STRONY MOJEGO OGRODU:

28 sty 2015

Fioletowe chochoły...

Parkując przy jednym z budynków na UW już dawno zauważyłam wyjątkowo dekoracyjne i rzadkie krzewy. Nie spotyka ich się zbyt często ani w sprzedaży ani w nasadzeniach, choć są dostępne w sklepach dla pasjonatów. Dekoracyjne są głównie  z powodu unikalnego koloru owoców, które są fioletowe, ale w pastelowym, jakby perłowym odcieniu. O takie jak tu...
Ciekawa jestem czy znacie tę roślinę? To pięknotka japońska, inaczej kalikarpa (Callicarpa japonica). Jak widać w sezonie zimowym obsypana kuleczkami jak fioletowe perły. Jest to krzew pochodzący z Azji, co wynika z jego nazwy, podobno wystarczająco mrozoodporny. Na terenie UW został jednak pieczołowicie zawinięty dla ochrony przed zimnymi wiatrami. Mamy zatem fioletowe chochoły...
Poszukując roślin atrakcyjnych w sezonie zimowym, warto pomyśleć o pięknotce. Nazwa piękna i owocki ładne...
I nawet jeśli śniegu nie ma, to dodaje trochę ciekawego koloru do nasadzeń.
A w przelotnych chwilach ze śniegiem było u nas tak:
...to zimowa wersja naszych podpór do pnącz.

19 komentarzy:

  1. Bardzo piękne te fioletowe perełki, a podpory pod pnącza super, zazdroszczę takich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że są fajne? A podpory, tak są super, ciągle sobie zazdroszczę, że je sobie zamówiłam...

      Usuń
  2. Mam ja w ogródku. To jej druga zima i nie osłaniałam jej. Owoców miała mało. Pokazane krzewy są wręcz nimi "oblepione". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, jestem ciekawa jak jest jej u Ciebie... Nie pamiętam od ilu lat te krzewy tu rosną, może to kwestia czasu...

      Usuń
  3. I znowu mnie zaskoczyłaś !!! Piękna roślina, nie słyszałam o takiej ani jej nie widziałam. Podpory do pnącza super :)))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

  4. Dopisuję pięknotkę do mojej listy zakupów wiosennych..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem w jakiej kompozycji ją posadzisz?

      Usuń
    2. To będzie zagwozdka na luty...posadzić tak, żeby była widoczna a z drugiej strony nie narażona na zimne podmuchy zimą. Pomyślalam sobie że fajnie komponowała by się z jakimś szarym listowiem...

      Usuń
    3. Tak z srebrno-szarym będzie cudna...

      Usuń
  5. Ach, pięknotka! Widywałam ją w Japonii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe, ja nigdy jej nie widziałam, albo przeoczyłam, bo w lecie nie wyróżnia się specjalnie...

      Usuń
  6. No właśnie. Szukam jej od roku, ale u nas w takim malym miasteczku trudno o takie okazy. Przez internet troche sie boję, że przyslą jakiegoś chwasta. Może jednak zaryzykuję? Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam pięknotkę w gazetach już kilku i wpadła mi w oko. Jednak z kupnem same problemy, bo nie spotykana raczej jak piszesz. Jednak na pewno jak mi kiedyś gdzieś wpadnie w oko to się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałam ją gdzieś w sklepie internetowym...

      Usuń
  8. Możę faktycznie spróbować zdobyć to cudeńko w sklepie internetowym, zdarzyło mi się zamawiać rośliny przez internet i nie zawsze kończyło się to katastrofą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialna i żyje! Powiedz proszę gdzie dokładnie ją można zobaczyć w sensie w którym miejscu przy UW?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mówię: teren UW przy Krakowskim, i potem idziesz raczej w prawo skręcając za budynkiem Wydz. Historii. Po lewej strony od wejścia po schodkach do budynku Szkoły Głównej- teraz Wydz. Archeologii rosną te pięknotki, po prawej stronie od schodów- rośnie judaszowiec. Też ciekawy ale wiosną. Oj, nostalgicznie mi się zrobiło. W tym budynku kiedyś był Wydział Biologii, więc mam dużo wspomnień...
      pozdrawiam,
      m.

      Usuń
  10. Ojej, ja sadząc ją nie pomyślałam, że ona do takich rozmiarów potrafi dojść. Posadziłam ją zakładając, że i tak co roku trzeba będzie ścinać to co przemarznięte... To ja teraz nie wiem czy nie za ciasno :(
    Podzielę się taką refleksją jako świeża posiadaczka: wiadomo, że to roślina wrażliwa i trzeba ją okrywać, bo potrafi przemarznąć to poziomu śniegu bądź kopczyka, a jak człowiek okryje to ma widok na szaro-białe szmaty spod których nie widać tych pięknych korali... I jaka to to teraz z niej radość? żadna :( Tylko jesienią cieszyłam się jej widokiem.
    I jeszcze dla wszystkich co szukają, ja kupiłam ją u Tracza.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!