STRONY MOJEGO OGRODU:

9 lis 2015

Delikatne jesienne drobiazgi...

Bardzo lubię jesienne astry. Mam sporą kolekcję odmian w różnych kolorach i różnym pokroju. Jako pierwsze, jeszcze w końcu sierpnia zaczynają kwitnienie astry nowoangielskie i nowobelgijskie, których ostatnie odmiany jeszcze nie otworzyły wszystkich kwiatów. Pisałam o nich tutaj w 2009 roku , a tutaj w roku 2014. Zgodnie z ubiegłorocznym planem poszerzyłam kolekcję astrów, tym razem o odmiany o drobniutkich kwiatach.
aster
Kwiatki jak narysowane ręką dziecka
Te drobnokwiatowe i drobnolistkowe odmiany astrów to przedstawiciele gatunku astra wrzosolistnego (Aster ericoides). Mają bardzo wiele drobnych gałązek, obsypanych listkami i kwiatuszkami w formie malutkich koszyczków.
aster
Wiele, wiele drobnych kwiatków
Oczywiście, istnieje kilka odmian o różnych kolorach, wszystkie są dość wysokie i szeroko rozkładają swoje gałązki. Niekiedy są wykorzystywane we florystyce jako dodatki do jesiennych bukietów.
aster
Różowo-białe koszyczki
 
Najbardziej lubię w nich nieskończoną liczbę malutkich kwiatuszków, pokrywających całe pędy.
Aster wrzosolistny jest wdzięczną dekoracją i na rabacie i w wazonie. Jest też doskonałym obiektem jesiennych zdjęć, prawda?
 
Wśród wielu odmian astra wrzosolistnego wyróżniają się:
  • odmiana Lovely - jasno różowa;
  • odmiana Blue Star - lawendowo-niebieska z żółtym środeczkiem;
  • odmiana Schneetanne - biała.
Są jeszcze odmiany płożące, odmiany bordowolistne, a także bardzo podobne odmiany innych astrów drobnokwiatowych: wąskolistnego i sercowatego.
 
Jest w czym wybierać! Można dodać do ogrodu kilka bardzo, bardzo późnych astrów, które kwitną w listopadzie!
 
Mamy ciekawe, kolorowe rabaty i pomysł na zdjęcia...Myślę, że plan dosadzenia astrów to był dobry plan, prawda?
 

22 komentarze:

  1. Oj, ładnie tutaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam też tą odmiane astrow.nie myslalam ze tak bujnie sie rozrosna w grę i bok i beda dekorować az do dziś.warto rozszerzyć ich kolekcje.Niewymagające,delikatne:) maja swj urok;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że są fajnym uzupełnieniem astrów wielkokwiatowych!

      Usuń
  3. Delikatne, ale piękne !!! Uwielbiam jesienne astry:)
    Pozdrawiam ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, mogłabym je mieć w wazonach, gdyby koty nie wypijały z nich wody...

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia:) Takie ujęcia tak ładnie podkreślają ich prostą urodę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! warto polecać takie proste i niewymagające rośliny, prawda?

      Usuń
  5. Moim zdaniem astry są symbolem jesieni :) piękne ujęcia prostoty jaką prezentują astry

    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nawet takiej późnej i już prawie bezkwietnej jesieni...

      Usuń
  6. Wszystkie astry lubię, marcinki też ale nie wiedzieć czemu moje odmówiły współpracy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki los ogrodnika, nie wiadomo dlaczego coś rośnie a coś nie, może spróbujesz z tymi mniejszymi?
      serdeczności,
      m.

      Usuń
  7. Też chętnie dosadziłabym u siebie, ale nie natrafiłam na nie w ofercie okolicznych sklepów ogrodniczych, możesz napisać gdzie kupiłaś i czy można przez internet?
    Oczywiście, o ile to nie podpadnie pod kryptoreklamę ;))
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, ja kupowałam nie przez allegro, ale bezpośrednio od szkółkarzy, przez internet. Jeśli wrzucisz aster wrzosolistny w wyszukiwarkę, wyświetlą Ci się oferty szkółek i można wybierać ...

      Usuń
    2. Dzięki :).To jeszcze mam "fachowe" pytanie - moje astry różne (niższe i wyższe, u nas nazywane michałkami lub marcinkami) napadła pleśń (chyba?) a na pewno mączniak. Nie wiem czy to ten dziwny rok spowodował, czy co... Co radzisz - pryskać czy dać im walczyć? Zazwyczaj nie używam chemii ale mam wrażenie, że wiele roślin hodowanych w szkółkach na chemii przecież, w normalnych warunkach choruje na potęgę...... i nie wiem co robić.
      Barbara

      Usuń
    3. Ja pryskam, przez cały sezon raz-dwa razy w miesiącu od marca do teraz. Na przemian różnymi specyfikami. Astry, floksy chorują, co robić...

      Usuń
  8. Piękne astry! Moje niestety się pochorowały. Nie chciałam używać chemii i tak się to skończyło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba niestety z rozsądku chemią prysnąć!

      Usuń
  9. Magdo, mam nadzieję, że się ucieszysz, że nominowałam Twój blog do wyróżnienia Liebster Blog Award. W końcu to całkiem miła zabawa... Więcej u mnie - http://ogrodniczkawpodrozy.blogspot.com/ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Jolu, zaraz zaglądam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne zdjęcia astrom zrobiłaś, Magdo! Ja się przymierzam do kupienia Schneetanne. Waham się, czy nie za późno zakwita, czy zdążę się nacieszyć kwiatami przed mrozem.

    OdpowiedzUsuń
  12. avangard-ogrody.pl24 listopada, 2015

    Wydawać by się mogło, że to tylko takie niepozorne małe kwiatuszki, a tyle radości sprawia ich podziwianie. Piękne :)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!