STRONY MOJEGO OGRODU:

30 sty 2016

Uczyć się od mądrzejszych cz.2 - nietuzinkowy miłośnik warzyw i owoców

Dziś kolejna część opowieści o mądrych, dawnych ogrodnikach, od których możemy wiele się nauczyć. Tak jak pisałam poprzednio,  przegląd wpływowych ogrodników, zebrany w tej książce jest bardzo zróżnicowany. Dla mnie dużym zaskoczeniem była informacja, że jeden z prezydentów USA, Thomas Jefferson (1743-1826) był wielbicielem ogrodnictwa, bardzo metodycznie zarządzającym swoim ogrodem Monticello w stanie Virginia.

Niewielkie owoce zdziczałych granatów - Albania

Thomas Jefferson - prezydent miłujący ogrody

Postać Thomasa Jeffersona może kojarzyć nam się z Deklaracją Niepodległości, której tekst, jako trzeci kolejny prezydent USA, stworzył. Pewnie nieliczni z nas, wiedzą więcej o jego ciekawym, pełnym pasji życiu ogrodniczym. Jefferson poszukując inspiracji odwiedził brytyjskie ogrody, nawiązał też intensywne kontakty  z francuskimi ogrodnikami, którzy co roku przysyłali mu nasiona europejskich odmian warzyw i kwiatów. Dodatkowo, pasjonował się naturalną florą okolic swojej posiadłości. Jego ogród był zatem ciekawym zbiorem: zróżnicowanego warzywnika, rabat kwiatowych, pojemnikowych upraw ciepłolubnych drzew owocowych i roślin zapożyczonych z sąsiedztwa.
Jefferson był miłośnikiem ogrodów użytkowych. W swoim sadzie zgromadził około 150 odmian roślin owocowych zaliczanych do 31 rodzajów, w tym rarytasy: migdałowce, nektarynki, gruszki, figi. Oczywiście, nie wszystkie posadzone rośliny, przetrwały i owocowały przez lata. Warto jednak zauważyć, że była to unikalna kolekcja najlepszych XIX wiecznych odmian drzew owocowych.
Rarytas w klimacie umiarkowanym - owocująca figa - Czarnogóra

Zielony groszek w 15 odmianach?

 Thomas Jefferson kolekcjonował liczne odmiany uprawianych warzyw i owoców. Dbał o to, aby wybierać te, które dają najwyższe plony w warunkach konkretnego ogrodu. Samego zielonego groszku zgromadził aż 15 różnych odmian, owocujących stopniowo od późnej wiosny do lata! Między właścicielami sąsiednich posiadłości urządzał konkursy, w których wygrywał ten, kto jako pierwszy w danym roku uzyskał strączki zielonego groszku. A jeśli pierwsze strączki były w jego własnym ogrodzie, zjadał je po kryjomu, by nie odbierać przyjemności zwyciężającym zazwyczaj sąsiadom: "It wil be more agreeable to our friends to think that he never fails".
 
Od lat 30-tych XX wieku, w ogrodzie Monticello przywrócono dawne uprawy, obecnie wygląda on tak ja w czasach swojego rozkwitu i jest żywym ośrodkiem kulturalno-ogrodniczym.
Współcześnie przywrócono stan ogrodów założonych przez Jeffersona w XVIII wieku

Dobre rady prezydenta

 Thomas Jefferson prowadził drobiazgowy notatnik ogrodowy. Zapisywał swoje porażki i sukcesy, rysował kształt rabat i kolejność nasadzeń. Tekst notatnika jest udostępniony w internecie, można też go kupić w formie książki.
Tekst oryginalnego manuskryptu - tutaj
Współczesne wydanie książkowe - tutaj
 
Jakie rady możemy wynieść z tej lektury?

Stopniowe wysiewy

Wiele warzyw i kwiatów dostarcza nam swoich plonów jedynie w krótkim czasie. Aby przez kilka tygodni cieszyć się rzodkiewkami, szczypiorkiem czy sałatą, warto wysiewać je w ok. tygodniowych odstępach. Podobnie, jeśli posadzisz mieczyki w kilku turach, ich kwitnienie rozciągnie się na dłuższy okres.

Gołopniowe drzewa i  krzewy

Zwróć uwagę, że wiele krzewów i drzew ma piękną korę. Można usunąć ich dolne gałęzie, odsłaniając gołe pnie i jednocześnie uzyskując możliwość dosadzenia bylin u ich stóp. Ten pomysł powraca ostatnio w wielu ogrodach pokazowych, zastosowałam go też u siebie i bardzo mi się podoba!
 
Gołopniowe drzewa zachwyciły mnie w wielu duńskich parkach.

Zapożyczenie z okolicy

Rozejrzyj się w okolicy, zwróć uwagę na rośliny, naturalnie rosnące w Twojej okolicy. Zapożyczone z natury rośliny będą silniejsze, zdrowsze i bardziej odporne na choroby niż przybysze z innych stref klimatycznych.
 

Prowadź dziennik ogrodowy!

Czas ucieka, sezony następują po sobie bardzo szybko. Warto prowadzić dziennik ogrodowy, zapisywać daty wysiewów i kwitnienia, nazwy odmian warzyw i owoców oraz notatki o sukcesach i porażkach w uprawie. Można notować także dane pogodowe, choć w ostatnich czasach, pogoda jest mało przewidywalna. Być może właśnie blog, czy strona na FB może być takim notatnikiem. Poza cotygodniowym fotograficznym spacerem po ogrodzie, prowadzę także zapiski ogrodowe w wersji papierowej. Zapisuję nazwy kupowanych odmian, zdarzyło mi się, że moje ulubione kupowałam po kilka razy . Jefferson radzi, aby powracać do swoich ogrodowych notatek nie tylko ze względów historycznych, ale aby poszerzać swoją wiedzę o warunkach w naszym ogrodzie. Na tej podstawie będziemy mieć więcej informacji pozwalających z sukcesem planować kolejne nasadzenia.
Kadr z mojego styczniowego foto-dziennika: ośnieżone jabłuszka.
 
Na koniec cytat, pod którym większość z nas się może podpisać:
 
"No occupation is so delightful to me as the culture of the earth, and no culture comparable to that of the garden. I am still devoted to the garden. But though an old man, I am but a young gardener"
Nie ma dla mnie przyjemniejszego zajęcia ponad zajmowaniem się ziemią, a dokładniej - ogrodem. Jestem w całości oddany ogrodowi. Nawet będąc starym człowiekiem, jestem młodym ogrodnikiem"
Thomas Jefferson, prezydent USA (1743-1826).
 
Dla uczczenia ogrodniczych zasług Thomasa Jeffersona, jeszcze za jego życia,  jednej z roślin północnoamerykańskich nadano nazwę Jeffersonia (opis w Wikipedii tutaj). Jest to niewielka bylina o ciekawych liściach i białych kwiatach, która może rosnąć w naszym klimacie. W sam raz dla poszukiwaczy ciekawostek!
 
Więcej informacji (i źródło ilustracji):


 

 

12 komentarzy:

  1. Wow, Twój opis jest bardzo ciekawy :) dotąd znałem Jeffersona głównie od strony jego sławnego domu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Monticello_%28Thomas_Jefferson%29

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna marzę o zwiedzeniu tego ogrodu:) Może kiedyś uda mi się wybrać na festiwal jabłek jesienią. Ponoć są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jest bardzo ciekawy. Z danych w internecie wynika, że to żywe miejsce, gdzie wiele się dzieje. Trochę zazdroszczę!

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy wpis:) kiedyś gdzieś czytałam o radach prezydenta Thomasa, sadzenie kwiatów pod drzewami mi nie wyszło, kwiatki rosnąć nie chciały:(pamiętnik ogrodowy-karteczkowy to świetna sprawa. Miłej niedzieli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich rad, każdy może wziąć coś dla siebie. Notatniki ogrodowe są niezłym pomysłem, można nawet kupić gotowe :-)

      Usuń
  4. Magdo, jako fan "amerykańskości" wiedziałam już wcześniej o Monticello i ogrodniczej pasji Jeffersona, i z wielkim zadowoleniem odkryłam że o tym napisałaś. o poradniku akurat nie miałam pojecia :) Od dawna zazdrościłam studentom którzy mogą korzystać z ogrodu Jeffersona teraz. Mam super artykuł na ten temat w jednej z amerykańskich gazet ogrodniczych, poszukam i może będzie okazja to podeślę. Wpis superważny i ciekawy. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Dla mnie to było odkrycie, nie miałam okazji poczytać o tym wcześniej. Z książkowej 40-tki każda postać jest inspirująca, a dodatkowo, niektóre są zaskakujące.

      Usuń
  5. Nie tylko Jefferson był miłośnikiem ogrodnictwa. Także Jerzy Waszyngton - ogród Mount Vernon. http://www.mountvernon.org/
    Ciekawe, który nasz prezydent był zapalonym ogrodnikiem? Może Bolesłąw Bierut? Ponoć lubił spacerować po ogrodach Belwederu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, kto to wie... Nasi prezydenci rysują się jednak bardziej poważnie, mniej jako ludzie z pasjami...

      Usuń
    2. @Ewo obstawiam, że prezydent Wojciechowski mógł być ogrodnikiem, gdyż na emeryturze osiedlił się na mojej pięknej Starej Ochocie, dzielnicy słynącej jako - miasto ogród. Na ulicy gdzie jest willa Wojciechowskiego, przy każdym domu są przedwojenne drzewa, wielkie stare bzy itd. Prezydent był z resztą profesoremSGGW.

      Usuń
  6. Dziennik ogrodowy - tak! ja sobie notowałam w jednym sezonie w kalendarzu, co kwitnie, co owocuje, w którym tygodniu itp. Jakież moje zdziwienie jest teraz, jak czytam - 9 lutego 2014 - "przycięłam winogron na 2 pędy; wychodzą czosnki, tulipany, dzielżany, wiesiołki, epimedium, hortensje, budzą się clematisy"... :o a ja tu jeszcze śpię snem zimowym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie również blog jest takim notatnikiem, na papierze staram się notować raz w tygodniu i nie myśleć o upływie czasu. Można tak jak piszesz, porównywać rok do roku...

      Usuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!