STRONY MOJEGO OGRODU:

6 mar 2016

Kórnik w lutym czyli o kwiatach i pneumatoforach...

Przyjeżdżając do Poznania na targi Gardenia 2016, postanowiliśmy wykorzystać jeden dzień na odwiedzenie ciekawych miejsc w okolicy. W naszych planach był dwór w Koszutach (opis tutaj), zamek i park w Kórniku oraz rogalińskie dęby. W sam raz plan na jeden niezbyt długi, bo lutowy dzień i wycieczkę samochodową.
zamek w Kórniku
Mieliśmy ogromne szczęście, trafiając na idealną pogodę, która rozpieszczała nas dużo bardziej niż w kolejnych dniach, gdy przyszło śniegowe ochłodzenie. Pocztówkowe niebo, ciepły dzień, przedwiosenny spacer w Parku w Kórniku przed nami!
Bardzo ucieszyło mnie bogactwo przedwiosennych roślin. W Warszawie nie widuje się takich łanów ranników, przebiśniegów czy śnieżyc. Biało-żółte plamy wypełniały słoneczne miejsca u stóp bardzo różnorodnych drzew, dodając wiele radości do monotonnego parku. Bardzo chciałabym, żeby i w naszych parkach przedwiośnie przynosiło takie dywany:
ranniki i przebiśniegi
Jak widać, lutowe wczesne przedwiośnie może być bardzo kolorowe... Mamy kolorowe kwieciste dywany pod stopami, mamy także kolorowe kwieciste sklepienia nad głowami... O tej porze roku, taką ilością kwiatów obsypane mogą być tylko oczary.
kwiaty oczar
Grupa kilku odmian oczarów tworzy rozłożyste sklepienie, pod którym można stanąć i podnosząc głowę zobaczyć nad sobą oczarowy namiot...
kwitnący oczar
 
Wydaje nam się, że tych przedwiosennych wrażeń już dość, już jesteśmy zachwyceni. Spacerujemy dalej dochodząc do łączki, na której bielą się śnieżyce wiosenne (Leucojum vernum). Te troszkę większe kuzynki przebiśniegów w zasadzie nie są spotykane w okolicach Warszawy. Dla mnie była to pierwsza możliwość zobaczenia ich w warunkach niemalże naturalnych. Byłam bardzo szczęśliwa robiąc zdjęcia takim kępkom śnieżycy...
śnieżyca
 
A tymczasem za zakrętem zobaczyłam całkiem białą polanę pełną śnieżyczek przebiśniegów (Galanthus nivalis)... Nie było innego wyjścia jak paść na kolana i robić zdjęcia...
przebiśniegi
Wstając zwróciłam uwagę, że między drzewami prześwitują pastelowe kwiaty kalin: białej i różowej. Obydwa gatunki niekiedy zakwitają w zimie, w listopadzie, choć właściwy czas to dopiero przedwiośnie. Białe kwiaty ma kalina wonna (Viburnum farreri)...
kalina wonna
Zaś różowe - kalina bodnandska (Viburnum bodnantense).
Jak widać, nawet w lutym jest tu bardzo kwieciście! Idziemy wśród kolorowych pól rannikowo-przebiśniegowych, a naszym celem jest zobaczenie drzewa, którego korzenie rosną do góry i wystają z ziemi. Jeśli uważaliście na lekcjach biologii, to może pamiętacie, że jest takie drzewo, cypryśnik błotny (Taxodium distichum), którego korzenie wystają ponad powierzchnię trawnika, aby pobierać tlen z powietrza, gdyż nie mogą go wchłaniać z błotnistej gleby.
cyprysik pneumatofory
 
Jeden z nielicznych cypryśników błotnych w Polsce, rośnie właśnie w Arboretum w Kórniku. Ten egzemplarz jest uznawany za najokazalszy i prawdopodobnie najstarszy w Polsce. Drzewo  ma ponad 5 metrów obwodu i wysokość około 20 metrów, a jego wiek jest szacowany na ponad 200 lat. Można zobaczyć jak bardzo rozbudowany jest jego system korzeniowy, a wystające ponad ziemię korzenie, czyli pneumatofory wyglądają jak termitiery.
pneumatofory
Nie wiedziałam wcześniej cypryśnika i jego pneumatoforów, ciekawy czy mój pan hydraulik naprawiający hydro-fory słyszał kiedyś o pneumato-forach? zapytam...
I tak, lutowy spacer w Arboretum w Kórniku dostarczył mi wielu ciekawych wrażeń. Chciałabym odwiedzić ten park, także wtedy gdy kwitną magnolie, a potem różaneczniki...
magnolia
 
Wszystkie informacje praktyczne są tutaj:
Warto pamiętać, że przy Arboretum działa sklep Szkółek Kórnickich, oferujących wiele ciekawych roślin, także dawne odmiany własne, więcej tutaj:
 
 

29 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają te kwitnące krzewy i drobne roślinki, szkoda, że tak "obok" człowieka, który zimą niezbyt często zagląda w takie miejsca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Nie bardzo jest czas, albo myślimy, że w lutym nie ma nic ciekawego. A tam się czają piękności i ciekawostki...

      Usuń
  2. Nie wiedziałam że w Kórniku o tej porze jest tak kwieciscie:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wiosennie na Twoich zdjęciach. A wiesz, że w Parku Skaryszewskim też rośnie cyprysik błotny, ale nie ma pneumatoforów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te ranniki. Są na mojej liście roślin do ogrodu już od dawna :) Mieć takie małe poletko u siebie - marzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też marzę, na razie mam cztery sztuki :-)

      Usuń
  5. Drzewo rosnące w Kórniku to Cyprysnik błotny (nie cyprysik)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybieram się do Kórnika w tym roku. Łany cebulowych urocze... Masz rację, że w parkach to powinno być często stosowane rozwiązanie. Praktycznie jednorazowy wysiłek, a jaki efekt..!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Warszawie będą jedynie krokusy i potem tulipany. Szkoda, że teraz trawniki wyłysiałe, zwłaszcza widać to przy braku zimy :-(

      Usuń
  7. Trafiłaś na cudowną pogodę, która ukazało piękno tego miejsca:) Cudowne widoki i wrażenia ...aż zazdroszczę, może sie tam kiedys wybiorę:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wyjątkowo nam się udało! W takim słońcu kwiaty się pootwierały i było nam jeszcze przyjemniej1

      Usuń
  8. Tak blisko, a tak daleko...
    Wybiorę się w pełni wiosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wszyscy jesteśmy tacy zabiegani, że nieraz najtrudniej się wybrać w miejsca najbliższe, Serdeczności!

      Usuń
  9. Piękne są te wszystkie wczesnowiosenne kwiatki. W Podkowie u ludzi w ogrodach trochę ich rośnie. Ale faktycznie, w stołecznych parkach bardzo mi ich brakuje! Miłego tygodnia, pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię zaglądać ludziom do ogrodów. Mam takie ulubione, gdzie wiem, że są ranniki albo przebiśniegi...

      Usuń
  10. Oj jaka szkoda, że mam tak daleko do Kórnika. Chętnie ujrzałabym na własne oczeta te łany ranników i nie tylko. Dziękuję Magdo za piekną fotorelację.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz, my też nie mamy blisko. Jadąc gdzieś zawsze staramy się odwiedzić coś ciekawego, choć okolice Poznania tak mi przypały do gustu, że będę starała się jeszcze raz je odwiedzić...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę takich widoków, ja planowałam odwiedzić palmiarnię (nie wyszło).. teraz żałuję bardzo, że nie poświęciłam drugiego dnia na zwiedzanie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, a ja żałuję, że nie byłam w palmiarni! Dobry powód, żeby przyjechać jeszcze raz :) I jeszcze raz...

      Usuń
  13. Ja mam do zamku żabi skok i często bywam, ale najczęściej tzw. Taboretum (tak pieszczotliwie nazywamy to miejsce) podziwiam z okien biblioteki;)) Szkółki polecam - wszystko, co tam kupiłam pięknie rośnie;) Przy wejściu trzeba zabrać od razu duuuży wózeczek i mieć pełny portfel;) Cuda (bywają także na kiju!);)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, Tak myślałam, że dla Was to codzienność... Oj, szkółki, szkółki, muszę się wybrać, z pustym bagażnikiem i pełnym portfelem :)

      Usuń
    2. Wiesz, jak tam szybko portfel się opróżnia?;)

      Usuń
  14. Śliczne są te kwiaty! Jestem naprawdę zaskoczona, że w lutym może być tak kwieciście. I to w Kórniku, czyli rzut beretem od nas :) Na pewno się wybierzemy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi też się te kwiatki bardzo podobają :D W ogóle super foty :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dokładnie, zdjęcia są niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń

Nie wyrażam zgody na ukryte reklamy w komentarzach!