30 mar 2016

Lepiężnik w Łazienkach - mgliste poranne oblicze parku...

Rzadko odwiedzam największe, najbardziej znane parki w Warszawie: Wilanów, Łazienki, zwłaszcza w niedzielę, to zupełnie nie dla mnie. Co innego - w pochmurny poranek dnia powszedniego, to lubię...
park Łazienki Królewskie
Park w Łazienkach pozornie uśpiony, ale można już zauważyć pierwsze bardziej zielone, bardziej żółte albo bardziej różowe, niekiedy zaskakujące rośliny.
Pierwsze radosne spojrzenie - to jasne, żółto-zielone młode listki na wierzbach płaczących, a u ich stóp - niezawodne liliowce.
park Łazienki Królewskie
Latem będzie to kwieciście. Latem będzie dużo spacerowiczów i turystów. Teraz, zestaw osób idących szybkim krokiem przez park jest specyficzny. Biegniemy gdzieś, każdy w swoich sprawach, ale rozglądamy się na boki rejestrując pierwsze oznaki wiosennej wegetacji. Minęła mnie taka grupka, zamyślona w sprawach pewnie znacznie bardziej duchowych niż przyziemnych...
A dalej już kwitnące tu i ówdzie pogięte i bezkształtne krzewy derenia jadalnego. Bardzo go lubię właśnie za ten subtelny cytrynowo-zielonkawy odcień niepozornych skupisk kwiatuszków.
park Łazienki Królewskie dereń
A u stóp jeszcze prawie uśpionych drzew liściastych błyskają inne kropelki żółto-zielonkawych kwiatków. Bardzo, bardzo lubiane w dzieciństwie, zrywane, zbierane, wymęczone zanim doniesione do domu. A teraz jakby zapomniane, bo takie zwykłe, mało szlachetne. Pamiętacie? To złoć żółta...
kwiaty wiosny
Cieszy mnie jej widok, delikatne dywany wśród opadłych jesienią liści. Mało szlachetna, mało kłopotliwa roślina, dająca tyle radości!
Wśród bezlistnych jeszcze drzew, z daleka wyróżniają się kolorowe pawilony Ogrodu Chińskiego. Ciągle nie mogę się do niego przekonać, brakuje mi tutaj prawdziwego ogrodu...
ogród chiński Łazienki
 
A nad brzegiem stawu, tuż przy Pałacu na Wodzie, zaskakujący mnie co roku dziwoląg, roślina jakby z innej bajki. Kwitnący na różowo, bardzo wczesną wiosną lepiężnik. To roślina typowa głównie dla brzegów naturalnych potoków górskich (więcej tutaj), zaskakująca mnie obecnością w tak klasycznym parku jak Łazienki Królewskie...
lepiężnik kwiaty
Dzięki swoistym, dużym kwiatostanom lepiężnika, wczesna wiosna w Łazienkach jest nie tylko zielonkawa, ale także różowa!

lepiężnik różowy
A wkrótce wszystkie krzewy i drzewa wybuchną jasną zielenią, będzie inaczej. Warto teraz wybrać się na spokojny spacer, zatrzymując w pamięci krótki moment przed-właściwą-wiosną, polecam!
 

12 mar 2016

Rogalin dębowy...

Odwiedzając Poznań przy okazji Targów Ogrodniczych Gardenia 2016, postanowiliśmy jeden dzień spędzić na wycieczce po okolicach. Byliśmy w Koszutach, Kórniku i Rogalinie. Dziś czas na opowieść o Rogalinie.
Pomyślmy przez chwilę, jakie skojarzenia niesie ze sobą to miejsce? Dla mnie przede wszystkim Rogalin to dęby.

Rogalin to dęby

Rogalin dęby
W parku przy pałacu w Rogalinie rośnie bardzo wiele dębów szypułkowych, z których liczne to pomniki przyrody. Najbardziej znane są trzy: "Dęby Rogalińskie" - "Lech", "Czech" i "Rus". Jak widać są otoczone pieczołowitą opieką.
Rogalin dęby
Naprawdę trudno sobie wyobrazić, że ich wiek szacuje się na: 640, 530 i 520 lat! Najstarszy z trzech braci to "Rus", należący do najokazalszych polskich dębów szypułkowych, z obwodem ponad 9,5 metra, środkowy, "Czech" jest martwy, a dożył (prawdopodobnie) 527 lat. Najmłodszy jest "Lech", który w wieku ok. 520 lat ma 7,3 metra średnicy.
Rogalin dęby
Wydaje mi się, że właśnie w lutym, gdy drzewa nie mają liści można docenić ich majestatyczne piękno. Warto zwrócić uwagę na to, że pnie i konary są pokryte kożuszkiem z porostów i mchów, dodających drzewom magii i tajemniczości.
Rogalin dęby
Jak widać, konary są wspierane przez specjalne konstrukcje, a odłamane fragmenty pni pozostawiono obok. Także one porastają mchami i porostami, wtapiając się w żyjącą dalej  przyrodę. A niekiedy przysiądzie na nich kos...
Rogalin dęby
 

Rogalin to pałac i park

Ale przecież Rogalin to też pałac, wyjątkowa, pieczołowicie odrestaurowana rezydencja rodu Raczyńskich.
Rogalin pałac
Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby zwiedzić jego wnętrze. Na pewno zrobimy to kolejnym razem. Tymczasem spacerowaliśmy po parku, podziwiając sylwetkę pałacu i unikalnego miejsca zadumy - kopca zwanego Parnasem. W zachodniej części ogrodu, między pałacem a częścią dziką, naturalną przechodzącą w łąki, usypano tarasowy kopiec, pozwalający na podziwianie widoków na okolicę.  Z czasem drzewa podrosły i obecnie łatwiej jest podziwiać sam kopiec, niż widok z niego.
Rogalin park
Kopiec góruje nad uporządkowaną i bardzo formalną częścią ogrodu o charakterze rokokowym. Umieszczono w nim kilka klasycznych rzeźb, pomiędzy którymi nasadzono formowane iglaki, wprowadzające regularny, rytmiczny porządek kompozycyjny.
Rogalin park
Duże wrażenie zrobiła na mnie ta w zasadzie minimalistyczna kompozycja: stożki tujowe i lawenda w niskich obwódkach.

Rogalin to wiele formowanych drzew

Nie wiedziałam wcześniej, o tym, że Rogalin to też wyjątkowy park ze szpalerami grabowo-lipowymi tworzącymi piętra drzew poniżej dębów.
Rogalin park
Podobnie jak dęby, także szpalery grabów i lip wyglądają niesamowicie w stanie bezlistnym. Nie mogłam wprost oderwać wzroku od ich omszonych, poskręcanych i poprzycinanych gałęzi.
Rogalin park
Wykorzystując drzewa różnej wysokości, wytyczono ścieżki prowadzące do małych wnętrz, jakby sekretnych gabinetów. Takie aranżacje były typowe dla ogrodów XVIII wiecznych, ale zazwyczaj ustąpiły miejsca późniejszym pomysłom. Tutaj ciągle można spacerować w drzewnych pokojach...
Rogalin park
 Wizyta w zespole pałacowo-parkowym w Rogalinie była dla mnie dużą przyjemnością. Spodziewałam się zobaczyć dęby, a wyszłam zachwycona tak zróżnicowanym parkiem otaczającym piękny pałac.
Rogalin park
Jeśli będę w okolicy, z przyjemnością odwiedzę to miejsce jeszcze raz, a najchętniej, jeszcze nie raz.
Wszystkie informacje organizacyjno-praktyczne tutaj:
 

6 mar 2016

Kórnik w lutym czyli o kwiatach i pneumatoforach...

Przyjeżdżając do Poznania na targi Gardenia 2016, postanowiliśmy wykorzystać jeden dzień na odwiedzenie ciekawych miejsc w okolicy. W naszych planach był dwór w Koszutach (opis tutaj), zamek i park w Kórniku oraz rogalińskie dęby. W sam raz plan na jeden niezbyt długi, bo lutowy dzień i wycieczkę samochodową.
zamek w Kórniku
Mieliśmy ogromne szczęście, trafiając na idealną pogodę, która rozpieszczała nas dużo bardziej niż w kolejnych dniach, gdy przyszło śniegowe ochłodzenie. Pocztówkowe niebo, ciepły dzień, przedwiosenny spacer w Parku w Kórniku przed nami!
Bardzo ucieszyło mnie bogactwo przedwiosennych roślin. W Warszawie nie widuje się takich łanów ranników, przebiśniegów czy śnieżyc. Biało-żółte plamy wypełniały słoneczne miejsca u stóp bardzo różnorodnych drzew, dodając wiele radości do monotonnego parku. Bardzo chciałabym, żeby i w naszych parkach przedwiośnie przynosiło takie dywany:
ranniki i przebiśniegi
Jak widać, lutowe wczesne przedwiośnie może być bardzo kolorowe... Mamy kolorowe kwieciste dywany pod stopami, mamy także kolorowe kwieciste sklepienia nad głowami... O tej porze roku, taką ilością kwiatów obsypane mogą być tylko oczary.
kwiaty oczar
Grupa kilku odmian oczarów tworzy rozłożyste sklepienie, pod którym można stanąć i podnosząc głowę zobaczyć nad sobą oczarowy namiot...
kwitnący oczar
 
Wydaje nam się, że tych przedwiosennych wrażeń już dość, już jesteśmy zachwyceni. Spacerujemy dalej dochodząc do łączki, na której bielą się śnieżyce wiosenne (Leucojum vernum). Te troszkę większe kuzynki przebiśniegów w zasadzie nie są spotykane w okolicach Warszawy. Dla mnie była to pierwsza możliwość zobaczenia ich w warunkach niemalże naturalnych. Byłam bardzo szczęśliwa robiąc zdjęcia takim kępkom śnieżycy...
śnieżyca
 
A tymczasem za zakrętem zobaczyłam całkiem białą polanę pełną śnieżyczek przebiśniegów (Galanthus nivalis)... Nie było innego wyjścia jak paść na kolana i robić zdjęcia...
przebiśniegi
Wstając zwróciłam uwagę, że między drzewami prześwitują pastelowe kwiaty kalin: białej i różowej. Obydwa gatunki niekiedy zakwitają w zimie, w listopadzie, choć właściwy czas to dopiero przedwiośnie. Białe kwiaty ma kalina wonna (Viburnum farreri)...
kalina wonna
Zaś różowe - kalina bodnandska (Viburnum bodnantense).
Jak widać, nawet w lutym jest tu bardzo kwieciście! Idziemy wśród kolorowych pól rannikowo-przebiśniegowych, a naszym celem jest zobaczenie drzewa, którego korzenie rosną do góry i wystają z ziemi. Jeśli uważaliście na lekcjach biologii, to może pamiętacie, że jest takie drzewo, cypryśnik błotny (Taxodium distichum), którego korzenie wystają ponad powierzchnię trawnika, aby pobierać tlen z powietrza, gdyż nie mogą go wchłaniać z błotnistej gleby.
cyprysik pneumatofory
 
Jeden z nielicznych cypryśników błotnych w Polsce, rośnie właśnie w Arboretum w Kórniku. Ten egzemplarz jest uznawany za najokazalszy i prawdopodobnie najstarszy w Polsce. Drzewo  ma ponad 5 metrów obwodu i wysokość około 20 metrów, a jego wiek jest szacowany na ponad 200 lat. Można zobaczyć jak bardzo rozbudowany jest jego system korzeniowy, a wystające ponad ziemię korzenie, czyli pneumatofory wyglądają jak termitiery.
pneumatofory
Nie wiedziałam wcześniej cypryśnika i jego pneumatoforów, ciekawy czy mój pan hydraulik naprawiający hydro-fory słyszał kiedyś o pneumato-forach? zapytam...
I tak, lutowy spacer w Arboretum w Kórniku dostarczył mi wielu ciekawych wrażeń. Chciałabym odwiedzić ten park, także wtedy gdy kwitną magnolie, a potem różaneczniki...
magnolia
 
Wszystkie informacje praktyczne są tutaj:
Warto pamiętać, że przy Arboretum działa sklep Szkółek Kórnickich, oferujących wiele ciekawych roślin, także dawne odmiany własne, więcej tutaj:
 
 

2 mar 2016

Przyrodniczo w okolicach Poznania czyli nie tylko o Gardenii...

Ostatni weekend lutego był dla nas bardzo bogaty we wrażenia. Wrażenia bardzo różnorodne, zasługujące na kilka osobnych opowieści. Zanim one nastąpią dziś preludium, zajawka...

O Gardenii 2016 słów tylko kilka...

Pretekstem do wyjazdu do Poznania był mój wykład na 3 Spotkaniu Blogerów Ogrodniczych przy okazji Targów Gardenia 2016.
iglaki w doniczkach
Bogata oferta wszelakich iglaków

Wykład o "nowoczesnych" roślinach był fajny, udał mi się :) Kto nie słyszał, niech się nie martwi, będą na jego kanwie tutaj opowieści... Targi Gardenia bardzo bogate i różnorodne, nawet męczące w nadmiarze wszystkiego. Wiele innych, blogowych relacji już jest dostępnych, zatem ja skupie się tylko na tym co mi się spodobało. Podobały mi się niektóre kompozycje florystyczne: zarówno te przed-świąteczne jak i dekoracyjne, wielowymiarowe duże konstrukcje z kwiatów.
wianek wielkanocny
Prosty pomysł na inną konstrukcję wianka
nowoczesna kompozycja z kwiatów
Zupełnie inne, bogate zestawienie tropikalnych roślin w nowoczesnej oprawie
Bardzo podobały mi się propozycje sztucznych kwiatów. W niektórych aranżacjach są po prostu idealnie eleganckie i wcale nie rażą sztucznością...
sztuczne kwiaty
Doskonałe kopie żywych kwiatów
Moje serce skradła natomiast niepozorna kompozycja z niewielkich sukulentów. Przypomniała mi, że kiedyś kolekcjonowałam aloesy, haworsje, rojniki...

kompozycja z sukulentów
Bogata kompozycja, będzie jednak kłopotliwa gdy rośliny podrosną.
Po powrocie z targów marzę o jeszcze jednej magnolii. W zasadzie nawet znalazłam już dla niej miejsce. Nie mogę się tylko zdecydować czy bardziej podoba mi się bordowa, odmiana Genie czy biało-bordowa Old Port.
magnolie
Obie odmiany są zachwycające!

Przyrodniczo w okolicach Poznania: Koszuty, Kórnik, Rogalin

Nie samą wystawa ogrodniczą żyje miłośnik ogrodnictwa! Odwiedzając Poznań zorganizowaliśmy sobie bardzo ciekawą wycieczkę do trzech niezwykłych miejsc w okolicach Poznania. Każde z nich jest warte osobnego opisu, więc dziś jedynie zapowiem.
Odwiedziliśmy dwór w Koszutach, pochodzący z XVI/XVII wieku, otoczony dużym historycznym parkiem.
dwór w Koszutach
Wymarzone otoczenie zabytkowego dworu w Koszutach
Spędziliśmy kilka godzin w Arboretum przy Zamku w Kórniku. To miejsce jest wyjątkowe i wiele wyjątkowych roślin zobaczyliśmy, niekiedy nawet pierwszy raz w życiu! Zastanawiam się kiedy przyjechać tu znowu, tak bardzo jestem zauroczona...
zamek w Kórniku
Zamek na wyspie otoczony jest parkiem o charakterze unikalnego arboretum.
A na koniec pospacerowaliśmy wśród majestatycznych dębów w Rogalinie...
dęby w Rogalinie
Omszone, połamane wiekowe olbrzymy
W najbliższych dniach wrócę do odwiedzonych rezydencji z ogrodami. Każda z nich zasługuje na osobny opis, każda jest ciekawa zarówno historycznie jak i przyrodniczo! Zapraszam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...