STRONY MOJEGO OGRODU:

16 paź 2013

Skandynawskie jesienne ogrody cz.2 - ogródki działkowe dawniej i dziś

Współczesne ogródki działkowe w Sztokholmie są zachwycające. Ujmujące jest też to, jakim ogromnym szacunkiem otacza się je w Szwecji. Podczas kolejnego spaceru odwiedziłam skansen w Sztokholmie i tam również jest zakątek poświęcony ogródkom działkowym. Zaskakujące, prawda?
Niewielki domeczek, sprzątnięty kącik jadalny, uprawy też już przygotowane do jesieni. Ogródek nie przyciąga specjalnie uwagi, gdyby nie podpis, który zwraca uwagę, że w czasie I i II wojny światowej takie ogródki dawały możliwość samodzielnej uprawy warzyw i owoców mieszkańcom miast. Powyższy domek pochodzi z lat 20-tych, a w jego ogrodzie sadzi się, jak niegdyś, jedynie warzywa i owoce.
Żółty domek z ogrodem pochodzi z lat 40-tych, uprawy wzbogacono o jabłonie i kwiaty.
Na terenie skansenu odbywają się różne zajęcia edukacyjne, dlatego nieopodal urządzono pokazowy, współczesny ogródek działkowy, który pokazuje sposoby przystosowania upraw do trudnego północnego klimatu.
Poza wyniesionymi rabatami, są w nim inspekty, okryte słomą wrażliwce (np. karczochy),
a także pokazowa szklarenka będąca jednocześnie pergolą na pnącza i składzikiem narzędzi.
W skansenie młodzież ucząca się w technikach zawodowych odbywa regularne praktyki, dzięki czemu ekspozycja jest żywa i przynosi korzyści nie tylko zwiedzającym.
Całkiem współczesny działkowy kącik przy szklarence też może być stylowy.
A wszystko w duchu uprawy ekologicznych, własnych warzyw, poszanowana wszystkich elementów środowiska naturalnego i zupełnie nie narzucającej się edukacji....
Rozmarzyłam się, a gdyby tak u nas w taki sposób i w takich miejscach prowadzić zajęcia edukacyjne?
Uzupełnienia po komentarzach.
Najpierw szklarenka. Jest bardzo prosta, to jedna bryła, w której kolejne segmenty o takim samym kształcie z zewnątrz tworzą kolejno: prawdziwą, zamykaną szklarenkę, kącik z pergolą od południowego-wschodu i całkiem zabudowany szarymi deseczkami składzik. Super rozwiązanie, prawda?

A soliter na środku, to nie rzepka jak podejrzewała Ondrasza, ale karczoch opatulony w worek z juty wypełniony liśćmi, żeby jak najdłużej przetrwał pomimo zimnych nocy.


 
 

10 komentarzy:

  1. ech, lubię skandynawska prostotę i sposób myślenia :) i mam obawy czy powtórzenie czegoś takiego na polskim gruncie przyniosłoby podobne efekty.
    pozdrawiam chyba po raz pierwszy z ciągle jeszcze cieplej Bretanii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. czy miałabyś zdjęcie tej pokazowej szklarenki z innego ujęcia ? na zamieszczonym zdjęciu jest bardzo malowniczo przysłonięta przez dużą roślinę. mam ochotę popełnić plagiat ;)

      Usuń
  2. Takie ogródki działkowe to ja rozumiem i popieram:-) Mieszkałam przy polskich ogródkach działkowych i niestety z uprawianiem warzyw i owoców miały one niewiele wspólnego:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe rzeczy piszesz o tych ogródkach skandynawskich, możemy się czegoś od Skandynawów nauczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam takie zdjęcia :) Mieszkam w mieście i chciała bym mieć choćby połowę takiej działki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka krzepka rzepka:) Soliter pełna gębą! Widoczki piękne jak to w Skandynawii! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne wspomnienia - nic tylko chwalić sąsiadów za to, że promują coś takiego :) Chciałabym to zobaczyć na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas ogródki to idealne miejsce pod ulice, bloki, dobre miejsce dla inwestorów......

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne, stylowe zdjęcia i niesamowicie inspirujące widoki:). U nas działkowicze są traktowani z "nieco" mniejszym poszanowaniem ich pracy i wysiłku włożonego w oswajanie kapryśnej flory i fauny. Niech żyje styl eko!:)

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!