Takim go zapamiętam, szcześliwy pies, wyleczony z boreliozy, podrzucony koło schroniska, przygarnięty zanim kupiłam dom. Pierwsze zdjęcie u nas 7 lipca 2006 r.
Miał kilkanaście lat, na koniec już nic nie widział i ostatecznie już nie miał siły.
I wtedy przychodzi taki dzień, kiedy trzeba zanieść psa do weterynarza i wrócić z zawiniątkiem i wiosną posadzić mu narcyzy.
Tyle,
M.
Przykre to jest, dobrze, że był szczęśliwy i miał wspaniały dom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale był z Tobą szczęśliwy. Moja sunia "śpi" na łące, po której biegała. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńbardzo smutno:( Współczuję.
OdpowiedzUsuńPrzeżyłam to już raz i boję się bardzo drugiego razu. Mój piesek ma już sporo lat. To straszne stracić wiernego i kochanego przyjaciela. Jest mi bardzo przykro. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNasadź narcyzów, hiacyntów i cebulic.
OdpowiedzUsuńA psia dusza została koło Ciebie.
Bo dokąd miała pójść?
Smutne i przykre.Moja Ciri ma dopiero dwa lata i mam nadzieję , że będzie przez długie lata ...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuje, jako zapalona psiara wiem jak to jest kiedy odchodzi futrzakowy kumpel od doli i niedoli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciepło w tym trudnym czasie.
".....A kiedy się pożegnać trzeba
OdpowiedzUsuńI psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy Tobie jest psie niebo
Z Tobą zostaje jego dusza".
Bardzo utulam, ciężko przeżywa się odejście przyjaciela wiernego, pod koniec zeszłego roku odszedł Maks, a teraz młodziutki Bigosik; serce pęka mi na myśl o nich, chyba za bardzo przywiązuję się do zwierzaków, a potem płaczę jak bóbr; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPoszedł do lepszego świata
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuńSmutne to bardzo ale taka kolej rzeczy ... na początku będzie pustka, potem z czasem sama się wypełni ...
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo.
Ja też mam sukę staruszkę, kilka razy wyrwaną już prawie śmierci. Wiem że też przyjdzie nieuniknione ...
Pozdrawiam ciepło
To bardzo smutne... Ludzie nie doceniają, mówiąc to TYLKO pies. To jest AŻ pies- pełnoprawny członek rodziny... Współczuję bardzo.
OdpowiedzUsuńBardzo mocno Cię przytulam. Dałaś szczęście. Ono kiedyś wróci.
OdpowiedzUsuńOch, zakręciła mi się łezka w oku i żal ścisnął za serce. Na szczęście zastają wspaniałe wspomnienia ...
OdpowiedzUsuń