |
Wykład o "nowoczesnych" roślinach był fajny, udał mi się :) Kto nie słyszał, niech się nie martwi, będą na jego kanwie tutaj opowieści... Targi Gardenia bardzo bogate i różnorodne, nawet męczące w nadmiarze wszystkiego. Wiele innych, blogowych relacji już jest dostępnych, zatem ja skupie się tylko na tym co mi się spodobało. Podobały mi się niektóre kompozycje florystyczne: zarówno te przed-świąteczne jak i dekoracyjne, wielowymiarowe duże konstrukcje z kwiatów.
Prosty pomysł na inną konstrukcję wianka |
Zupełnie inne, bogate zestawienie tropikalnych roślin w nowoczesnej oprawie |
Bardzo podobały mi się propozycje sztucznych kwiatów. W niektórych aranżacjach są po prostu idealnie eleganckie i wcale nie rażą sztucznością...
Doskonałe kopie żywych kwiatów |
Bogata kompozycja, będzie jednak kłopotliwa gdy rośliny podrosną. |
Po powrocie z targów marzę o jeszcze jednej magnolii. W zasadzie nawet znalazłam już dla niej miejsce. Nie mogę się tylko zdecydować czy bardziej podoba mi się bordowa, odmiana Genie czy biało-bordowa Old Port.
Obie odmiany są zachwycające! |
Przyrodniczo w okolicach Poznania: Koszuty, Kórnik, Rogalin
Nie samą wystawa ogrodniczą żyje miłośnik ogrodnictwa! Odwiedzając Poznań zorganizowaliśmy sobie bardzo ciekawą wycieczkę do trzech niezwykłych miejsc w okolicach Poznania. Każde z nich jest warte osobnego opisu, więc dziś jedynie zapowiem.
Odwiedziliśmy dwór w Koszutach, pochodzący z XVI/XVII wieku, otoczony dużym historycznym parkiem.
Spędziliśmy kilka godzin w Arboretum przy Zamku w Kórniku. To miejsce jest wyjątkowe i wiele wyjątkowych roślin zobaczyliśmy, niekiedy nawet pierwszy raz w życiu! Zastanawiam się kiedy przyjechać tu znowu, tak bardzo jestem zauroczona...
Zamek na wyspie otoczony jest parkiem o charakterze unikalnego arboretum. |
A na koniec pospacerowaliśmy wśród majestatycznych dębów w Rogalinie...
Omszone, połamane wiekowe olbrzymy |
W najbliższych dniach wrócę do odwiedzonych rezydencji z ogrodami. Każda z nich zasługuje na osobny opis, każda jest ciekawa zarówno historycznie jak i przyrodniczo! Zapraszam!
Nie byłam nigdy w Poznaniu, muszę się kiedyś wybrać.
OdpowiedzUsuńPa :)
Ja dotychczas też nie miałam czasu na dokładniejszą wizytę. Z całą pewnością warto, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim.
UsuńWitam jesli chodzi o magnolie sugeruję old port. Mam ją w swoim ogrodzie jest cudo.Pozdrawiam Sybilla Mrowiec
Usuńjak wyście to wszystko zdążyli? Kórnik o tej porze roku i ciekawe rośliny? Chyba drzewa albo oczary? Do Kórnika jeździ się na lilaki podobno, to jest tam najlepsza pora. Ja byłam ostatnio z sześć lat temu, w lecie, trochę wszystko było przykurzone.
OdpowiedzUsuńWielkopolskie dwory są piękne, nie znam Koszut, to chyba błąd. Też kilka lat temu zrobiliśmy sobie objazdówkę. O tej porze roku lubię Turew, bo śnieżyce.
Rzeczywiście te sztuczne kwiaty były fajne, zapomniałam o nich pisząc post. W zeszłym roku kupiłam sobie kilka, w tym nie sprzedawali. Wciąż mi służą jako makowo- driakwiowe dodatki do bukietów z gałęzi.
Dzięki Megi,
Usuńzawzięci jesteśmy ;) i zdążamy dzień wcześniej. Kórnik to: owoce magnolii, oczary, ranniki, kaliny, śnieżyce (pierwszy raz w życiu!) i trudne nowe słowo w świecie mojego nie-biologicznego M: Pneumato-fory :) Plan jest taki, żeby błysnąć tym słowem przed hydraulikiem, który przychodzi remontować Hydro-for ;)
Witaj Madziu, widziałam zdjęcia ze spotkania blogerów, Ciebie też :-) obydwie magnolie są piękne,ja bym się dlugo nie zastanawiała i brała oby dwie,dla kwiatu miejsce w ogrodzie zawsze się znajdzie :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś latem zwiedziliśmy Kórnik i Rogalin,pięknie po prostu a najlepiej zwiedzić Kórnik w maju, tak mi doradzali:-) pozdrawiam
Dzięki, może poszukam miejsca dla obu magnolii, to prawda. Maj - tak, piękne bzy, magnolie, azalie. Ale teraz (luty-marzec) też było bardzo ciekawie. Ja lubię odwiedzać parki, ogrody też w miesiącach nieoczywistych. Zresztą zazwyczaj wyjeżdżamy gdzieś "za pracą" "z wykładem" i zazwyczaj jest to marzec albo listopad :)
UsuńPozdrawiam!
Uwielbiam arboretum w Kórniku. Jestem tam prawie co roku.
OdpowiedzUsuńOd nas daleko, ale planuję jeszcze w tym roku wybrać się w innej porze...
UsuńMagdo piękne zdjęcia. Wszystkie miejsca odwiedziłam Uwielbiam zwiedzac takowe. Zachwyciłam się w zeszłym roku Rogalinem. Po renowacji wyglada fantastycznie. Malo takich pięknych miejsc. W Kórniku faktycznie najlepiej byc na przełomie maja czerwca, kiedy wszystko pieknie kwitnie. Bajeczka. Dziękuję za tak wspaniały wpis. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję! zapraszam do rozbudowanych opisów, będą już za kilka dni...
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia! Czekam z ciekawością na kolejne wpisy, zwłaszcza o Kurniku. Byłam tam lata temu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dzięki, Kórnik będzie już w weekend!
UsuńJeżeli chodzi o Kórnik, to warto wstrzelić się w magnolie albo rododendrony. My byliśmy w zeszłym roku w weekend majowy. Tłumy co prawda nieziemskie, więc warto wystartować jak tylko otworzą bramy. I koniecznie, po prostu koniecznie!, trzeba wtedy przejść do drugiej części ogrodu. Tej bardziej naukowej, otwartej wówczas wyjątkowo dla zwiedzających.
OdpowiedzUsuńWeekend majowy nie dla mnie, ale może uda się przyjechać w dzień powszedni, chciałabym...
UsuńByłam w Kórniku i Rogalinie. Kórnik również na mnie zrobił ogromne wrażenie :) Piękne miejsce
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie pojechać na magnolie do Kórnika! Byłem tam kiedyś latem, ale to nie to samo :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńOj, tak, A wiesz, że w Kórniku są wyśmienite szkółki?
UsuńOjej, niedobrze ;-) Powinienem omijać takie miejsca szerokim łukiem, bo jeszcze chyba nigdy nie wyszedłem ze szkółki bez sporych zakupów :) Miłego weekendu!
UsuńZachwyciłam się fotką z Koszut - nie znam, nie byłam, a cudo!! Kórnik kojarzę z filcowych nakładek na buty w pałacu i Maleństwo, które jako dziecko na tych nakładkach ślizgało się po parkietach w Kórniku jak szalone ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też nie znałam. Opis się już pisze, będzie jutro :)
UsuńŚwietne zdjęcia, z resztą jak zawsze! Z niecierpliwością czekam na te opisy! Jeśli nie masz nic przeciwko, pozwolę sobie polecić swoją stronkę o ogrodach http://aranzacjaogrodow.blog.pl/
OdpowiedzUsuńJak już będziecie w Wielkopolsce, to polecam Śmiełów. Wspaniały park i muzeum Mickiewicza przy okazji.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis i relacja z Gardenii... "do przełknięcia na jeden raz" ;-)
OdpowiedzUsuńSztuczne kwiaty faktycznie zaskakująco podobne do naturalnych. I podzielam zachwyt nad sukulentami.
Czekam na relacje z okolic Poznania.
Pozdrawiam :-)