STRONY MOJEGO OGRODU:

22 sie 2015

Jeszcze werbena patagońska... inspiracje z ogrodu pokazowego...

Pisałam już o moim tegorocznym zachwycie werbeną patagońską (Verbena bonariensis) w postach tutaj i tutaj. Jest to cudna roślina, kwitnąca obficie pomimo wielkiej suszy. Obecnie coraz łatwiejsza do kupienia, jako nasiona lub sadzonki wiosna, a nawet teraz, już jako kwitnąca dojrzała roślina. Przy normalnych zimach, w większości Polski, werbena nie przezimuje, ale naprawdę warto zebrać nasiona, albo wiosną kupić ją znowu.
Odwiedziłam ostatnio jeden z najpiękniejszych polskich ogrodów pokazowych, znany Wam na pewno z różnych mediów, przy szkółce pp. Szmitów w Pęchcinie koło Ciechanowa. Przywiozłam kolejne inspiracje do zastosowania werbeny w swoim ogrodzie w kolejnych sezonach.
Jak widać doskonałym pomysłem jest posadzenie kilku roślin blisko siebie, tak by ich dość sztywne pędy mogły stworzyć gęstą plątaninę z fioletowymi kwiatostanami na różnych wysokościach.
Krzaczki werbenowe są na tyle delikatne, że nawet posadzone z przodu rabaty nie zasłaniają innych roślin, a przeciwnie, dodają lekkości do "pierwszego planu". Tutaj werbena przy białym pięciorniku i hortensji ze zwartymi kwiatostanami.
Można werbenę umieścić w towarzystwie roślin o podobnej kolorystyce: jeżówek, floksów, z dodatkiem biało-zielonych hortensji. Można dodać trochę kontrastu, sadząc przy floksach amarantowych i dodając dwukolorowe dalie.
Można uspokoić kolorystycznie kompozycję, skupiając się na wysmukłych kształtach. Tutaj: werbena, perowskia i miskanty z białymi paskami na liściach.
Można też posadzić ją przy trawach o cieplejszym, złotawym odcieniu, jak poniżej. Przyznam, że to zestawienie bardzo mi się podoba, choć można je uznać za trochę chaotyczne...
 
... chaotyczne lub bogate w różnorodności jest także takie zestawienie: z wieloma kolorami bylin. Są tu kolorowe floksy, rudbekie, dzielżany. Tak, tak lubię...
Poza tym, że jest to roślina ładna, należy także do przywabiaczy owadów. Zawsze, nad kępą werbeny krzątają się motyle i trzmiele.
 
To jak, czy jest ktoś kto oparł się urokowi werbeny? Czy wszyscy wpisali ją na listę wiosennych zakupów?
A o tym co kupiłam w szkółce, następnym razem!

25 komentarzy:

  1. Ja "natrafiłam" na werbenę w znacznie skromniejszej, uboższej wersji - na małej rabatce na Polu Mokotowskim. Urzekła mnie, nie wiem czym bardziej - kolorem, formą czy dzielnością, tak trwając prościutko i zielono w tej okropnej suszy wokoło..... A drugim zaskoczeniem była na innej rabatce dorodna kępa krwawnicy - cudze chwalicie ...... :)
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, krwawnicę też tam widziałam. Muszę się wybrać tam też z aparatem :-)

      Usuń
    2. Myślę, że warto także dla zdokumentowania skutków tej suszy i upału - pewnie drugi raz za naszego życia (a może i nie tylko) coś takiego się nie wydarzy.
      Dziś podano, że poziom Wisły w Warszawie spadł do 46 cm !!!!!! Zobaczymy na wiosnę co i w jakiej kondycji przeżyło, bo doprawdy zdumiona jestem, jak ta przyroda daje sobie radę, mam wrażenie, że już nikt nigdzie nic nie podlewa....... =(
      Barbara

      Usuń
    3. Tak, jadąc do Pęchcina przejeżdżałam nad Wisłą koło Modlina, jest dziwnie, w zasadzie bez wody... Most wysoko nad kamienistym, szerokim dnem rzeki..

      Usuń
  2. Jest śliczna i wpasowuje sie idealnie w każdej kompozycji:)moja lista zakupow juz sie wydłuża;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę werbenę i kilkukrotnie próbowałam uzyskać ją z siewu - roślinki wschodziły, lecz po wypuszczeniu 2-4 listków przestawały rosnąć, nie wiem czego im brakowało :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja moje siewki mam bez wysiłku, otrzepałam wiosną nasionka i zostawiłam. W maju, gdy było mokro (!) małe roślinki miały mączniaka, opryskałam i tyle. Sprawdzałam na allegro, ceny małych sadzonek są tak niskie, że chyba można sobie pozwolić. Ja trafiłam w maju na roślinki w centrum handlowym, ponieważ nie kwitły to też były tanie, kupiłam kilka dla siebie i dla sąsiadek. Teraz, można kupić rośliny kwitnące, już dość drogie. Czasem udaje się je przechować: albo w ogrodzie zakryte tak jak róże, albo wykopane do donicy i w chłodnym miejscu w domu.

      Usuń
  4. Szkoda, że u nas nie zimuje :( kolor ma zdecydowanie mój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam Werbena - skądinąd piękna jak zawsze, jaki piękny trawnik w tym Ogrodzie pokazowym jest! Prawie ideał :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, krótki, gęsty i taki zielony! Podziwiam, mimo takiej suszy.. Muszę powiedzieć, że w ogrodzie cały czas chodziły podlewacze, a dodatkowo, jest on wokół stawu, więc pewnie jest tam łatwiej, niż na naszych mazowieckich piaskach...

      Usuń
  6. Ja ją szukam bezskutecznie od paru lat... nie natrafiam ani na sadzonki, ani na nasionka... ale nie tracę nadziei... pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  7. W ubiegłym roku widziałam werbenę na targach Zieleń to życie. Wtedy się zastanawiałam ostatecznie nie kupiłam, ale pewnie za jakiś czas....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namawiam, ale kup wiosną, wtedy będziesz mieć kwiaty już od lipca...

      Usuń
    2. To ja poproszę o szczegółową instrukcję obsługi - czyli kupujesz wiosną, zostawiasz nie ścinając jesienią, do przyszłej wiosny i wtedy otrzepujesz nasionka? Taka specyficzna stratyfikacja ;))?
      Barbara

      Usuń
    3. Kupuje wiosną, jesienią otrzepuję nasionka i zostawiam na zewnątrz. Można otrzepać nasionka do koperty i zostawić w domu. Można też wykopać karpę i schować w donicy w domu, jak dalie. U mnie zeszłoroczna roślina nie przeżyła, ale nasionka dały radę. No cóż, nie było tez prawdziwej zimy tej zimy :)

      Usuń
  8. Dzięki :), pewnie w przyszłym już roku spróbuję na oba sposoby :).
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  9. jeszcze nigdzie nie widziałam werbeny, może niedługo to się zmieni :)
    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, to są mistrzowie, sama się tam inspiruję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już dawno nie byłam u Szmitów, trzeba to nadrobić. Werbena patagońska rzeczywiście daje cudowne efekty. Widziałaś, jak wykorzystali ją Majewscy w swoim stoisku na wystawie Zieleń to Życie ? "Zrobiła" im stoisko.
    Mimo wszystko, na razie nie planuję jej w swoim ogrodzie. Nie ogarniam siania co rok i wykopywania roślin na zimę. No, cóż, nie można mieć wszystkiego.
    Kiedyś nigdy bym nie wzięła pod uwagę połączenia koloru lila z pomarańczowym czy żółtym, a ciekawie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie przekonałaś : będę jej szukać wiosną. Doda lekkości i uroku mojej skarpie, mam nadzieję, że będzie jej u mnie dobrze:-)
    Pospacerowałam dziś dzięki Twoim wpisom po ogrodach, nacieszyłam oko pięknymi roslinami. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pani Madziu jestem pod ogromnym wrażeniem! Piękne dobrane rośliny pod każdy względem, muszę koniecznie zakupić werbenę, pozdrawiam serdecznie. :)
    Dodaje blog do moich ulubionych. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna roślina, choć trochę niepozorna się wydaje. Spróbuję posadzić ją u mojej mamy. Szczególnie podoba mi sie połączenie z jeżówkami i floksami, które uwielbia mama:))

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!